ale dzięki temu macie darmowy bilet na komunikacje miejska i pociągi w granicach landu), kołdry, poduszki, inne tego typu cuda.
9. Zycie studenckie - rozrywki, sport
Cudowne było to życie, naprawdę. Dużo sie dzieje, rozrywki organizuje i ESN, i PIM/CEMS club, dużo zajec sportowych w semstrze jest za free. Wspaniale miejsce do studiowania.
Po 5 miesiącach miałam jednak dosc - różnica w porównaniu z Polska jest trochę na minus, bo wiecej wydajecie na imprezy itp., niby blisko i do Holandii, i do Belgii, i tu, i tam, ale czasu na podrożę nie ma znów tak dużo...
Jeśli chcecie w pełni wykorzystać okres wymiany, sugerowałabym bardziej egzotyczne miejsce - byłam wielka fanka Niemiec przed przyjazdem, bywałam tam na miesięcznych kursach językowych, warsztatach itp., ale przebywanie tam przez 5 miesięcy nie uczyniło mnie niewyobrażalnie szczęśliwa. Patrzac na Amerykanów, ludzi z Azji czy Australii, którzy byli zachwyceni Europa, żałowałam, ze nie pojechałam w bardziej ciekawe miejsce. 3 miesiące byłyby spoko, ale 5 to zdecydowanie za dużo w moim przypadku.
10. Sugestie - o czym dowiedziałeś się podczas pobytu, a co wolałbyś wiedzieć wcześniej? Twoje sugestie dotyczące usprawnienia zarządzania systemem grantów wewnątrz Uczelni przez Narodową Agencję (Fundację) oraz przez Komisję Europejską w przypadku studentów otrzymujących dofinansowanie.
Nie ma to nic wspólnego z administracja, ale... Pilnujcie sie. Osobiście byłam zaskoczona tym, ze w Kolonii jest tylu złodziei. Czy możecie sobie wyobrazić większy absurd niz student z Polski okradziony na zamkniętej imprezie studenckiej (liczba uczestników mniejsza niz 100 osob)? Polak okradziony w Niemczech - nawet czesc moich niemieckich znajomych była zszokowana. Mojemu koledze ukradli kurtkę, portfel i wszystkie dokumenty w kawiarni, koleżance, kiedy stała przy barze, ktoś wyjal z torebki zasuwanej na zamek 30 EUR... Mozę jestem dziwna, ale nigdy mnie nikt w Polsce nie okradł, a na imprezach studenckich człowiek jest raczej bezpieczny (pootwierane na oścież pokoje w sabinkach podczas imprez, na których przewijają sie setki nieznajomych) - byłam w szoku po tym, co mnie spotkało w Kolonii.
11. Adaptacja kulturowa - wrażenia z przystosowywania się do nowego kraju, kultury; czy przeżyłeś szok kulturowy? czy w kontaktach z mieszkańcami było coś czego się nie spodziewałeś? co może zrobić osoba jadąca na stypendium żeby łatwiej przystosować się do nowego miejsca?
Szokiem jest to, ze Kolonia ma niewiele z Niemcami wspólnego - tyle tam przyjezdnych, ze ciężko czasem uwierzyć, ze jest sie w Zalgebiu Ruhry. Podsumowaniem niech bedzie angedota opowiedziana mi przez mojego tureckiego znajomego robiącego w Kolonii doktorat. Podroż z Turcji do Niemiec trwała dosc długo, w jej trakcie kolega oczywiście spal. Jechał autokarem. Nagle otworzył oczy i zobaczył sklepy z tureckimi szyldami. Zdziwił sie, bo wydawało mu sie, ze jechał juz dosc długo. Usiadł, przetarł oczy, zobaczył jakiś niemiecki napis po dluzszej chwili i odetchnął z ulga - byl w Kolonii:D. Taaak, Turcy to w Niemczech żadna nowość, ale i w tramwajach, i na zakupach w PRIMARKU wiecej przedstawicieli innych narodowoscu niz Niemców.
12. Ocena: Jako ostatni punkt raportu prosimy o ocenę Uniwersytetu w skali od 1 do 5 pod względem ogólnym i merytorycznym (akademickim).
ogolnie: 4,5