14 Mieczysław Staniszewski
podatnik powinien być objęty wyłącznie kontrolą formalną (czynnościami sprawdzającymi), a typowa kontrola podatkowa (kompleksowa) powinna być prowadzona wyłącznie u oszustów podatkowych. Spowodowałoby to, że kontrole podatkowe, tak jak w USA, byłyby w 100% pozytywne (w Polsce kontrole pozytywne to zaledwie trzydzieści kilka procent). Jak to osiągnąć? Należy skorzystać z rozwiązań stosowanych w innych państwach.
Należy więc przede wszystkim zlikwidować dualizm w strukturach administracji. Na przykład w żadnym z państw Unii Europejskiej nie występuje taka sytuacja, aby dwa organy były uprawnione do kontroli tych samych podatników. W Polsce natomiast tego samego podatnika może kontrolować zarówno naczelnik urzędu skarbowego, jak i dyrektor urzędu kontroli skarbowej. Co więcej, obydwa te organy mogą decyzją ustalić (określić) zobowiązanie podatkowe tego samego podatnika. Taka organizacja administracji skarbowej powoduje nie tylko to, że koszty jej funkcjonowania są wysokie, lecz także to, że jej skuteczność jest słaba. Skoro bowiem tzw. policja skarbowa może się zajmować dowolnym podatnikiem, wybiera sprawy łatwiejsze (drobne), czyli wymierza mandat pracownicy kwiaciarni, a zostawia w spokoju duży podmiot będący elementem karuzeli podatkowej.
Należałoby zlikwidować również krzyżujące się kompetencje samorządowej i rządowej administracji podatkowej. Na przykład właściwym rzeczowo organem podatkowym w zakresie wymiaru i poboru podatków od spadków i darowizn jest naczelnik urzędu skarbowego, ale rozłożenie spłaty tego podatku na raty wymaga zgody (wyrażonej w formie postanowienia) wójta (burmistrza, prezydenta). Rozwiązanie takie, chociaż wynika z przyjętego modelu dochodów własnych gmin i ich władztwa podatkowego, jest sprzeczne z zasadą taniości opodatkowania i mogłoby być wyeliminowane poprzez stworzenie jednej struktury organów podatkowych.
Najkorzystniejszym rozwiązaniem byłoby, gdyby administracja podatkowa (połączona z administracją celną) była zbudowana z trzech rodzajów organów podatkowych. Najniżej usytuowanych powinno być 100-120 urzędów obejmujących zakresem działania 3-4 powiaty, w których kompetencjach pozostawaliby najmniejsi podatnicy. Na średnim szczeblu byłoby usytuowanych 10-20 urzędów, do których właściwości należeliby podatnicy osiągający wyższe przychody (1-3 na trzy województwa). Wreszcie jeden urząd z siedzibą w Warszawie, który byłby właściwy dla największych podatników. Jednocześnie urzędy średnie sprawowałyby nadzór nad 3-4 urzędami obsługującymi najmniejszych podatników,