Prawo odwetu.
„Kto zabije człowieka, musi ponieść śmierć. Kto zada ranę bliźniemu, temu mają uczynić to samo, czego on się dopuścił” (Kpł 24, 17.19).
„Oko twoje nie będzie się więc litowało: życie za życie, oko za oka..” (Pwt 19,2la).
Starotestamentalna zasada odwetu, postanawiająca, iż jeśli ktoś po-niesie jakąś szkodę od drugiego człowieka, wówczas winowajca „odda życie za życie, oko za oko, ząb za ząb, rękę za rękę, nogę za nogę, oparzenie za oparzenie, siniec za siniec”, wydaje się być dzisiaj dość prymitywna i okrutna. Niewątpliwie nie była to zasada miłosierdzia i wybaczenia, ale raczej zasada sprawiedliwości, skierowana przeciwko bezkarności zła. Powszechnie obowiązująca na Starożytnym Wschodzie brała w obronę człowieka, którego nie chronił żaden zorganizowany system sądowniczy. W tych konkretnych uwarunkowaniach była zatem ostrzeżeniem przed zbrodnią, a także ograniczała winowajcę od niepoliamowanego znęcania się nad nim.
Prawo odwetu było również dowodem, że dobro jednostki było bronione w ramach wspólnoty rodowej, rodzinnej. Ludzie związani więzami krwi mieli obowiązek dochodzić krzywdy wyrządzonej jednemu ze swych członków.
Według starosemickiego prawa zemsty w stosunku do ciemięzców stosowano zasadę bezwzględnego odwetu. Na tym zresztą polegał zbawczy aspekt sprawiedliwości Jahwe. Odwetowy charakter stosowanych kar jest dominujący pośród wszystkich starotestamentalnych środków represyjnych
Zasada odpłaty została podjęta również w Mądrości Syracha. Autor wyróżnił tu kategorie łudzi złycli i dobrych Tych pierwszych dotykał szereg nieszczęść. Życie ludzi dobrych, uczciwych upływało pod znakiem powodzenia i sukcesów. Bóg zła nie uczynił, lecz jego sprawcą jest człowiek, nadużywający przywileju samodzielnej decyzji dla popełnienia grzechów karanych przez Boga. Prosty podział ludzi na dobrych i złych zastosował Syrach przy rozważaniu prawa śmierci. Człowiek dobiy, a więc ten, który pozostawia po sobie pamięć, traktuje śmierć jak wybawienie, dla człowieka złego zaś odejście z tego świata jest czymś niechcianym, nieakceptowanym dramatem, tragedią, wielkim złem. Sprawiedliwość Boża według przekonań starotestamentalnych domaga się odpłaty za zło jeszcze w granicach życia doczesnego, a zasadą naprawienia szkody było równorzędne zadośćuczynienie.
Objawienie Boże powoli przygotowywało ludzi na prawdę, iż chęć pomsty zakorzenione w człowieku jest czymś złym. I tak Pismo św. Starego Testamentu wskazuje ludzi, jak Józef czy Dawid, którzy przebaczali, choć często temu przebaczeniu daleko było do doskonałości, gdyż później ten sam Dawid będzie mścił się na potomkach winowajcy. Również prawodawstwo izraelskie zajęło się tą kwestią potępiając postawę zemsty jako źródła nienawiści czy też wprowadzając dla winowajców, przede wszystkim nieumyślnych prawo azylu. Dzięki niemu morderca mógł schronić się w wyznaczonych miejscach, gdzie nie można było wykonywać zemsty. Wyznaczano też określone miasta, w których winny mógł sclironić się gdzie później odbywał się proces.
Zabezpieczając przed nadużyciami i niewiernościami własnym zobowiązaniom prawo odwetu jest zrozumiałe nie samo w sobie jako wyizolowane problemy moralne, lecz należy je widzieć w kontekście całego Pisma św. Podawane jest nie jako norma do naśladowania czy wzorzec postępowania, lecz opis faktycznego stanu rzeczy, który należy oceniać w kontekście całego Objawienia. Prawo odwetu w porównaniu z ewangelicznym prawem przebaczenia jest niedoskonałe, to jednak nie jest niesprawiedliwe. Było to prawo twarde, oparte na zasadzie moralnej, według której wina powinna być proporcjonalnie ukarana. W akcie odwetu zło przechodziło w stan zaspokojenia.