święcenie figurek. Kiedy już to nastąpi, wracają do swych domów przy dźwiękach muzyki.
Przenieśmy się teraz w zupełnie inny zakątek świata. W Australii grudzień to miesiąc pełen słonecznych, letnich dni. Obraz typowych świąt jest więc zupełnie inny niż na naszej półkuli. Mikołaj zamiast grubego kożucha, podczas rozdawania prezentów ma na sobie czerwone lekkie ubranie. Typowo australijskim zwyczajem jest „Carols by Candlelight", wprowadzony w 1937 roku pizez Norman Banks'a. Wieczorem, w wigilię Bożego Narodzenia, do okolicznych parków schodzą się rodziny z całej okolicy i wszyscy razem śpiewają kolędy przy blasku świec. W Australii nawet słowa popularnego „Jingle Bells" są zupełnie inne.
Oto wersja napisana przez Colin Buchanan:
Aussie Jingle Bells
1. Dashing Ihrough Ihe bush, in a rusty Holden ule, Kielan’ uplhe dusi, Eskey in Ihe bool.
Swaggie climbs aboard - be is welcome loo, Ali Ihe lamily is Ihere, sitting by Ihe pool, Christmas day Ihe Aussie way by Ihe Baibecue.
3. Come Ihe aftemoon, Grandpa has a dozę,
The kids and Uncle Bruce are swimmingin Iheirclolhes,
The limę comes 'round togo, we take a lamilysnap,
We pach Ihe car and all shool Ihrough belore Ihe washing upi
Dosłowne tłumaczenie:
i. Jadąc przez busz, w zardzewiałym pick-up'ie Holdena, Wznoszą się tumany kurzu, przenośna lodówka jest w bagażniku.
Obok mnie owczarek ausbalijski, śpiewam piosenki świąteczne,
Jesl lalo, mam na sobie podkoszulek, krótkie spodenki i klapki.
Dzwonków dźwięk, dzwonków dźwięk, dźwięk przez całą drogę,
Boże Narodzenie w Australii, w upalny letni dzień,
Oi! Dzwonków dźwięk, dzwonków dźwięk.
Siucham tych niepowtarzalnych mor- gellanem, ale ładniejszy, prostokątny i z suwakami, skich opowieści i nic nie rozumiem. Może dlatego w jego szafie jest więcej szufladek niż Rozwiała się sukienka we wszystkie w mojej, chociaż w mojej też są, niektóre głębsze, strony świata, to znaczy w nieskończoność, nie do rozburzenia, wynikające z odmienności płci.
Szaleje, jak busola na oceanie Kolumba, któ- Zazdroszczę wam, mężczyźni, nieschematycznego ry jak Ty poszukiwał lądu. Znalazł na krót- widzenia, uciekania w muzykę i jeszcze uciekania ko, nim skończyło się żyde; Ty znalazłeś na do lasu, jak uciekał ojciec, i uciekania w głąb siebie, krótko, nim się zorientowałeś, że nie warto zazdroszczę wyobraźni przestrzennej i znajomości ję-mieć za dużo przystani, to niebezpieczne, zyków programowania. Nie można mieć wszystkiego, zwiększa prawdopodobieństwo postrzału, wy też macie mi czego zazdrościć. Kredek świecowych Zawsze znajduje się szaleniec, któremu w zerówce i szukania w słowniku nieznanych stów, przeszkadzają dziewczęta o kolorze skóry chęci ich szukania.
-przeźroczysty, o kolorze włosów-czer- Wydawało jej się, że samochód, pieniądze wony. Zawsze znajdzie się Jan Baptysta, i umiejętności, by napisać wiersz są miarą szczę-a potem reżyser, dzięki któremu polubisz ścia. Chciała zostać modelarzem, by „nauczyć” swój zbrodniarza, zaczniesz mu współczuć albo mózg męskich umiejętności. Skleiła dwa samoloty, zazdrościć, co najbardziej prawdopodob- Jeden pomalowała na khaki, a drugi na biato-szary. Za ne, oryginalnego żydorysu i nie do końca siedem lat kupiła książeczkę, już w innym języku, więc sprecyzowanego człowieczeństwa. ze słownikiem tłumaczyła „Fighter plans”, a potem
- rozdział: „The Camel" - dwupłatowiec z Pierwszej
cel - stworzyć niepowtarzalną,
tyby bezwiednie opuszczone? Na pewno przejechałabym na czerwony świetle, zjadła kilogram cukierków, pocałowała ulubionego chłopca i z zazdrości wybiła szybę w domu, w którym stoi wiolonczela i zrobiłabym jeszcze wiele brzydkich rzeczy, o których normalnie nie myśli się, że można. Wiem na pewno, nie ścięłabym drzewa, ani włosów.
Przyzwyczaiłam się też do mojego zielonego podstawówkowego worka na książki z Magellanem i globem na frontowym widoku. Łukasz miał też z Ma-cieptoty), o brązowych włosach i o blond włosach,
0 poezji z najwyższej półki, czyli mato skomplikowanej, a głębokiej, o Sylvii Plath i o Miłoszu, o samobójstwie
1 ucieczce do innego życia, ale życia jednak. Jeszcze
pragnę śnić o wsi, zapachu Chleba i smaku masła, huśtawce na drzewie i palącym słońcu, o zwierciadle w studni i sadzie sąsiada. 0 tym wszystkim, co było, co mogło się zdarzyć i co nie mogło być prawdopodobne, jak na przykład moje narodziny w małżeństwie doskonalszym. ■