7302

7302



Coś się skończyło, nic się nie chce zacząć

MARIAN STAŁA

Pamięci Jerzego Kwiatkowskiego

Porządkowanie przygód poezji w zamkniętym przedziale czasu należy do utrwalonych zwyczajów krytycznoliterackich. Można ów zwyczaj akceptować bez uzasadnienia, można go kwestionować i podważać, z pewnością jednak nie należy go lekceważyć... Mówiąc inaczej: nie trzeba być entuzjastą bilansów i podsumowań, by zgodzić się z tym, iż co jakiś czas nadchodzi moment zachęcający do spojrzenia w przeszłość i zapytania o sens tego, co się zdarzyło. Taki moment, w którym przypomina się fraza Norwida, mówiącego: „(...) poezja polska (...) znajduje się w krytycznej chwili".

CHWILA KRYTYCZNA?

Taką chwilą był z całą pewnością rok 1918; był nią także rok 1956. Taką chwilą był (a może tylko miał być...) rok 1989. Dowodów tego przeświadczenia szukać trzeba w nastrojach sprzed dziesięciu lat, w sądach, które wówczas wydawały się oczywiste, w zdaniach podawanych z ust do ust...

Nie wiem, czy można dziś, w grudniu 1999 roku zrekonstruować (i sprawiedliwie ocenić) nadzieje i pragnienia sprzed dziesięciu lat. Przekonany jestem natomiast, że właśnie teraz warto - a nawet trzeba - zadać kilka podstawowych pytań dotyczących poezji. (A poprzez nią: całej literatury, całego życia duchowego...)

Najpierw zatem trzeba spytać, czy rok 1989 rzeczywiście okazał się „chwilą krytyczną” współczesnej polskiej poezji. Potem będą się mogły zjawić kwestie następne. Co działo się, co było ważne w poezji ostatnich lat? Czy to, co się zdarzyło, uzasadnia wyodrębnienie ostatniej dekady jako wyrazistego segmentu w historii współczesnej sztuki poetyckiej? A także: czy początek roku 2000 jest właściwym momentem podsumowań i przewidywań przyszłości? Takie właśnie pytania stanowią punkt wyjścia moich uwag.

INNEGO PRZEŁOMU NIE BĘDZIE

Kiedy wraca się do roku 1989, trudno uciec przed wstępnym banałem: ów rok stał się czasem szczególnym ze względu na politykę i w przestrzeni przez nią wyznaczonej. To w perspektywie politycznej ostatnie dziesięciolecie było dekadą przebudowy (i to bez względu na to, jak ocenimy jej rezultaty)... Tę oczywistość trzeba przywołać, gdyż wyróżnienie roku 1989 w kulturze (i w poezji) - jest jej konsekwencją. Ściślej mówiąc: nadzieje, rozbudzone w kulturze dziesięć lat temu, były w znacznej części rezultatem silnie ugruntowanego w Polsce przekonania, iż wielkie zdarzenia polityczne wywołują analogiczne przemiany w sferze ducha. Przekonanie to, bez względu na jego absolutną sprawdzałność, okazało się prawdziwe zarówno w okolicach roku 1918, jak 1956. Być może zatem to właśnie pamięć o tych latach (i



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSC04160 Test z psychiatrii 20-11-2008 Tyle udało mi się spisać, jeśli coś się nie zgadza na dole st
5 (2) Lenistwo Pokonałbym je. gdyby nie to. że mi się nie chce
DSCF0012 Niezwyciężony posterunków, które wypadną na Szwedów jak deus ex machina? Jeśli coś się nie
Motywacja O jakże bym chciała, żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce... www.tuedu.pl
67511 P1100670 (2) Vv_ r J Hpwiąz. i drżący ze strachu, by coś się nie zaczę-$ " ^cH ło zmienia
NDIGCZAS0034762516 198 Mdam Lenkiewicz. jak zauważyłem, jedną z najistotniejszych cech gry w karty
a4 łego, dziwnego. Próbują coś sobie przypomnieć i nic mi nie przychodzi do głowy. Próbują coś powi
Bauman o popkulturze4 Bajunan o popkulturze tf1, i moralnej gospodarności, których gospodarka r
40867 P1080635 (2) nym kontekście historycznym bohater Konwickiego okazywał się dzieckiem, które chc
BLOOD+9 CZYLI MAMY UPAWAĆ, ŻE NIC SIE NIE STAŁO, TAK?/ ZĘBY NIE SKOŃCZYĆ MARTWYM PRZ
gdyby I tak na zawsze już... Nie chce aby tak to skończyło się... *Dziś wiem, życie cudem jest!"
[Banzai!] Amatsuki t06 r01 s021 nie CHCĘ SIĘ IM NARZUCAĆ/ JEŚLI TAK, f    TO Ol

więcej podobnych podstron