Zostawiając tę dyskusję między (nieczyt) a Durkheimem można powiedzieć, że psychologizm w pewnej mierze reprezentowały naturalizm metodologiczny, obie te orientacje były skierowane przeciwko ewducjonizmowi. O ile psychologizm opowiadał się za indywidualizmem czy też neonominalizmem, to socjologistom bliskie było stanowisko holizmu, względnie jakaś postać realizmu socjologicznego. Dla psychologistów cechy psychiczne były ważniejsze od tych pojawiających się w interakcjach. Socjologiści przyznawali autonomię i samodzielność zjawiskom społecznym. O ile psychologiści odnosili wszystko do pewnego antyintelektualizmu, bo uwzględniali także emocje jako czynnik psychiczny, a zatem społeczny, o Tyle socjologiści mieli skłonność do intelektualizmu, tym bardziej, że to na ogół socjologię uznawali za podstawową spośród nauk społecznych. Socjologia jak twierdził Emil Durkheim, ma być nauką samodzielną, która dokonawszy tego, co w teorii poezji zrobił Bacon, powinna się zająć faktami społecznymi i to faktami społecznymi badanymi jako rzeczy. Def. Faktu społecznego wg Durkheima:
„fakt społeczny to wszelki sposób robienia, utrwalony lub nie, zdolny do wywierania na jednostkę przymusu, albo inaczej taki, który jest w danym społeczeństwie powszechny, ma własną egzystencję i jest niezależny od wszelkich manifestacji”. Durkheim uważał, że nie to co wspólne jest obiektywne, ale to coś staje się wspólne dzięki temu, że jest obiektywne. Z takiego pojmowania wynikała metoda socjologiczna, niezależna od Filozofii, obiektywna, zbliżona w swojej ścisłości do przyrodoznawstwa. Ta definicja faktu społecznego może przypominać rozwój języka u de Saussure*a. Należy pamiętać, że koncepcja de Saussure'a nawiązuje do durkheimowskiego myślenia. Ekspansjonizm w programie Durkheima spotkał się ze sporą krytyką, bo w niektórych ujęciach słownych Durkheim zbliżał się do ujmowania faktów społecznych, czy w ogóle społeczeństwa, grupy społecznej w jakości nie tyle jednostkowej co pozajednostkowej, Durkheima niektórzy umieszczali wśród tych apologetów całości, jak Hegla np. Jeśli bliżej się przyjrzymy to Emile wcale nie opowiadał się za realizmem ontologicznym. W gruncie rzeczy, kiedy o egzystencji całego procesu społecznego Durkheim mówił, chodziło mu o realizm relacjonistyczny, tzn. o przyjęcie takiego założenia, że w ujęciu społecznym istnieją trwałe między ludźmi, istnieją instytucje rozumiane jako sposoby myślenia i odczuwania, które zastaniemy jako gotowe i które poznajemy w drodze wychowania, czy socjalizacji. Niektóre pojęcia, to co normowane zostało przez (nieczytelne) określane jest wprost jako kulturalizm. Zwróćmy uwagę na to, że przecież w polskiej myśli kulturze, definicja kultury, jaką sformułował Czarnowski, skądinąd słuchacz Durkheima, w Polsce kontynuator w gruncie rzeczy to, co o fakcie społecznym mówi Durkheim (nieczytelne) na definiowanie kultury. Kultura dla Czarnowskiego to całokształt zobiektywizowanych elementów do ruchu społecznego. (Nieczytelne) psychologizmu Durkheima. Ale jeszcze ciekawiej wygląda komentarz, jakiego koncepcja Durkheima doczekała się od Kroebera. Twierdził on, że pojęcie społeczeństwa D. liipostazował, popadając niekiedy w mistykę. Kroeber twierdził, że to co D. nazywał społeczenstwe, traktować jako kulturę, to
2