Rodzi to powszechne niezadowolenie oraz brak zaufania dla członków Unii, czego wyraz miał ostatnio miejsce w Portugalii, gdzie ponad stu portugalskich intelektualistów i artystów uznało Angelę Merkel za persona non grata, odmawiając niemieckiej Kanclerz poparcia dla jej polityki finansowej, która zakłada radykalne obniżanie deficytu.
Jak zostało wspomniane na początku, przyszłość strefy euro wydaje się być niepewna, zwłaszcza jeśli brać pod uwagę niedawne pomysły dotyczące wyjścia Grecji ze strefy euro. Warto tu przytoczyć wypowiedź Charles'a Dallary, szefa Instytutu Finansów Międzynarodowych: - Jeśli ktoś myśli, że Europa i światowa gospodarka sq przygotowane na wyjście Grecji ze strefy euro lepiej niech zrewiduje swój pogląd. Dallara jest jednocześnie
reprezentantem banków w negocjacjach z rządem greckim w sprawie umorzenia części zobowiązań. Według szefa IFM greckie aktywa, które posiada Europejski Bank Centralny, dwukrotnie przekraczają wartość posiadanych przez niego kapitałów. Na tej podstawie Charles Dallara wieszczy niewypłacalność banku. Mówiąc w skrócie koszty ewentualnego wyjścia Grecji ze strefy euro mogą przekroczyć bilion euro, a Europejskiemu Bankowi Centralnemu grozi bankructwo. Jest to bardzo niepokojące również z perspektywy dalszej integracji, ponieważ wspólna waluta była jak dotąd bardzo istotnym (a może i najważniejszym) elementem, który zacieśniał więzy między państwami członkowskimi Unii Europejskiej poprzez wspólną politykę ekonomiczną. Jak na razie nic nie wskazuje na to, aby Grecja rzeczywiście miała wystąpić ze strefy euro, ale taki scenariusz, jeśli miałby nastąpić, mógłby oznaczać definitywny koniec wspólnej waluty.
Kolejnym bezpośrednim skutkiem kryzysu są nasilające się coraz bardziej tendencje odśrodkowe. Znamienny jest tu brak efektów w dążeniu władz unijnych do zażegnania problemu. Grecja nadal nie