„Świat bez miłości jest światem martwym. Rozwiń myśl Alberta Camusa odwołując się do znanych ci utworów literackich i własnych przemyśleń.”
Miłość jest znana chyba każdemu. Nawet dziecku. Ja pojmuję ją bardzo szeroko. W najpopularniejszym, jak sądzę, znaczeniu jest to miłość miedzy kobietą a mężczyzną. Głębokie uczucie, które prowadzi do ołtarza, połączone z dożywotnia wiernością. Na tym rodzaju głównie chciałabym się skupić. Jednak miłość ma znacznie więcej znaczeń i odcieni. Jest to również uczucie matki do dziecka, tez dziecka do matki lub innej starszej osoby, którą obdarza szacunkiem. Przyjaźń tez jest rodzajem miłości i jest to piękne uczucie, kiedy wiem, ze mogę polegać na tej właśnie drogiej mi osobie. Jednak uczucie może obejmować nie tylko konkretnego człowieka. Miłość do Boga powinna objawiać się w miłości do każdego człowieka. Jest jeszcze patriotyzm, czyli gorące przywiązanie do swojej ojczyzny i narodu, pragniecie ich dobra i pożytku. To tylko kilka z całej gamy rodzajów miłości.
Czy świat byłby martwy bez miłości miedzy kobietą, a mężczyzną? Nie sądzę. Przykładem może być pani Rolisson z III części „Dziadów”. Jej całym życiem był syn. I wydaje mi się, że dopóki był on na wolności jej życie nie było martwym. Stało się takim, kiedy został uwięziony. Po jego śmierci kobieta nie miał dla kogo żyć. Z kolei Gustaw w III części „Dziadów” wyrzekł się całej swojej przeszłości, w której główną rolę grała ukochana i narodził się na nowo jako Konrad. Po takiej metamorfozie poświęcił życie walce o ojczyznę, która stała się dla niego najważniejsza. Lub Ignacy Rzecki z „Lalki”. Jest starym kawalerem, nie pragnie żadnej kobiety, całe życie poświęcił swojej pracy w sklepie. To ona jest jego namiętnością. Kolejną osobą, która żyła nie pragnąc mężczyzny jest Ligia z „Quo Vadis”. Zanim pokochała Winicjusza, całym jej życiem była wielka miłość do Boga i jedynych opiekunów. Wszystkie te postacie mogą stanowić dowód na to, że można żyć bez miłości. Świat bez niej może być również piękny i bogaty. To prawda. Jednak wszyscy wyżej wymienione postacie poświęciły życie czemuś innemu. Pokochali coś lub kogoś mocniej i ta miłość nadaje ich życiu sens.
Są jednak bohaterowie, którym sens życia wyznacza właśnie ta jedyna, ukochana osoba. Tak żył Werter z „Cierpień młodego Wertera” podporządkował swoje życie jednej kobiecie. Było to miłość destrukcyjna, lecz Lota było dla niego całym światem. Żył myślą o spotkaniu jej, a kiedy zrozumiał, że nie ma szans na jej zdobycie popełnił samobójstwo. Dla niego nie liczyło się nic więcej, prócz niej. Przykładem może być też Stanisław Wokulski z „Lalki”. Wszystkie jego posunięcia były ściśle zaplanowane, by sprawić przyjemność pannie Izabeli lub zwrócić jej uwagę na siebie. Życie Justyny Orzelskiej z „Nad Niemnem” ukazuje, że życie bez miłości i bez żadnego celu może rzeczywiście być jak martwe. Dopiero, kiedy poznała Janka, który wprowadził ją w życie prostych ludzi, jej życie nabrało sensu. Te osoby odnalazły szczęście właśnie w miłości.
Zgadzam się z myślą Albert Camusa. Świat bez miłości jest światem martwym. ale tylko pod warunkiem miłości pojmowanej szeroko. Według mnie miłością jest każde uczucie, w którym kierujemy się dobrem drugiego człowieka, nawet kosztem własnego szczęścia. Jeśli się kogoś kocha, to znaczy, że nie żyje tylko dla siebie, ma jakiś cel w życiu, coś, co wyznacza jego sens. Bez miłości tak rozumianej życie byłoby puste, bezcelowe, do niczego nie prowadzące.