(od 2-25 PSU) to dodatkowy wabik dla "chętnych" z wszelkich morskich estuariów rzek. Żyje w nich moc gatunków tolerujących zmiany zasolenia we wspomnianym zakresie czy takiego zasolenia wręcz wymagających. Muszą tylko umieć egzystować w temperaturach wahających się od 1 do 20 stopni Celsjusza
Największe zaciekawienie wśród osób, która po raz pierwszy dowiadują się o takich gatunkach wzbudzają stworzenia duże, widzialne gołym okiem, egzotyczne. Mniejszym zainteresowaniem darzone są organizmy mikroskopijne - planktonowe, choć właśnie one mogą być znacznie groźniejsze
SLAJD 5: Bardzo udanie, niestety, zasiedliła Bałtyk pąkla (Balanus improvisus), gatunek północnoamerykański. Po raz pierwszy zauważono ją w 1844 roku w Królewcu. To, że żyje na pancerzu raków i krabów, nie stanowi problemu. Bardziej szkodliwe jest pokrywanie przezeń swymi wapiennymi, białymi skorupkami leżących na dnie kamieni, o które kąpiący się mogą poranić stopy. Przecięcie ludzkiej skóry jest łatwe. Gdy już ono nastąpi, otwiera się droga dla chorobotwórczych bakterii i rośnie prawdopodobieństwo ciężkiej dla naszego zdrowia infekcji.
A i to nie największy jeszcze kłopot z pąklami. Otóż pokrywają one swoimi skorupkami wszelkie podwodne przedmioty, w tym także kadłuby statków łodzi. Powierzchnie burt robią się wówczas chropowate stawiając coraz większy opór wodzie. Na jednym metrze kwadratowym żyje czasem ponad 4 tys. pąkli. Gdy prędkość płynącej jednostki maleje, jej silniki pracują mocniej, zużywając więcej paliwa. Z kominów statków i rur wydechowych motorówek emitowane są dodatkowe zanieczyszczenia. Te z kolei dostają się wody i atmosfery, zatruwając środowisko. Co jakiś czas armatorzy zmuszeni są czyścić kadłuby statkówz pokrywających je organizmów płacąc za stoczniowe usługi niebotyczne pieniądze. Tych wydatków mogło by nie być, gdyby nie przywleczono pąkli do Europy. Półśrodkiem przeciw nim jest malowanie podwodnych części statków i łodzi specjalnymi, anty-porostowymi farbami. To także kosztuje. Farby te są wprawdzie do pewnego stopnia skuteczne, ale zawierają toksyczne substancje. Z czasem łuszczą się, zaś wypłukane antyporostowe związki chemiczne czynią szkodę innym organizmom. Stąd, kolejnymi ogniwami pokarmowego łańcucha, trucizny docierają aż do ryb, a te i my od czasu do czasu jemy. Co jednak mają czynić gatunki codziennie wyłącznie nimi się odżywiające - foki czy morświny? Chorują, stają się m in. bezpłodne.
SLAJD 6: W tym samym czasie co pąkla, choć z innego kierunku, dotarł do nas mały małż -racicznica (Dreissena polymorpha) . Przybył do naszych rzek i przymorskich zalewów, w tym Zalewu Wiślanego, prawdopodobnie rzekami z rejonu Mórz Kaspijskiego i Czarnego. Tak jak pąkla, i on przytwierdza się do twardego podłoża, często rur ujęć i ujść wodnych oraz elementów innych urządzeń hydrotechnicznych. Porastając warstwami, zatyka hydrauliczne systemy, blokuje