36392

36392



dwunastu godzin przez otrzymanie posady latarnika. Pierwszej nocy, upojony szczęściem, stał długo na latami i spoglądał na morze.

II

Czasem, kiedy morze jest rozhukane, majtkowie na statkacli mają wrażenie, że woła na nich jakiś rodzaj nieskończoności morskiej. Kiedy człowiek jest stary, musi na niego wołać inny rodzaj nieskończoności. Starość, jakby w przeczuciu grobu, potrzebuje odosobiuenia. Dla Skawińskiego latarnia była półgrobem. Samotna dusza człowieka żyjącego na latarni styka się tylko z niebem i wodą. Dzień jest podobny do dnia. a myśl człowieka jest ciągłym zadumaiuem się. Skawiński był bardzo szczęśliwy, żyjąc jednostajnie na latarni W ypełniał obowiązki latarnika (czyścił soczewki), wiele czasu spędzał obserwując statki i pobliski brzeg. Resztkami z posiłków karmił mewy, które zlatywały się do niego całą gromadą. W czasie odpływu wybierał się na piaszczyste ławice, żeby pozbierać ślimaki i perłowe konchy żeglarków. W nocy łowił ryby. Przez lunetę obserwował las. któty przypominał mu ten. po którym tułał się po rozbiciu na Amazonce. Był teraz szczęśliwy, obserwując go ze swojej bezpiecznej latami przez lunetę

W niedzielę wkładał granatową kapotę strażniczą i przypinał do niej swoje krzyże otrzymane na wojnie. Kiedy pojawiał się tak w kościele, szedł dumny z odznaczeń. Mieszkańcy byli zadowoleni z nowego latarnika i z tego. że nie jest heretykiem. Po powrocie Skawiński czytał kupioną lub pożyczoną od Falconbridge a gazetę i szukał w niej wiadomości z Europy.

Początkowo Skawiński schodził porozmawiać ze strażnikiem Johnsem, który przywoził mu jedzenie. Później zdziczał i przestał schodzić na pogawędki ze strażnikiem, nie pływał w niedzielę do miasta i przestał czytać gazety. O tym, że latarnik żyje. świadczyły wypełniane przez mego obowiązki i znikające z brzegu jedzenie. Powodem tego było zobojętnienie - latarnik pogodził się z tym, że nie opuści wysepki do śmierci. Obojętność zastąpiła nawet nostalgię (tęsknotę za krajem). Latarnik zaczął stawać się mistykiem. Jego oczy były stale utkwione w jakiejś dali. Skawiński przestał odczuwać swoją odrębność, zaczął intuicyjnie zauważać zlanie się jego osoby z tym. co go otaczało. Latarnik znalazł spokój w tym półśnie, w którym stale przebywał.

III

Pewnego dnia latanuk przebudził się ze swojego półsnu. Kiedy zszedł po pozostawioną na brzegu żywność, zobaczył, że leży tam dodatkowa paczka, która była zaadresowana do mego i miała znaczki ze Stanów Zjednoczonych. Po rozpakowaniu paczki okazało się, że są w niej książki. Latarnik nie wierzył własnym oczom, kiedy zobaczył, że są to książki w języku polskim. Nie wiedział, kto przysłał mu polskie książki. Zapomniał, że niedługo po zostaniu latarnikiem przeczytał w pożyczonym Heraldzie o założeniu polskiego Towarzystwa w Nowym Jorku. Przesłał mu wówczas połowę swojej pensji a teraz Towarzystwo w dowód wdzięczności przysłało mu książki Staremu latarnikowi wydawało się, że na jego wysepce woła go coś dawno niesłyszanym głosem tak. jak w czasie burzy woła żeglarzy. Kiedy ponownie wziął książkę do ręki zobaczył, że były to wiersze. Nazwisko autora nie było mu obce. wiedział że należy do wielkiego poety. Skawiński czytywał jego utwory w latach trzydziestych w Paryżu, później słyszał o jego wzrastającej sławie, ale w awanturniczym życiu, które prowadził, nie było miejsca na czytanie książek. Skawiński nie miał nie tylko polskich książek, ale też nie spotykał nawet swoich rodaków, dlatego kontakt z polską książką był dla mego ogromnym przeżyciem.

Kiedy Skawiński przewrócił kartę tytułową książki miał wrażenie, że na jego wyspie zaczyna się dziać coś uroczystego. Zegary wybiły piątą po południu, był to czas ciszy i spokoju. Stary człowiek zaczął czytać książkę na głos: Litwo, ojczyzno moja, ty jesteś jak zdrowie!...

Czytając, latarnik przeżywał wielkie wzruszenie: oczy zachodziły mu mgłą głos zaczął się łamać. Po przeczytaniu następnego kawałka nie był już w statuę opanować łez. Rzucił się na ziemię. Myślał o tym. że od czterdziestu lat nie widział swojego ojczystego kraju. Od wielu lat nie słyszał też mowy rodzinnej. Teraz wydawało mu się, że jego piękny język ojczysty odnalazł go sam na tej odległej wysepce. Nad schylonego latarnika zaczęły nadlatywać mewy, ponieważ zbliżała się godzina, o której zwykle je karmił. Skawiński oddał ptakom całe swoje jedzenie, a sam powrócił do czytania. Słońce zaczynało zachodzić, ale było jeszcze zupełnie widno. Latarnik przeczytał: Tymczasem przenoś duszę moją utęsknioną Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych. ..

Zapadał zmierzch. który sprawił, że litery stały się nieczytelne. Skawiński oparł głowę o skałę i Ta, co jasnej broni Częstochowy zabrała jego duszę i przeniosła do ojczyzny. We śnie Skawiński przeniósł się do ojczyzny. Tymczasem zapadła już noc. a latarnia pozostała niewłączona. ponieważ latarnik zasnął z głową na piersiach. Stary człowiek miał wizję rodzinnej wsi. siebie jako ułana, który stoi nocą na widecie. muzyki słyszanej z karczmy, odgłosów polskiej wsi We śnie Skawińskiemu wydawało się, że ktoś się zbliża. Myślał sobie, że ktoś idzie zluzować wartę. W rzeczywistości na wysepkę przypłynął Johns, który go obudził. Spytał się latarnika, czy jest chory. Skawiiiski odpowiedział, że nie. Jołuis powiedział mu. że jest zwolniony ze shiżby. ponieważ nie zapalił tej nocy latarni, przez co rozbiła się łódź. Skawiiiski miał szczęście, że nikt nie utonął, ponieważ byłby sądzony. Latarnik zbladł kiedy o tym usłyszał

Kilka dni później widziano Skawińskiego na statku z Aspinwall do Nowego Jorku. Konieczność powrotu do tułactwa sprawiła, że były latarnik bardzo się postarzał w ciągu tych kilku dni. W tym nowym rozdziale swojej wędrówki miał tylko błyszczące oczy i książkę, którą co jakiś czas przyciskał ręką do piersi jakby obawiał się. żeby mu nie zginęła.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
77237 Maus3 Zdobyte przez wojska amerykańskie elementy pierwszej serii Myszek w zakładach Krupp
str 38 39 PIESZO DO SZWECJI 1 listopada 1942 roku, o godzinie pierwszej w nocy, dziesięcioosobowy od
o) za następne pół godziny..... d) przez czas jednej godziny .
img014 (63) Zabawy słuchowe Są prowadzone przez matki intuicyjnie, od pierwszych chwil życia dziecka
str22601 djvu NAUKA wymyślonej przez nas niedawno latarni! Taką to drogą Kepler doszedł do ustaleni
PAWLUCZUK ŻYWIOŁ I FORMA (101) próbują uchylić się od wasi i zaraz po otrzymaniu wstępnego daru, pie
Pict0031 (12) I]    Kwas acetylosalicylowy_J^ V / Kwas acetylosalicylowy (ASA) otrzym
IMG81 (2) wykopane w ciągu godziny przez i-tą koparkę, zapisać za pomocą symboli funkcje celu: a)
page0152 142 S. DlCKSTEIK. nalazki od rządu francuzkiego. W r. 1835 otrzymał dwa patenty: pierwszy n
Karty pracy (3) cr» Potącz kropki od F do J w prawidłowej kolejności. Co otrzymałeś? Cel: nauka pie
skanowanie0008 2 > dzielimy obie strony przez D"1 i otrzymujemy: x=D"1(b-(L+U)x), po wy
Skan0 ^ząsuu naiaaowane i Kwanty promieniowania przechodzące przez substancję żywą wywołują w pierw

więcej podobnych podstron