znad przeciętnej i zwykłej ziemi- profanum), stamtąd widzi wszystko lepiej, dostrzega wyraźniej niż z ziemi, wszystkie Wędy, omylne nadzieje, zbędne ludzkie troski i frasunki. Nie dba o złoto i perły, tylko o pośmiertną sławę.
Muzy ukazane jako pośredniczki między tym, co wieczne, a tym, co przemijające. Wyniesienie poety ku niebu urucliamia symbolikę opartą na przeciwstawieniu nieba i ziemi. To, co w górze, oznacza doskonałość, boskość, szlachetność, wieczność.
W utworze występuje uosobiona Zazdrość, która z jednej strony stanowi cechę zwykłych ludzi, nierozumiejących celów artysty, a z drugiej - charakteryzuje śmierć, która spowoduje odejście w niepamięć. Poeta ma nadzieję być w pamięci u potomnych, którzy przekażą o nim „powieść uczciwą”. - Dbałość o dobre imię. Twórca prosi o natchnienie muzy, które mogą „dać i niemym rybom głos łabęci”.
Kochanowski odwołuje się do mitologii, opisuje bogów greckich w niebiosach, w tym
Apollina, bohaterów dzieł Homera: „skrzętny Encelad, Mimas niezmierzony,
Zuchwalec Porfyrijon, Retus nieskrócony,
Dziewięsił Brijareus i Tytoń storęki”., chcieli dostać się do niebios, ale panował tam ogólny strach przed nimi. W końcu Jupiter raził ich piorunem, (okres gigantomachii). Historię te opowiadają bogom muzy. Pisze, że jemu udało się osiągnąć wieczną pamięć, choć nie udało się to niektórym jego poprzednikom, pomimo zasług. Podniesienie znaczenia Homera dla pamięci o wojnie trojańskiej - w czasach renesansu uznawanej na ogół za fakt łiistoryczny - pozwala Kochanowskiemu przypomnieć także innych twórców kanonicznych. Poeta stawia na piedestale obok siebie dwóch autorów greckich i dwóch rzymskich, dwóch epików i dwóch liryków. Prócz twórcy Iliady padają imiona Pindara, Wergiliusza oraz Horacego. W sposób szczególny potraktowany został jednakże ten ostatni - jego pieśni określa renesansowy poeta "nad złoto droższymi". Autor Trenów stoi na stanowisku, że poezja - jak pieśń Muz - upamiętnia cnotę bohaterów, ale i daje świadectwo minionych zdarzeń (epika) lub współczesnych (liryka). Jednym z najważniejszych zadań poezji jest zatem kreowanie przestrzeni pamięci o tym, co ważne i doniosłe w dziejach ludzi (doniosłe także w sensie etycznym, określającym "uniwersalne" wymiary dobra). Wyrażając to przekonanie, poeta kontrastuje z nim zakończenie utworu, zakończenie, w którym ponownie wraca do własnej twórczości.
Wspomina Piotra Myszkowskiego, swojego przyjaciela, który go wspiera, np. finansowo. Autor czyni bezpośrednią aluzję do pomówień, które jego wdzięczność wobec mecenasa przedstawiały w kategoriach płatnych usług literackich. W tym wypadku nie ma już wątpliwości, że Zazdrość uosabia ludzką zawiść boleśnie odczutą przez Kochanowskiego, zawiść wynikającą z niezrozumienia posłannictwa poety i z dostrzegania w jego czynach tylko przyziemnych motywacji. Upamiętnienie imienia mecenasa nie powinno być rozumiane w kategoriach kupowania sobie nieśmiertelności, lecz wdzięczności.