Kwietniowe wydarzenia pociągnęły za sobą konkretne działania rządu - postanowiono odebrać koncesję firmie Aguas deł Tunarl Warto jednak zauważyć, że w czasie protestów rząd przez cały czas chciał zatrzeć prawdziwy powód protestów. Jedną z wersji przedstawianych przez rządzących była teoria, że to handlarze narkotyków wywołali i finansowali protesty.
Jednak sprawa nie przeszła na świecie bez echa - urząd Koordynatora do spraw Obrony Wody i Życia stał się symbolem walki z narzucaniem instytucji wolnego rynku, na gospodarki państw do tego nieprzygotowanych. Protestujący mieli poparcie instytucji pozarządowych czy organizacji międzynarodowych z całego świata, między innymi Banku Światowego, który wystosował do Boliwijczyków list z poparciem ich działań. Został on odczytany na jednym z wieców przez wspominanego już Koordynatora Oscara Ołivera.
Jednak jaki był prawdziwy powód tak drastycznej podwyżki cen wody? Była to konieczność pokrycia kosztów tzw. Misicuni Project. Chodzi o wybudowanie na wysokości ponad 4000 m.n.p.m. hydroelektrowni, z której woda (prowadzona tunelem o długości 20 km.) miałaby zasilić rozrastające się miasto leżące w dolinie, które od zawsze boryka się z problemami powodowanymi brakiem wody, lub jej bardzo niskim ciśnieniem.
Początkowo przewidywany koszt przedsięwzięcia miał wynieść 70 min $, ale teraz wiadomo, że jest to około 140 min $. Zakończenie budowy tunelu miało miejsce w 2005 roku i doszło do skutku głównie dzięki finansowemu wsparciu amerykańskiego Banku Rozwoju oraz rządu włoskiego.
Po przywoływanych przeze mnie kwietniowych zamieszkach odebrano koncesję konsorcjum Aguas del Tunari, a zarząd nad systemem zaopatrzenia w wodę powrócił do SEMAPA. Jednak nie oznacza to, że problem w wodą znikł. Firma jest źle zarządzana, a korupcja w niej szerzy się na ogromną skalę. Dodatkowo, jak można przeczytać na stornie firmy: stale rosnąca populacja, słaba infrastruktura oraz suchy klimat powodują ciągłe problemy z niedoborem wody. Możliwe, że problem zostanie częściowo rozwiązany poprzez pomoc Amerykańskiego Banku Rozwoju, któiy przeznaczył ponad 11 min $ na rozwój sieci wodociągowej w biednych dzielnicach miasta.