96
Wiesław Godzić
Można by odczytywać to jako wyraz konfliktu między dziką, "naturalną" męskością a kontrolą społeczną. Fiske stawia następującą konkluzję:
Gra, która produkuje to wielorakie przyjemności dla podległych, posiada szereg elementów charakterystycznych. Po pierwsze, strukturowana jest zgodnie z regułami i konwencjami będącymi repliką, często na opak, tych reguł, które działają w społeczeństwie. Reguły giy - w przeciwieństwie do reguł świata społecznego - są chętnie przyswajane, gdyż wyznaczają granice przestrzeni, w obrębie której gracz może ćwiczyć kontrolę nad znaczeniami i zdarzeniami. Po drugie, gracz przyjmuje role pochodzące z własnego wyboru - nawet jeśli repertuar ról może być ograniczony, to poczucie wyboru jest znacznie większe aniżeli adoptowanie już zapisanych ról, przygotowanych dla nas przez społeczeństwo. Ta dobrowolna adopcja ról wybranych przez gracza w obrębie wybranych przez gracza reguł ma charakter "uwalniający" w tym sensie, że odwraca proces społecznego upodmiotowienia. Gracz może się włączyć w rolę w grze w sposób, który powoduje, że wydaje się ona tak "rzeczywista" jak rola w społecznym życiu. Różnica polega na zdolności widza do włączania lub wyłączania siebie w1 rolę postaci zdolnej nadać władzę i kontrolow ać ruchy między światem gry a światem społecznym (Fiske, 1987).
Telewizja zapewnia swojemu widzowi wszystkie elementy karnawału: karnawału nieustającego, niezależnego od kalendarza pór roku i religii. Zapewnia śmiech, przekraczanie ciała i funkcji cielesnych, używa często "niskiego" języka. Co więcej: wydaje się, że świat ten jest spójny i współkonstruowany przez widza-uczestnika. Karnawał ciał (wrestling i "pumping iron"), przełamywanie ról, groteska i degradacja powagi, odrzucenie zasad "fcar play", odwrócenie "hegemonicznej" sprawiedliwości - oto fundament przyjemności oporu i bycia innym.
Wydaje się, że telewizja dzisiaj zaspokaja te potrzeby społeczeństwa, które w wieku poprzednim były domeną cyrku, nieskrępowaną potrzebą "bycia zabawianym". Nie jest to jeszcze punkt ostateczny społecznej funkcji mediów, ani miejsce najbardziej ekscentryczne.
Przyjemności interaktywności
Ucieczkę od problemów rzeczywistości i "opium" dla nieszczęśliwych oraz zakochanych bez wzajemności na początku naszego wieku zapewniała ciemna sala kinowa i postać Rudolfa Valentino na srebrzystym ekranie.
Po upływie kilku dziesiątków lat zmieniły się sposoby doświadczania przyjemności. Niektóre z nich nadal związane są z zaciemnioną salą kina. Jest ich coraz mniej. Inaczej mówiąc - żeby nie być uznanym za barbarzyńcę liczącego się z danymi statystycznymi - większość z nich jakoś wiąże się z doświadczeniem kina, lecz jednocześnie w gwałtownym tempie oddala od niego.
Jedno z takich doświadczeń nazywa się shopping mail, jest to ogromnych rozmiarów salon sprzedaży, dom towarowy, miejsce rozrywki, wystaw artystycznych -konsumpcji we wszelkim rozumieniu tego tenninu.
Oto The West Edmonton Mail w Edmonton w kanadyjskim stanie Alberta -jak podają zarządzający nim: największy shopping mail na świecie. Widz-przecho-dzień-uczestnik porusza się po 48 hektarach sklepów i restauracji oraz w największym na świecie wesołym miasteczku pod dachem. West Edmonton Mail gościł w 1992 roku 22 miliony zwiedzających (tyle ile w całym Las Vegas). Inny mail: Mail of America w Minneapolis rozłożony na 39 hektarach i dysponujący największym w USA wesołym miasteczkiem pod dachem gościł 40 milionów ludzi w ciągu pierwszego roku swojej działalności.