Narrator nie daje się zbić z tropu i odpowiada w następujący sposób:
- Wie pani - mówię ni to zdziwiony, ni to smutny - kiedy oni wracali w Belsen rano do obozu... włażąc na czworakach pod druty... jeden z flaszkami piwa, drugi z obrączkami staruszków Niemców, trzeci z majtkami Niemki, którą, jak mówił, «zachęcić trzeba było, żeby swe serce oddała»... jak było im nie wierzyć, eksploratorom wolnego świata... - spojrzę na Mietka, a on kreda! i dodam - Ale nie Mietek! On co rano do mszy' służył w kaplicy obozowej... na szóstą musiał być gotów... (ZŻ 120)
Osiąga w ten sposób podwójny cel: po pierwsze dokonuje zemsty za wykorzystywanie właściwego mu uroku łatwowierności, a po drugie zasiewa w umyśle Marty ziarno niepewności co do postawy moralnej męża.
Nowelę tworzą zatem trzy opowieści dotyczące przeszłych wydarzeń: ramowa opowieść narratora skierowana do córki, opowieść Mietka o romansie z SS Rottenfuhrer Johanną
1 opowieść narratora o Mietku zachowującym się przykładnie w wyzwolonym obozie. Jedna z nich, ostatnia, jest fałszywa, o czym wie czytelnik, ale nie wie jej bezpośredni adresat, czyli Marta. Co do prawdziwości dwóch pierwszych nie mamy pewności2.
Podobną strukturę rozpoznajemy w noweli Złoto żałobne: również tutaj występuje konstrukcja szkatułkowa, opowieść w opowieści. Jej autorką jest pewna belgijska staruszka, a dwojgiem odbiorców - bohater-narrator oraz jego żona. Staruszka przywołuje historie z lat swojej młodości, a najistotniejsza spośród nich dotyczy pierścionka z czarnego złota. Stanowi on dar od dawnej miłości, od pewnego panicza z polskiego kresowego dworu; z owym mężczyzną nie było jej dane zawrzeć małżeństwa, gdyż jego rodzice nie wyrazili zgody na ślub syna z brukselską mieszczanką. Ową pamiątkę, żałobne złoto, staruszka ofiarowuje, wraz z opowieścią, żonie narratora.
Ten ostami, już po wyjściu opowiadającej kobiety, wykonuje znaczący gest:
Nim usiadłem, nalałem nam po kieliszku wódki. Wtenczas byl to gest podświadomy. Dziś wiem, że była to swego rodzaju karta, świąteczna i neutralna, którą pragnąłem przebić całą tę damską historię, pieczętowaną w czterech rogach dziewiątką żołędną, i która uwiodła mi żonę. (ZŻ 97)
W świecie Pankowskiego opowieść - najważniejsza bohaterka jego twórczości - służy do tego, aby uwieść słuchacza i czytelnika, może stać się narzędziem walki o czyjeś względy, a także - przyczyną zazdrości. Aby „odzyskać” żonę, narrator wysuwa podejrzliwą interpretację, stawiającą pod znakiem zapytania prawdziwość historii i szczere intencje autorki: czy to możliwe, aby klejnot rodowy znalazł się w rękach ubogiej guwernantki? Czy rzeczywiście jest on ze złota? Czy nie wydaje się dziwne, że staruszka nie przekazała obrączki raczej komuś ze swojej rodziny?
2 Inną interpretację tej noweli proponuje P. Krupiński w swojej książce Ciało, historia, kultura. Pisarstwo Mariana Pankowskiego i Leo Lipskiego wobec tabu. Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Szczecińskiego, Szczecin 2011, s. 150-166.