Sir. /.
-REPUBLIKA
Echa tragedji w parku „Zródliska“
Engel został skazany na śmierć przez rozstrzelanie.
Karita Winnicki
Znakomity Iwniómta
JANES10 pieśniarka
DUET TANECZNY Wejście bezpłatne. Wejście b(ęzDlatjie
Tajemnicze zabójstwo funkcjonarju sza policji politycznej Łuczaka znalnzłn swój epilog w dniu wczorajszym na rozprawie doraźnej prowadzonej w sądzie okręgowym przez wicc-prczesa sądu p. Wilk. owskiego, w asystencji sędziów
Uinicza i Wilkowskiego. Oskarża prok. dr. Markowski, broni adw. Abramski.
Na sali licznie zgromadzona publiczność pici obojga, szkoła policyjna, komendant policji Roszkowski, sędziowie, prokuratorowic i adwokaci.
Na salę wprowadzają oskarżonego. Młoda lecz zgaszona twarz.. Po zdjęciu kajdanek, zajmuje on miejsce na ławic oskarżonych.
O gooz. 11 wchodzi sąd i rozpoczyna się sprawdzanie personalji oskarżonego. z których wynika, iż urodził się on w Bełchatowie ma lat 19, mieszka w Łodzi, ukończył ‘1 klasy na jakichś kursach, bezwyznaniowiec, zapisany jest w księgach jako wyznania mojżeszowego.
Przewodniczący sędzia Witkowski odczytuje długi *akt oskarżenia który jest jakby prologiem lej smętnej tragedji.
Oskarżony Engel zetknął się z zamor dowanym Łuczakiem w „Strzelcu" i żyli w wielkiej przyjaźni przez dłuższy czas.
Po pewnym czasie władze „Strzelca" otrzymały wiadomość, iż Engiel jest komunistą. wobec czego wydalono go z organizacji.
Wydalony został również Łuczak, lecz Engiel był pewnym, iż właśnie Łuczak był powodem wydalenia jego z organizacji.
Następnie wstąpił Engiel, według ak tu oskarżenia, do komunistycznej organizacji młodzieży, gdzie był łącznikiem między organizacją, a K.P.R.P.
Pewnego dnia na ulicy Ccgielniancj nr. 4 odbywało się konspiracyjne zebranie młodzieży komunistycznej.
Łuczak będący już wówczas funkcjonariuszem policji politycznej, zawiadomił o tern swe władze przełożone i nadkomisarz Niedzielski w otoczeniu swych podwładnych przybył na owo zebranie i zaaresztował jego uczestników.
Epilogiem tego zebrania było zasądzenie jego uczestników na karę więzienia za dążenie do obalenia istniejącego w Państwie ustroju społecznego.
Engiel, przekonany był, iż „wsypnł" ich Łuczak i przezeń wpisano go na czar ną listę partji. Łuczak miał być zabity.
W dzień prezd dokonaniem zbrodni. Engic! przybył do Łuczaka i poszli razem na spacer, fecz odwaga opuściła Engla i zamierzenia swego nic wprowadził w czyn.
Przez całą noc wałęsął się Engiel po mieście, a nazajutrz o 8 rano znów wywabił Łuczaka do parku „Żródliska" na przechadzkę, w pewnej chwili wydobył rewolwer i strzelił do Łuczaka. Łuczak zwalił się na ziemię, lecz — Engiel dał doń jeszcze 5 strzałów rewolwerowych.
Po dokonaniu zbrodni oddalił się wol nym krokiem, a schwytany oświadczył cKskorlująccmu go policjantowi, iż zabił i(psa" który ich zdradził.
Tak brzmiał nkt oskarżona:
Na pytane prezwoduiczącego potlśąd ny oświadczył, iż nic przyznaje się do zabicia Łuczaka jako funkcjonariusza państwowego, gdyż nic wiedział, iż Łuczak jest ajentem policyjnym, a morderstwa dokonał na lic zemsty osobistej.
Pytanami swe mi przewodniczący wy jaśnił, niektóre etapy z czasów zażyłej Przyjaźni podsądnego z zamordowaniem Łuczakiem.
Po przesłuchaniu podsąncgo, pr/.ewo dniczący po sprawdzeniu listy świadków i biegłych, ukarał jednego z nich za spóźnienie się na rozprawę.
Następnie głos zabrał obrońca podsąd nego dr. Abramski.
\Y przemówieniu swern obrońca wska ?ywał na podstawie aktu śledztwa, iż początkowo sędzin śledczy I-go rewiru pierwsze czynności śledcze, jako leż sok cję zamordowanego, obejrzenie miejsca zbrodni i przesłuchanie niektórych
świadków dokonał w myśl przepisów
o postępowaniu zwykłem, zaś dopiero na skutek ustnego polecenia prokurnto-ra. rozpoczął postępowanie doraźne i do
piero wówczas dokonał przesłuchania podsądnego.
Zdaniem obrońcy, takie przejście w śledztwie z postępowania zwykłego na doraźne nic może mieć miejsca gdyż przy ustawie o sądach doraźnych ustawodaw ca zastrzegł odrębne postępowanie w śledztwie.
_ Obrońca wnosił o zarządzenie dwugo dzinnej przerwy, w celu skonstatowania tych sprzeczności przez zajrzenie do rcpertppjum sędziego śledczego I-go rewiru, gdyż dalsze śledztwo już w trybie Dostępowania doraźnego prowadził sędzia śledzczy bez rewiru.
Prokurator p. Markowski sprzeciwia się wnioskowi obrońcy, uważając, iż nie ma różnicy w prowadzeniu śledztwa, a zmiana w postępowaniu podczas śledztwa w danym wypadku nie mogła wpłynąć nn bieg sprawy.
Przewodniczący zarządza przerwę, i sąd udaje się na naradę. Po półgodzinnej naradzie przewodniczący oświadcza, iż sąd po zbadaniu motyw wniosku obrońcy postanowił wniosek ten pozostawić bez skutku.
Sąd przystępując do odbioru przysięgi od świadków, przyczepi od świadków wyznania mojżeszówego odbiera przysięgę rabin.
Św. przewodniczący Strzelców p. Lewandowski zeznaje, że wydalił Engia z organizacji po otrzymaniu poufnej wiado mości, iż należy on do tajnej organizacji wywrotowej.
Łuczaka znal z tego, iż był on areszto wany za organizowanie jaczcjki komunistycznej w „Strzelcu". Również na pyta nie obrony odpowiada świadek, iż o komunistycznej działalności Engla dowiedział się z anonimu, w którym ostrzegano go przed tworzącą się w „Strzelcu" orga nizneją komunistyczną.
Św. KotliuskJ ogrodnik w parku „Zró dliska" Kotliński obserwował krytyczny moment zabójstwa, lecz z daleka sądził, iż ma do czynieniu z zabawą 2-ch młodych ludzi.
Świadkowie Gibert i Szcude byli świadkami morderstwa i oni to oddali Eńgla w ręce władz policyjnych.
Scnsacyjnem było zeznanie ojca zamordowanego Łuczaka.
Opisywał on życie swego syna, wstąpienie jego do „Strzelca", a następnie do policji, do której należał, aby tępić zdruj ców ojczyzny. Syn mówił mu często o Englu, jalto o komuniście, jak również i o tem, iż ótrzymnl anonimy, grożące mu śmiercią.
Zarówno ojciec jak i syn nic nawi-dzili komunistów.
Ciekawe było zeznanie kierownika policji politycznej nadkomisarza Niedziel ekiego.
Przedstawił on przebieg służby Łuczaka v/ policji, oraz fakt, iż był on swe go czasu omyłkowo aresztowany przy wykryciu konspiracyjnego posiedzenia przy ul, Cegiclniancj -nr. 4, gdzie Łuczak znajdował się z urzędu. Był on sumiennym pracownikiem i funkcje swe spełniał z nadzwyczajną dokładnością.
Na zapytanie prokuratora świadek nadkomisarz Niedzielski stwierdza iż był Wypadek, gdy podczas pełnienia obo wiązku. strzelano do niego. Również stwierdza świadek, iż on to uprzedził Zarząd „Strzelcu" o działalności komu*, ni:.tycznej Engla.
Czarkowski przypomina sobie, iż Łu cza!: opowiadał mu, iż należy do komunistów.
św. Justrzęb ze „Strzelca" stwierdza, iż śledził Łuczaka, jako podejrzanego o śzerzonie komunizmu.
Pod konwojem wprowadzono jako świadków komunisiów, odsiadujących więzienie Ozoikowskicgo, Lewica i hur-
wicza, którzy oświadczają, iż Engla nie znają.
Św. kapitan Rybicki b. komendant o-bozu letniego „Strzelca" stwierdza, iż Engiel był cichym członkiem. Broni nosić przy sobie członkom „Strzelca" nie wolno było i w obozie jej nie było.
Św. Kwiatkowski, konfident, który prowadził dochodzenie, stwierdza, iż podsądny kupił rewolwer w roku 1920.
Przewodniczący wyklucza pytanie podsądnego, który pytał świadka ’ czy nic przypomina sobie, źc zcznacia wymuszano na nim biciem.
Św. Lewicki stwierdza, ii w roku 1923 zamordowany Łuczak zwierzał mu się, iż boi się Engla.
Po 15 minutowej przerwie zabierają głos biegli.
Rusznikarz Chabrowskl stwierdza, iż zbrodnia^ dokonaną została z rewolweru „Buldog", broń ta jest groźna. Na pytanie prokuratora odpowiada, iż trudno określić w jakiej pozycji zamordowany strzał otrzymał.
Biegły kaligraf stwierdza, fż notatki odebrane Englowi pisane są tym samym charakterem pisma, co i tajne dokumonty odebrane podczas rewizji w domu przy ul. Cegiclniancj 4.
Następnie głos zabiera prokurator Markowski.
Przedstawiciel oskarżenia publicznego w przemówieniu swem uwypuklił te
Eobudki, jakie kierowały ręką mordercy tóry zabijając Łuczaka, targnął się: na przedstawiciela władzy bezpieczeństwa publicznego, a strzały oddane były z tem przeświadczeniem, iż usłyszą je inni wy wrolowcy i naśladować będą zbrodniarza.
Prokurator domaga się surowej kary dla podsądnego, żądułby kary więzienia ciężkiego za zabójstwo człowieka, lecz domagać się musi kary śmierci za zabójstwo funkcjonariusza władz bezpieczeństwu publicznego.
Obrońca podsąncgo adw. dr. Abram-sr. i na wstępie stwierdza, iż w myśl prze pisów w policji nie mogą być funkcjonariusze, którzy nie kończyli lat 23. Łuczak jako niepełnoletni nic może być tym sym holem władzy bezpieczeństwa publicznego, jak twierdzi prokurator.
Również nie może się zgodzić obrońca z tem, iż podsądny zastrzelił Łuczaka z pobudek politycznych, gdyż Fngiel strzciając do Łuczaka, miał na umyśle jedynie zemstę osobistą, gdyż Łuczak przyczynił się do wydalenia Engla ze „Strzelca".
W międzyczasie wywołany zostaje znów świadek, nadkomisarz Niedzielski, który stwierdza, iż wysyłając swych pod • ładnych na zebrania komunistów, czynił to n« własną odpowiedzialność.
W ostalniem słowie podsądny Engiel stwierdza, iż nd młodych lat jedynem je go morzeniem było stać się pożytecznym członkiem społeczeństwa. W tym celu chciał udać się na Śląsk podczas plebiscytu, co ;nu się jednak nic udało z powodu jego młodego 'wieku. Mając lat 17 wsią pii do wojska-, a następnie należdł do harcerzy i ..Strzelca". Nn jego drodze stanął Łuczak niweczyć, jego plany.
Strzelając do Łuczak;: miął zamiar.za bić komunistę, wrogą państwa, oraz swe jifiY osobistego wroga.
Po dłuższej naradzie sąd zreferował wyrok, skazujący Engla na karę śmierci przez rozstrzelanie, b.
O ODSZKODOWANIE ZA NIESZCZĘŚLIWY WYPADEK PRZY PRACY.
Kilka miesięcy temu w tkalni mechanicznej, należącej do p. Józefa Babata (Wólczańska 293) pewnemu robotnikowi podczas pracy maszyna złamała rękę.
Poszkodowanemu dyrekcja odmówiła wypłacenia odszkodowania. Njczrażouy tem robotnik kilkakrotnie prosił zarząd firmy o wypłacenie należności z tego tytułu. Skończyło się to wydaleniem robotnika z fabryki.
W dniu wczorajszym przybył on do insp. pracy w towarzystwie przedstawiciela związku klasowego — prosząc o interwencję.
Konferencję wyznaczono na dzień 26 b. m. (p)
ZATARG NA TLE REDUKCJI.
*W fabryce Jaryna przy ul. Wysokiej, administracja firmy postanowiła zreduko wać ilość dni pracy w tygodniu, oraz wydalić pewną ilość robotników.
Gdy o powyższem dowiedzieli skę robotnicy, zwołali zebranie, na którcm postanowili nie zgodzić się nu wydalenie robotników, zaś ogólną pracę podzielić.
Ponieważ firma i na to się nie zgodziła, robotnicy skierowali sprawę za pośrednictwem związków zawodowych do inspektora pracy Kuliczkowskiego, który w celu zlikwidowania zatargu zwo luje wspólną konferencję w najbliższych dniach, b.
ZATARG NA TLE URLOPÓW.
W dniu wczorajszym robotnice tkalni mechanicznej Zelwcrą Ungcra (Wólczańska 27) przybyły do inspektora pracy 18-go obwodu z zażaleniem na swego chlebodawcę, który me chciał udzielić im urlopów, ani też wypłacić in czas urlopów należnego im wynagrodzenia.
Sprawą tą zainteresował się p. inspek tor pracy, obiecując wyznaczyć konferencję w najbliższych dniach.
Dyrekcja szarpami „Giske" przy ul Północnej 25 odmówiła robotnikom zapłaty za czas urlopów. Wobec tego, żc robotnicy kategorycznie zażądali należnej im zapłaty, dyrekcja nie chcąc uregulować należności, zamknęła fabrykę.
Rozżaleni takim postępowaniem dyrekcji, robotnicy udnli się ze skargą na właściciela fabryki do insp. pracy 16-go obowodu, prosząc o interwencję-
W powyższej sprawie odbędzie się konferencja w insp. pracy w najbliższych dniach, (p)
W jednem z miasteczek na Węgrzech o rękę córki miejscowego notarjusza starał się pracownik aptekarski i swojem natręctwem doprowadził do zaręczyn.
Panna o wiele od niego inteligentniej sza i znana piękność miejscowa wkrótce jednak znalazła lepszą partję, zerwała więc z. aptekarzem i przyjęła oświadczyny młodego rolnika. W jakiś czas po odmowie aptekarzowi, cera panny T. zaczęła pokrywać się dziwnemł liśżaiami, które wkrótce zamieniły się w rany u-porczywc i trudne do wyleczenia.
Po długich zabiegach domowych z pic knej piumy zrobiła’ się szpetna maszkara y. odraźjłjącenii szramium na twarzy.
Panna T. zbyt pó; \b prżyjmnła się Jckarzowi, iź\d!a podniesienia piękności cery, już po zerwaniu brała w aptece byłego swego: narzeczonego rozmaite jego wyrobu- środki kosmetyczne. Dpkiór posłałdo.,apaU^yjck* Budapesztu, gdzie stwierdzono, iż aptekarz do różów i wa-selin zamawianych przez córkę notariusza.1 mieszał środki dritżńinjącć skórę i niszczące tkanki.
W ręzultaclc odpalony konkurent r.v> wyl.oczony.iprpces kryminalny, panna T. jednakże została straszydłom, którego drugi narzeczony od czasu jej nidsżozę-fcia' sturnrfme'unika.
2 Bonn' donoszą do ‘„NeuCr. Wiener Journin, że w miejscowości Pans dwunastoletnia cyganka. należąca do wędrow n*:j trupy ęygsńfkici, dającej, przcd.-ląwic nią z tresowanymi nicdźy/tedzfanM Wydala dwoję bliźniąt.
Młodociana matka odbyła lek łatwo połóg. Ao w trzy ani po r.tln ucżćstnitzyłn już w zajęciach, codziennych i bli. tic-zki są najzupełniej zdrowe.