wyjątkowo życie jest walka o byt. zwykle jest czymś więcej, chce nie tylko utrzymywać się przy istnieniu, ale i rozwijać.
Jakkolwiek różnorodne były idee moralne w historii Europy, to jedno przekonanie było wspólne: życie ma swój cel. To przekonanie zachwiała dopiero filozofia Schopenhauera, który twierdził, że życie nie ma celu, jest bezcelowym, bezrozumnym parciem naprzód Do tego nawiązał Nietzsche: częściowo przyznawał Schopenhauerowi rację: bo człowiek nie ma istomie celu poza sobą; ale - ma go w samym sobie: samo życie jest celem. Tym Nietzsche wyszedł poza nihilizm i pesymizm Schopenhauera.
Na tle tych przekonań Nietzsche stworzył swój ideał człowieka - nazwał go nadrzłowiekiem. Niestety koncepcji "nadczłowieka" Nietzsche nie zdążył wypracować w jasnej formie. Pojawia się ona zaledwie w zarysie i pod postacią metafor w "Zarantstrze" i "Woli mocy". Koncepcja ta odwołuje się do nauki o wiecznym powrocie i przedstawia nadczłowieka jako istotę, która może zaakceptować wieczny powrót. Oznacza to zgodę na powtarzalność całej historii świata, włącznie z wszelkimi dokonanymi w niej gwałtami i mordami ale i pełnią twórczej ekstazy. Trudno jednak wydać zgodę na gwałty, wartościując czyny z punktu widzenia powszechnie przyjmowanych zasad moralnych - aby to uczynić najpierw trze Iw by było dokonać przewartościowania wartości w duchu nietzscheańskim. Nadczłowieka w chwili obecnej nie ma - trzeba by go było dopiero "wyhodować". Nietzsche twierdził, że ludzkośćzaczęła od moralnośi panów i do niej powróci. Wtedy zeralziuje ten ideał. Nietzscheański nadczłowiek miałby być istota obdarzoną wielką mocą, jednostką twórczą, której każda chwila żcia jest doskonale pełna i warta ponownego ptzeżwania. Istota ta żyłaby poza zasadami obowiązującymi resztę ludzkości, poza rządzącymi nią obecnie prawami, ale tak jak ukazał w "Poza dobrem i złem", żyłaby ona jak najbardziej właśnie w tym świecie, po tej jego strome, w przeciwieństwie do tęskniącej za "zaświatami" reszty.
Zdaniem Nitzschego, w historii ludzkości nadczłowiek pojawiał się kilkakrotnie (Aleksander Wielki, cesarz Fryderyk II, Cezar Botgia, Napoleon), zawsze jako efekt przypadku i zawsze dla współczesnych był uosobieniem zła, jawiąc się jako potwór.
Koncepcja nadczłowieka została zwulgaryzowana przez hitlerowców. Nietzsche przewidywał, że działanie jego historii będzie wielkie. Pisał: "Znam swój los. Kiedyś z nazwiskiem moim zwiąże się wspomnienie kryzysu, jakiego nie było na ziemi, najgłębszego konfliktu sumienia, odwróceniem sie od wszystkiego, w co dotąd wierzono, czego się domagam, co wielbiom. Nie jestem człowiekiem Jestem dynamitem".