38o SOKRATES.
Rzeczywiście teorya Sokratesa pociągała za sobą takie następstwo, że kto świadomie jest niesprawiedliwym lub rozpustnym, bliższym jest cnoty, niż kto nieświadomie (instynktowo) dopuszcza się tych samych występków, a Sokrates bronił często tego paradoksu, jak widać z pamiętników Xenofonta Chciał filozof bezwąt-pienia powiedzieć, że rozumny człowiek daje się łatwiój naprowadzić na drogę cnoty od nięuka, który nie z rozmysłem, lecz nieświadomym, zwierzęcym gnany instynktem, dopuszcza się rozpusty lub niesprawiedliwości. Pierwszy on głosił tę naukę, która miała mieć tyle następstw w czasach późniejszych, że cnota jest wiedzą, a grzech lub zły nałóg jest umysłowem zboczeniem, chorobą umysłową, błędem logicznym, z którego można wyleczyć się przez ośwdecenie rozumu lub przez karę, gdy tego zachodzi potrzeba.
Uważam za niepotrzebne wchodzenie w dalsze szczegóły. Z e 11 e r poświęcił nauce Sokratesa rozdział obszerny, a F o u i 116 e nawet dwa spore tomy. Dla mnie streszcza się ona w jednem zdaniu: »każda cnota mądrością*1). Przyszłość rodu naszego, możność dziejowego postępu, nadzieja, że kiedyś zwycięży sprawiedliwość, a zapanuje miłość; wszystko to zamknięte w tych krótkich słowach. Ani krytyka Arystotelesa, ani wnioski jednostronne uczniów, ani przykłady paradoksalne, któremi posługiwał się czasem mędrzec, ku lepszemu wyjaśnianiu teoryi, nie zdołały osłabić jćj znaczenia. Jeżeli cnota oznacza doskonałość, tylko wiedza będzie cnotą prawdziwą, bo w nićj tylko i przez nią duch ludzki dochodzi do pełni swego rozwoju, osięga cel swój doczesny i wieczny, dostępuje szczęścia, dla którego stworzony. Ze cel ostatni i szczęście kompletne znajdują się w życiu przysztem,
0 tern Sokrates nigdy nie wątpił, ale że już w tern życiu chciał
1 umiał być cnotliwym przez mądrość, stanowi wielkość jego czynu, urok jego postaci Nie dodamy nic do jego wielkości, wykazując, że ta lub owa myśl, dotąd za własność Platona uważana, właściwie w jego powstała umyśle, ani też nie potrafią nic ująć jego wielkości ci, co usiłują jego kosztem wywyższyć Platona. Zobaczymy później, że ten najczęścićj nie dbał o podział własności duchowej, i słusznie, bo zawdzięczał jemu wszystko. Od Sokratesa dowiedział się, ze cnota jest mądrością.
x) Xenoph. Mentor. III. 9. §. 5: 7idaav dyetijp aoąiiav tivat. Por. Arist. Eth. Nic. VI. 13. p. 1144. Eth. Euti. I. 5. p. 1216 etc.