konkretnymi rzeczami, ani też stanowić dla nich normy. Sfera sacrum nie może przenikać świata profanom, to co idealne i wieczne oraz istniejące poza rzeczami, ma się w tym wypadku nijak do tego co realne i konkretne.
I tak „jeśli jestem człowiekiem, tonie dlatego że moja egzystencja odnosi się do jakowej idei człowieczeństwa, lecz dlatego, iż człowieczeństwo jest zawarte [już] we mnie. stanowiąc integralny składnik mojego ludzkiego bytowania.
Ani idee ani materia nie istnieją samodzielnie. Tak naprawdę mamy do czynienia z zespołami materii i formy, realnymi rzeczami i zjawiskami otaczającego świata.
Przykład: posąg marmuru składa się z dwóch elementów- bezkształtnego tworzywa, które istniało zanim rzeźbiarz przystąpił do dzieła oraz formy- kształtu idealnego, jaki rzeźbiarz nadał bryle, czyniąc z niej rzeźbę. To właśnie materia- zasada cielesna i forma- zasada idealna, dadzą się wyróżnić w każdym wytworze ludzkiej pracy.
Materia jest wprawdzie podłożem procesów i rzeczy, ale z sama z siebie nie może być ich źródłem. Jej istnienie stanowi tylko o możliwości rzeczy i procesów. Możliwość staje się realna dopiero przy połączeniu z formą. To forma jest czynnikiem aktywującym i kształtujący m. Dzięki niej substancja staje się konkretną rzeczą. Poprzez kategorię substancji ( połączenia materii i formy ) Arystoteles próbował przezwyciężyć bariery światopoglądowe idealistycznych koncepcji platońskich oraz materialistycznych- demokrytejskich
Układając swoją teorię społeczeństwa Arystoteles zapytywał: Jaka jest tedy geneza stanu społecznego? W jaki sposób powstał, jak się rozwija i ku jakiemu celowi zmierza?
Państwo stanowi produkt naturalnego rozwoju Pierwszym ogiuwem owego procesu jest elementarna wspólnota ludzka- rodzina. Realizuje się poprzez nią dążenie do utrzymania gatioiku i zaspokaja ona bezpośrednie, codzienne potrzeby. Jednakże dynamiczny wzrost potrzeb wymagał łączenia się wspólnot rodzinnych we wspólnoty szersze- osady, gminy wiejskie. Solidarne działanie ludzkie w owych większych zbiorowościach umożliwiło pełniejsze zaspokajanie potrzeb. Dopiero jednak powstanie państwa, jako wspólnoty najobszerniejszej, która osiągnęła już kres wszechstronnej samowystarczalności, dało szansę maksymalnej realizacji potrzeb.
Państwo nie jest tylko efektem naturalnego rozwoju, ale również celem, do którego człowiek nieuchronnie zmierza. Człowiek jest istotą polityczną, co oznacza, iż wykazuje naturalny pęd do życia we wspólnocie.
Dopiero w państwie człowiek staje się istotą rozumną i moralną, albowiem tylko we współżyciu wzajemnym wszelkie kategorie etyczne zdobywają sens. Nie są one wszak miarą stosunku człowieka do samego siebie, lecz jego stosunku do innych ludzi, z którymi współżyje i pracuje.
Tylko w państwie człowiek może itrze czy wistiuać swą naturę. Poza państwem mogą istnieć jeno zwierzęta i bogowie.
Aczkolwiek państwo to rezultat złączenia się jednostek, to jest ono czymś wcześniejszym niż jednostki. To one stają się ludźmi dopiero w państwie i dzięki niemu. Dlatego państwo przedstawia sobą wyższą wartość i ma prawo żądać od jednostek podporządkowania się.
Państwo jest całością niepodzielną. Stanowi jeden organizm, którego poszczególne cząstki-jednostki ismiejądla całości. Wartość człowieka polega na jego działaniu zgodnym z celami ogółu. Tylko takie działanie nadaje życiu jednostki rozumny charakter i może zapewnić jej prawdziwe szczęście.
To jest właśnie sfera podobieństwa do teorii Platona. Społeczeństwo jest całością ponadindywidualną. Owej całości jednostka musi się bez reszty podporządkować i odnaleźć jeszcze w tym sens własnej egzystencji. Nie ma też większego dobra nad to. które umacnia państwo i służy jego jedności. Na tym podobieństwa Arystotelesa i Platona jednak się kończy.
Otóż Platon żądał wzajemnego upodobnienia jednostek, ujednolicenia myśli, uczuć i działali ( domagał się nawet ziuesieiua własności prywatnej, a także wprowadzenia wspólnoty żon©).
Natomiast Arystoteles sądził, że potęga i bogactwo państwa nie wymaga likwidacji indywidualności i stworzenia jednego modelu prawego obywatela. Mało tego. postulował maksymalny rozwój indywidualnych zdolności i różnorodnych działali. „To dzięki temu, że ludzie są różni, że sprawują odmienne funkcje, państwo jako całość jest bogate." Różnorodność prowadzi do osiągnięcia pełnej samowystarczalności, baczyć jednak trzeba, aby partykularne interesy nie popadły konflikt z celem ogólnym.
Arystoteles afirmował własność prywatną, która była nagrodą za poniesione tntdy. Chwaląc ją, zabiegał jednocześnie o „właściwą miarę". Ta właściwa miara to „złoty środek" między skrajnościami, między bogactwem a ubóstwem. Ci którzy posiadają w nadmiarze sa dla państwa szkodliwi, gdyż troszczą się jedynie o własne interesy. Z kolei biedacy, dążąc do polepszenia swego stanu, stają się zarzewiem niepokoju i anarchii. Konflikty między tymi przeciwstawnymi biegunami rozwiązuje klasa średnia- ci którzy nie posiadają w nadmiarze atu też tue odczuwają braku.
Ideał państwa środka (rządów klasy średniej) miał eliminować klasy skrajne, zachowując w stanie społecznym „właściwą miarę”.
„Właściwa miara", „złoty środek" to również naczelne pojęcie etyki Arystotelesa. W przeciwieństwie do Platona uważał że dobro nie jest czymś idealnym, lecz realnym, związanym z naturą człowieka. Istotę dobra można odkryć nie na drodze abstrakcyjnych, platońskich rozumowali, ale poprzez analizę rzeczywistej.