Było to następujące doświadczenie: „Śniło mi się, że odpoczywałem w łóżku, w pokoju mojego brata i zrelaksowałem się, zamykając oczy. Pomału, pod wpływem myśli, zaczęły pojawiać się, ku mojemu zdziwieniu, jakieś obrazy. Byłem tym bardzo zaskoczony i naraz uświadomiłem sobie, że jestem poza ciałem w pokoju mojego brata i nie jest to zwykły sen. Mój brat powinien był spać na swoim łóżku, jednak nie było go tam. Co więcej, łóżko nie było nawet pościelone. Było dość ciemno. Chciałem sprawdzić, czy rzeczywiście jest to O BE, a nie jasny sen, toteż skoncentrowałem się na stojącej na stoliku roślinie (która w rzeczywistości znajdowała się w innym miejscu) by ja zdeformować sama siłą woli. Nie udało mi się to. W ten sposób przekonałem się, że rzeczywiście znajduję się poza ciałem. Gdyby był to „tylko” świadomy sen, wizja poddawałaby się mojej woli i roślina uległaby deformacji.
Zauważyłem, że posiadam „astralne” ciało. Było półprzezroczyste i jakby galaretowate. Mogłem modyfikować jego kształt. Chciałem gdzieś iść. Toteż przeniknąłem drzwi pokoju. Znalazłem się w przedpokoju wyraźnie czując otoczenie i stan, w jakim się znajdowałem.
Z pokoju, w którym spałem, doszły mnie odgłosy dobiegające jakby z telewizora. Wyczułem czyjąś obecność. Drzwi były mocno uchylone więc wsunąłem tam swoją głowę. Ku swojemu zdziwieniu zobaczyłem tam matkę i brata oglądających telewizję! Nie wiadomo czemu przeraziłem się i szybko wycofałem. Postanowiłem wrócić do ciała. Usłyszałem coś w rodzaju „ kliknięcia ”, co Monroe uważał za moment połączenia się z ciałem. Pomyślałem więc, że znalazłem się w ciele. Wstałem z podłogi i poszedłem do matki zapytać się, czy rzeczywiście oglądała telewizję. Odpowiedziała mi, że tak. Po chwili obudziłem się. Był środek nocy.”
Na drugi dzień, po tym doświadczeniu, byłem niezadowolony z tego, co zobaczyłem. Byłem na siebie zły, że podczas rzekomej eksterioryzacji, nie uświadomiłem sobie w pełni, iż to, czego doświadczałem, nie było zgodne z rzeczywistością więc nie mogło być to OBE. Nikt bowiem nie oglądał telewizji w środku nocy, a już na pewno nie w pokoju, w którym spałem!
Taki stan rzeczy może sugerować, że tak naprawdę nie znajdowałem się poza ciałem, lecz tylko we śnie. Po pewnym czasie zacząłem tak myśleć, ale okazało się, że ci, którzy doświadczają OBE, mają podobny do mojego problem. Problemem tym jest niezgodność rzeczywistości, w której znajduje się „astralny podróżnik”, z jej faktycznym stanem. Warto w tym miejscu przytoczyć pewien eksperyment, który przeprowadził Keith Harrary - autor książki na temat OBE i świadomych snów, doświadczający osobiście obu tych stanów świadomości.
„Pewnej nocy zbudziłem się w stanie OBE, unosząc się po prostu ponad moim fizycznym ciałem, które spokojnie leżało w łóżku. Wcześniej, przed położeniem się, zostawiłem zapaloną świecę w drugim końcu pokoju. Obróciłem się i delikatnie zacząłem płynąć w jej kierunku z zamiarem zgaszenia. Przybliżyłem moją twarz do płomienia, ale miałem trochę trudności z jego zgaszeniem. Musiałem dmuchać w płomień kilka razy, zanim wydawał się być ostatecznie ugaszony. Obróciłem się i zobaczyłem moje ciało leżące dalej w łóżku. Zacząłem płynąć w jego kierunku aż w końcu znalazłem się w nim. Zapadłem w sen. Kiedy zbudziłem się następnego dnia, znalazłem świecę kompletnie wypaloną. Wydawałoby się więc, że w nocy, poza ciałem, oddziaływałem tylko na niefizyczny płomień świecy.”
Co Harrary ma na myśli pisząc o „niefizycznym płomieniu świecy”? Czy sugeruje on nam, że każdy fizyczny przedmiot ma swój odpowiednik w świecie niefizycznym, w którym wydajemy się przebywać w stanie OBE? Jeśli istotnie jest to prawda, to w takim razie to, co widzimy poza ciałem nie jest fizyczną rzeczywistością, ale naszą wewnętrzną jej projekcją (stąd może nazwa