I. „u. Shm/ajTi''/hh .
notatka dla Pana premiera.
^Londyn,dn. 21*.. IV.2*4.
Pozwalam 80 ie zwrócić uwagę na artykuł p.W.Lippmanna p.t."Fourth Term for President?". Jest on charakterystyczny nie tyle ze względu na wnioski do których dochodzi, ile argumenty użyte i drogi rozumowania, po których poszedł.
Lippmann odradza, by Roosevelt poraź czwarty stanął do wyborów z ^ względów:
1. na dobro U.S., gdzie kampania wyborcza może przyczynić się do niezgody narodowej i porażenia aparatury rządowej.
2. na dobro partii demokratycznej / jeżeli wyjdzie Roosevelt, to później demokraci będą czekali całe pokolenie, by wrócić do
władzy/. - 155
wreszcie dla dobrego imienia i prestiżu Roosevelta, który niepotrzebnie narażać będzie na szwank dotychczasowe osiągnięcia, zasługi dla kraju i zdobytą popularność.
./idać wyrażenie, że Lippmann szukając argumentów xyrxżx aisEwę przeciwko ponownemu wstąpieniu Roosevelta w szranki wyborcze nie znalazł innych poza normalnymi zjawiskami, będącymi skutkiem i przyczyną kampanii wyborczej, zwycięstwa czy porażki podczas wyborów.
Z słabości tych argumentów wyziera obawa, że Roosevelt gotów stanąć do wyborów i że ma szanse zwycięstwa. I tu Lippman uspakaja demokratów, że partia republikańska nie zmarnuje owoców zwycięstwa, nie zawiedzie w energicznym prowadzeniu wojny i nie uchyli się od odpowiedzialności za pokój. A nawet, że w razie wycofania się z tycia publicznego Roosevelta, będzie on wywierał większy wp.yw na nie, gdy do giosu dojdzie młode pokolenie wychowane w Kew Dealu. I wskazuje na przykład Jeffersona.
Kończy roddajem propozycji, by Roosevelt nie podejmował decyzji wyborczej przed przekonaniem się, że Republikanie zrozumieli swoją odpowiedzialność i zrobili wszystko, by stanąć na wysokości zadania.
Artykuł Lippmanna wskazuje, jak silne obawy opanowały pewne koła w Ameryce przed zwycięstwem wyborczym Roosevelta, gdy trzeba mu obiecywać, że Republikanie będą kontynuować jego politykę zagraniczną i o dziwo:^ew Deal;musl*/ uciekać!;#do groźby zaprzepaszczenia szans na przyszłość dla demokratów, jeżeliby czwartą kadencję wygrali. Są to bodaj koła >5 bu*iness'u, które oceniły widocznie szanse wyborr cze Ro^oseYelta pozytywnie i obawiają się tego. Cuf /UaH- > \ a
« omyłki można także Sowiety wskazać jako tego trzeciego,
, któryby skorzystał z zamieszania i dezorientacji, jakaby nastąpiła po objęciu urzędu Prezydenta w atmosferze porażki Roosevelta, jego polityki zagranicznej i wewnętrznej. &
Całk.em chybione wydają się argumenty, że żaden człowiek nie posiada dość siły fizycznej, by rządzić lb lat takich czasach1’i młodym powinno zostawić się już trudy rządzenia.
T.Mazur