Wprowadzenie
uznałem za czynnik zmiany, chociaż nie określę skali owego wpływu. Za podstawowe prawo mediów przyjąłem sformułowanie the medium is the message McLuhana31. Na jego tle pokażę wewnętrzną logikę funkcjonowania poszczególnych nośników komunikowania i ich wpływ na dominujące sposoby komunikowania oraz formy przekazów. Nośnik (media) narzuca przekazowi (message) określone formy komunikowania, poza które trudno jest wyjść. Na przykład radiofonia narzuca budowę przekazu emocjonalnego, opartego na redundancji treści, mniej refleksyjnego, bardziej zadumanego. Media autonomizują się względem człowieka, ale w przeciwieństwie do literatury i filmów fantastyczno-naukowych nie uzyskują opozycyjnej samodzielności. Nie są obok, ale są „w", są przedłużeniem człowieka, by użyć metafory McLuhanowskiej, tak bardzo nie-odbiegającej od ujęcia techniki przez Jose Ortegę y Gasseta32. Forma przekazu (message) jest zatem zdeterminowana przez nośnik (media), który narzuca formę, sposoby komunikowania, sposoby tłumaczenia, sposoby interpretacji rzeczywistości. Nośniki są zatem moim zdaniem polityczne z definicji, biorą udział w grze o władzę, nie samodzielnie, ale są przypisane do określonych reprezentantów politycznych.
Komunikowanie (wiedza) poprzedza zmiany w polityce, a następnie adaptuje się do istniejącej formy władzy. Jest przed i po. Systemy polityczne potrzebują swoich sposobów komunikowania, sprzyjają więc niektórym, a inne wyrzucają poza nawias. Wbrew powszechnie panującym obiegowym sądom także systemy autorytarne rozwijają komunikowanie, ale wypychają politykę z komunikowania, są promotorami niepolitycznego komunikowania i socjotechniki. Określone etapy w rozwoju polityki potrzebują swoich form komunikowania. Komunikowanie werbalne, interpersonalne i medialne pojawia się od razu z człowiekiem, rozwój wiedzy i systemu politycznego powoduje ujawnianie się idei, koncepcji i fizycznych nośników, „maszyna Turinga" pojawia się na początku dziejów wraz z gramatyką generatywną33, tylko nie znajduje odpowiednich form ekspresji. Człowiek, będąc światem, rozwija się wraz z nim, tylko w sobie może odnaleźć formy rozwoju i je ujawnić, wydobyć. Poza człowiekiem nie ma świata, jest tylko wielkie trwanie.
Jean Jacąues Rousseau, wyrażając lęki człowieka późnej klasyczności (klasycyzmu), uznaje za Seneką Filozofem34 - także późnej klasyczności, ale antycznej - cywilizację za siłę niszczącą człowieka. Technika jawi się jako zagrożenie dla naszej naturalności w Arystotelesowskim rozumieniu. Jean Jacąues formułuje następującą zależność między komunikowaniem, formą organizacji społecznej i polityką, której przypisuje określone osiągnięcia cywilizacyjne oraz rozwiązania polityczne35. „Szkoła z Toronto" i Jacąues Der-rida36 wyraźnie nawiążą do sugestii Rousseau.
31 M. McLuhan, Wybór pism. Przekaźniki, czyli przedłużenie człowieka. Galaktyka Gutenberga. Poza punktem zbiegu, Warszawa 1975.
32 J. Ortega y Gasset, Rozmyślania o technice (w:) Bunt mas i inne pisma socjologiczne, Warszawa 1982.
33 Lingwistyka a filozofia. Współczesny spór o filozoficzne założenia teorii języka (teksty), Warszawa 1977.
34 L.A. Seneka Filozof, Listy moralne do Lucyliusza, Warszawa 1961.
35 J.J. Rousseau, Szkic o pochodzeniu języków, Kraków 2001.
36 J. Derrida, O gramatologii, Warszawa 1999.