odmiennie, niż bibliofilie w państwach wolnych, którzy skupiali się głównie na zainteresowaniu i propagandzie estetyki druku, poszukiwali rzadkości, cennych opraw lub książek z określonej wąskiej dziedziny.
Inaczej też niż w wolnych państwach wyglądały u nas plarry i programy wydawnicze świadomych narodowo wydawców Starali się oni m. in. Realizować edycję klasyków polskich, źródeł do historii Polski oraz wydawać takie książki autorów współczesnych, co do których mieli pewność, iż będą pożyteczne dla rozwoju świadomości narodowej.
Jak biblioteki tak i coraz więcej drukami i księgami zaczynało się mvalniać w XIX wieku od opieki i zależności od dwrora magnata, klasztom, od tego „uprzywilejowania", które dawało korzyści, ale było też uciążliwością. Przedsiębiorstwa zaczynały działać w oparciu o prawa rynku i rozeznania potrzeb kręgów czytelniczych, adresatów, do których kierowano wydawnictwa.
Drukarze z reguły byli rzemieślnikami przyuczonymi nonnalną cechową drogą do fachu, natomiast księgarze bywali ludźmi przypadkowymi, często handlującymi także innymi towar ami Jeszcze długie lata w XIX stuleciu handel książkami bywał prowadzony ubocznie, np. przez handlar za win, tekstyliów a najczęściej - przyborów piśmienniczych.
W początkach stulecia przeciętny drukarski poziom wydawnictw byl dość niski, zaś ilustracje często wykonywane za granicą lub oparte na zagr anicznych szablonach
Wysokie ceny książek w porów'naniu do innych towarów i usług były obok innych przyczyn hamulcem rozwoju mchu wydawniczego i obrotu książką. Przy małych więc, z obawy ryzyka nakładach, rzemieślniczo-chalupniczym wytwarzaniu opia wy, książka była towarem luksusowym. Zbyt wysoki nakład .zamrażał” wydawcom ich kapitały, jeśli książki źle się rozchodziły.
Mimo trudności, jakie stwarzało istnienie kordonów zaborczych, książki krążyły między zaborami, tnrdniej było natomiast sprowadzać zakazane politycznie książki z zagranicy. Książka polska od swej strony zewnętrznej szła w ślady książek zagranicznych Kompozycja karty tytułowej, miejsce autora czy tłumacza na karcie tytułowej, pojawienie się okładek zadrukowanych, potem obwolut itd., nie odbiegały na ogól od tamtych wzorców.
Kolportażem zajmowały się księgarnie. W niektórych okolicach literaturę popularną, głównie dewocyjną „dla ludu” rozprowadzano także na jarmarkach i targowiskach, na straganach lub przez wędrownych kramarzy.
W początkach XIX wieku w dntkami zaczęły się pojawiać nowe stanowiska: redaktorów lub edytor ów naukowych Zaczęło to być potrzebne głównie tam, gdzie drukowano prace specjalistyczne. Poprzednio autorzy byli odpowiedzialni za kształt ostateczny własnej pracy, a robili to nie zawsze starannie Z chwilą, gdy już drukarnie same, a nie ich mecenas, odpowiadały za wydawnictwa, gdy ryzyko narażenia się na kr ytykę było większe, powołanie w większych drukarniach takich redaktorów poprawiło jakość produkcji.
Inicjatywy wydawnicze najczęściej wychodziły od księgarzy i drukarzy, ale zdarzało się, że i od autorów. Wydawnictwa nakładem autorów' spotykamy nie tylko przez cały wiek XIX, ale jeszcze i w pierwszych latach po II wrojnie światowej
W zaborze pruskim, na początku stulecia brak było większych polskich zbiorów dostępnych publicznie. Początkowo naw'et Poznań nie liczył się jako znaczniejsze polskie centrum księgarsko-wydawnicze i diukarskie Księgarzami i dmkarzarni bywali obcy, a książki polskie sprowadzano m in. z Wrocławia (Komowie).
W początkach XIX stulecia do nielicznych wów'czas polskich przedsiębiorstw należała księgarnia (z wypożyczalnia i czytelnią) nauczyciela gimnazjum kr ólewskiego z Poznania Tomasza Szumskiego Po roku 1831 pojawiło się więcej polskich finn, w tym niektóre o wielkich dla kultury polskiej zasługach, łączące księgarnię z wydawnictwem o określonym programie i z wypożyczalnią.