«QUKMVOZNME
ndny « górę. Be w drugiej grupie? - Nikt. Ile osób z pierwszej grupy ułożyło słowo i drugiego zestawu? Powiedzmy, że 60% (druga kombinacja była trudniejsza, gdyż za-w rd> więcej liter). Be w drugiej grupie? - Nikt*. Be osób z pierwszej grupy ułożyło staro i trzeciej kombinacji? Około 40%. A Be z drugiej grupy? Około 10-15%. Sekret tej różnicy polega na tym, że w drugiej grupie dwa pierwsze zestawy nie dawały się ułożyć w sensownie brzmiący wyraz. W rezultacie, chociaż trzeci zestaw pozwalał na skonstruowanie słowa (tu: „polski'), to większość osób z tej grupy, po nieudanych próbach z dwoma wcześniejszymi zestawami liter, nie starała się już tak mocno jak grupa pierwsza Studenci d po prostu zaczęli mieć poczucie utraty kontroli nad sytuacją. Innymi słowy - powstało w nich poczucie wyuczonej bezradności. Jest to przekonanie o braku wpływu na negatywne wydarzenia przydarzające się jednostce, jakie powstaje po nieudanych próbach poradzenia sobie z nimi. Prowadzi to do rezygnacji, wycofania śą i zaakceptowania swojego „złego losu”.
VWyuczona bezradność oznacza utratę wiary w możliwość osiągnięcia celu, co wyraża się w rezygnacji i poddaniu się, gdy po wielu próbach wpłynięcia na negatywną sytuację jednostka nie jest w stanie dokonać pożądanej zmiany.
Pojęcie wyuczonej bezradności zaproponował Seligman (1975; 1992), który prowadził yJtaiMi Tue tylko na ludziach, ale takie na zwierzętach. Wyobraźmy sobie psa, którego zań się elektrycznym generowanym przez urządzenie zainstalowane w podło
dze. Stara ńę on najpierw uciec z tego miejsca, próbując przeskoczyć przez ogrodzenie, jest ono jednak zbyt wysokie. Wtedy próbuje przecisnąć się przez szpary między prętami tego _pk«n” - są za wąskie. Próbuje jeszcze, już z mniejszą energią, podkopując się pod *»n.Aam*»T>t ptdtu, ten jest jednak zbyt solidny. W końcu nie robi nic. Kładzie się na podłoflze vtatv\ i przyjmuje szelki elektryczne „bez protestu**. Krytyczny moment nadchodzi w chwili, gdy ogrodzenie zmienione zostaje na niższe i pies z łatwością mógłby przeskoczyć, lecz tego nie próbuje. Poczucie wyuczonej bezradności — jak widać -jest ńe tylko problemem człowieka.
Jeśli w rak. mało ważnym zadaniu jak tworzenie słów z chaotycznego zbioru liter je-Weśmy w stanie już po paru nieudanych próbach poczuć się bezradni, to łatwo można so-bśfc wyęfarazać roz miary \ gjębię poczucia bezradności wyuczonej w toku powtarzających naepowoćzea w różnych sytuacjach życia codziennego. Na przykład kobiety bite Vę*Kw. mężów najpierw próbują płakać, potem błagają, wreszcie zdobywają się na odwa-gęr mężom, a gdy ci nadal maltretują je i grożą, że zabiją i je. i ich dzieci,
pezesooc bez sprzeciwu.
‘“""'"I* tposardi
•ł^AB-atw wiwbtaateoprse-
--1* o p*er-*ś ou^ium z ton
* OWI. >ótah| - cioć dmyfftań ac xe coiuies nie ^ tf». ac aą ■oni. zinńko to
p | ||||
D |
E |
PRESJA |
ams# <y JL | |
i |
T | |||
i |
Depresja jest chorobą lecz depresję |
•SSLmm TM |
Rycina 2-10
Wyuczona bezradność to jeden z czynników, który może leżeć u podłoża depresji.
Poczucie bezradności jest powszechne wśród ludzi przebywających w instytucjach, w których z natury rzeczy jednostka nie może decydować o sobie. Przykładem są więzienia, a w najbardziej skrajnej formie - obozy koncentracyjne.
Kącik faktów Zniewalająca moc wyuczonej bezradności teras sita poczucia własnej i komentarzy skuteczności: przypadek „Goci Ani" i bohatera filmu Życie jest piękne
Ciotka mojego męża, „Ciocia Ania \została wzięta do Oświęcimia jako dwudziestodwuletnia dziewczyna, która przed samym wybuchem wojny zaczęła studiować medycy nę na Uniwersytecie Wanzawsbm. Próbowała przetrwać obóz lnie wiedząc, naturalnie, ile czasu tam będzie musiała spędzić) wraz z innymi więźniarkami, które były pielęgniarkami czy lekarkami, bazując na swoim skromnym wykształceniu medycznym. Ich medyczne przygotowanie było wykorzystywane przez nazistów do leczenia głównie więźniów, ale czasem nawet sami nadludzie potrzebowali lekarskiej interwencji. Okazało się jednak, że flumo pełno** tej ważnej służby co jakiś czas któraś z więżmarek-piełęgnia/ek nic wracała do baraku. Znajomość języka merraeckjcgD przez „Godę Amę* nie była gwarant^ pce-trwania; inni tłumacze również znikali bez siadu. Póki „Coda Ania* była zdrowa, próbowała także innych sposobów, aby przetrwać, na przykład podejmowała vę trudnych prac fizycznych, jednak po przeszło dwóch latach pobytu w obooe ciężko zachorowała. Nie miała już więcej ducha walki - choała umrzeć.
Pewnego dnia podczas porannego apelu ogłoszono, aby chore kobiety wystąpiły z szeregu, ponieważ delegacja Czerwonego Krzyża może zabrać je na te-