soki.
Ta indiańska mądrość doskonale przekłada się i na nasze życie... Gzy zdarzyło się Pani być pacjentką indiańskiego szamana?
Tak, kilka razy. Raz choroba została ze mnie wyciśnięta - dosłownie. Nie mogłam wstać z hamaka, tak mnie bolało wszystko w środku. Przypuszczam, że zatrułam się niedojrzałymi bananami warzywnymi, których nie wolno jeść na surowo. Na szczęście poprzedniego wieczoru dotarłam do wioski indiańskiej leżącej głęboko w puszczy amazońskiej w dorzeczu Orinoko. Szaman usiadł za moimi plecami, objął mnie ramionami i ścisnął. A potem uścisk przenosił stopniowo coraz wyżej i wyżej, tak jakby wygniatał ze mnie coś, co utkwiło mi w środku. Aż wreszcie wyciągnął mi chorobę z czubka głowy i ją wyrzucił. Natychmiast poczułam się lepiej.
Wielu szamanów stosuje np. wywar z liany ayahuasca czy sok z tytonia Dzięki nim mogą przenosić się do świata, w którym rozmawiają z roślinami, spotykają przodków albo demony. Mogą im zadawać pytania i dzięki temu uzyskują wiedzę pomocną do leczenia.
Jednak nie zawsze szaman jest blisko...
Jak wobec tego przygotować się do wyprawy w amazońską puszczę?
Radzę zaszczepić się na żółtą febrę (wystarczy raz na dziesięć lat), na żółtaczkę typu A i B (po trzech szczepieniach uzyskuje się odporność na całe życie), dur brzuszny, tężec, polio. Jeśli chcą Państwo jechać w regiony, gdzie istnieje niebezpieczeństwo malarii, dobrze jest brać leki profilaktyczne - można je dostać tylko z przepisu lekarza. Warto też pamiętać o tym, że zaczyna się je zażywać tydzień przed wyjazdem, bierze się je przez cały czas podczas podróży i jeszcze przez 3-4 tygodnie po powrocie do kraju. Oprócz malarii moskity mogą też przenosić gorączkę tropikalną dengue, na którą nie ma szczepionki ani leków profilaktycznych. Dengue zaczyna się jak grypa: łamie w kościach, bolą mięśnie, pojawiają się problemy z oddychaniem, wreszcie - krwotoki z nosa, uszu i innych miejsc. Pod żadnym pozorem nie wolno wtedy zażywać aspiryny! Ja zawsze mam ze sobą niewielki zapas paracetamolu.
Zdarzyło się tak, że musiała Pani walczyć z dengue i ten paracetamol bardzo się przydał?
Tak, tym bardziej, że na gorączkę dengue nie ma lekarstwa. Można tylko próbować obniżyć gorączkę i nieco złagodzić ból całego ciała - zażywając tabletkę paracetamolu co sześć godzin.
Jakie leki, oprócz paracetamolu, pakuje Pani do plecaka, z którym wyrusza w dżunglę?
Zabieram środki przeciw kłopotom żołądkowym, witaminy, plastry, bandaż i tabletki rozpuszczalnego wapna. Znakomicie łagodzi ono wszelkie uczulenia i podrażnienia spowodowane ukąszeniami owadów, których w dżungli jest zatrzęsienie. Ale muszę pani powiedzieć, że stada moskitów to nic w porównaniu z isangami
- mikroskopijnymi pajączkami żyjącymi w trawie. One włażą pod skórę i gnieżdżą się pod cebulkami włosów. Najgorzej jest w nocy, kiedy człowiek śpi, a temperatura jego ciała rośnie. Wtedy isangi rozpoczynają żerowanie. Wszystko pod skórą! Potworne swędzenie i ból!
Nie można ich jakoś wytępić?
Niestety nie. Trzeba odczekać 3-4 dni, aż się najedzą i same wyjdą. Ból i swędzenie może załagodzić posmarowanie się spirytusem i pastą z olejkami eterycznymi.
Niektórzy wybierający się w tropiki zabierają ze sobą plecaki pełne antybiotyków, surowic przeciwko ukąszeniom węży. Czy to jest potrzebne?
Proszę przeczytać, co jest napisane na każdym opakowaniu antybiotyku: że należy go przechowywać w miejscu suchym, chłodnym i ciemnym. Puszcza amazońska, Karaiby, azjatyckie miasto czy afrykańska sawanna na pewno nie spełniają takich warunków, a nie sądzę, żeby ktokolwiek wyruszał na urlop z przenośną lodówką. Zwykle po tygodniu w klimacie tropikalnym antybiotyki nadają się tylko do wyrzucenia. Lepiej więc samodzielnie nie eksperymentować. Podobnie jest z surowicą na ukąszenie węża - trzeba wiedzieć, na jaki gatunek węża działa konkretna surowica.
W ciepłych krajach najbardziej obawiamy się problemów gastrycznych. Jak im zapobiegać?
Są dwie szkoły. Pierwsza mówi, żeby nie jeść niczego z przydrożnych barów, straganów, unikać surowych owoców i warzyw. Druga, którą ja stosuję, zaleca jedzenie wszystkiego i tam, gdzie jedzą tubylcy, dzięki czemu żołądek szybko przestawia się na nową dietę. Trzeba tylko pamiętać o kilku