które przynoszą gratyfikacje, nagrody, od tych, które przynoszą deprywacje, kary. I zaczyna unikać zachowań wywołujących kary, eliminuje je z repertuaru zachowania, a pozostawia te, które przynoszą gratyfikacje. W wyniku instrumentalnego uczenia się, selekcji repertuaru zachowania, człowiek ukształtował swoją osobowość.
Do tego punktu opis procesu nie różni się od tego, co zachodzi w świede zwierzęcym. Tak samo uczą się tresowane psy czy szczury w labiryncie psychologów' eksperymentalnych. To co swoiste dla świata ludzkiego, to podejmowanie zachowań w' otoczeniu innych ludzi, w środowisku społecznym. Ludzie większość swoich zachowań kierują ku innym ludziom. I ci inni różnie reagują na ich zachowania. Czasem odpowiadają uśmiechem, pochwałą, sympatią, życzliwością, udzielają pomocy, poparcia itp. A kiedy indziej reagują naganą, szyderstwem, bojkotem, izolacją, krzykiem, biciem, pozbawieniem w'olnośd itp. Zachowranie spotyka się więc albo z pozytywnymi, albo z negatywnymi reakcjami otoczenia społecznego (socjologowie mówią o pozytywnych i negatywnych sankcjach). Reakcje pozytywme występują wtedy, gdy jednostka działa zgodnie z oczekiwaniami społecznymi, a więc uznanymi w zbiorowości wzorami, regułami, normami, wartościami. A reakcje negatywne, gdy nie spełnia takich oczekiwań, narusza społeczne reguły. Dążąc do społecznej akceptacji, która jest dla jednostki gratyfikująca, a unikając społecznego potępienia, które jest dla jednostki przykre, uczy się ona powtarzać zachowania akceptowane, a rezygnować z potępianych. W ten sposób internalizowała w swojej osobowości oczekiwania kulturowe.
W ujęciu teorii behawiorystycznej tajemnica socjalizacji polega więc na tym, że społeczeństwo nagradza zachowania kulturowo właściwe, a karze zachowania nie odpowiadające oczekiwaniom kulturowym. W wyniku takiej „tresury" człowiek przyswaja wzory i reguły kulturowe, czyni je swoją „drugą naturą", i następnie realizuje w swoim postępowaniu.
Bardziej skomplikowany obraz procesu socjalizacji odnajdujemy w teorii psychoanalitycznej związanej głównie z nazwiskiem Zygmunta Freuda, austriackiego psychiatry z I połowry XX wieku. Przede wszystkim inaczej postrzegana jest tu struktura osobowości człowieka. Jest to bardzo złożona całość składająca się z kilku wrarstw lub obszarów'. Pierwszy obszar to suma biologicznie w'yznaczonycK genetycznie nabytych potrzeb czy popędów, które łącznie określa się terminem „id". To są podstawowe sprężyny ludzkiej aktywności. Ale człowiek jest także obiektem społecznych, zewnętrznych nacisków. Te naciski społeczne odbijają się w drugiej sferze osobow'ośd, którą określa się mianem „superego". Tutaj zapisuje się lekcja społeczna, przekaz kultury zbiorowości, na przykład moralność, obyczaj, niezbędne, aby zapewnić współistnienie, kooperację wielu ludzi, unikając „wojny wszystkich przeciwko wszystkim". Moralne postępowanie wymaga brania pod uwagę dobra czy interesów innych ludzi, a wrięc sprzeciwia się czysto egoistycznemu, hedonistycznemu zaspokajaniu popędów czy realizowaniu potrzeb. Ukształtowane superego (jak czasem potocznie mówimy -„sumienie") wchodzi więc w konflikt z id. Między tymi dwoma biegunami osobowości zachodzi nieuchronne napięcie, ponieważ superego blokuje, ogranicza, oswaja instynktowne, naturalne dążenia. Zachowanie amoralne, niezależnie od ewentualnych sankcji społecznych, z jakimi może się spotkać, rodzi przykre odczucia zwane poczuciem winy, wstydu albo wyrzutami sumienia. A równocześnie biologiczne popędy zawarte w id często popychają do zachowań amoralnych. Radząc sobie z tą sprzecznością, jednostka tworzy pewne własne, indywidualne kompromisowe rozwiązanie, sw'ój specyficzny sposób postępowania, który zamyka się w trzeciej warstwie osobowości zwanej „ego". Ego