828
JACEK SALIJ OP
Jeśli każdy byt jest zakorzeniony bezpośrednio w Bogu, rzutuje to w sposób oczywisty na jego naturę. Chodzi nie tylko o to, że wszystko, co stworzył Bóg, jest dobre. Wszystko, co istnieje — również materia — ma wymiary duchowe. Prawda ta będzie stanowić istotny element w wizji odkupienia, jaką chcę tu zaproponować, zależy mi więc szczególnie, aby być dobrze zrozumianym i nie posądzonym o jakiś tani mistycyzm. Co mam na myśli, mówiąc o duchowych wymiarach materii, spróbuję może pokazać, biorąc za punkt wyjścia sukcesy techniczne.
Istnieje w naszej tradycji kulturalnej maniera takiego wyrażania się o osiągnięciach techniki, jak gdyby zostały one dokonane przez zastosowanie przemocy wobec materii. Mówimy więc o tym, że dokonujemy podboju natury, ujarzmiamy żywioły, zmuszamy przyrodę do służenia nam. Nie wydaje się, aby ten sposób nazywania najlepiej wyrażał istotę naszych sukcesów technicznych. Przemoc wobec materii próbuje stosować jedynie człowiek o mentalności magicznej: bije w bębny, aby spowodwać deszcz, rozpala ogniska, aby duchy przodków spuściły mu z samolotów podarki. Wiadomo na ogół, jaka jest skuteczność tego rodzaju zabiegów.
Tajemnica naszych osiągnięć technicznych jest inna: Staramy się materię traktować z szacunkiem, można by wręcz powiedzieć: dialogować z nią. Podstawowym warunkiem dialogu jest poznanie partnera i poszanowanie dla jego wewnętrznej struktury. Z chwilą kiedy człowiek zajął taką postawę wobec materii, a więc zrezygnował z prób przemocy i zaczął działać w ramach praw, którymi ona się rządzi, materia jakby się przed nami otworzyła. Dotarliśmy do tych jej warstw, gdzie jest nam ona życzliwa i gotowa do usług.
Ale użyteczność nie jest najgłębszą warstwą materii. Użyteczność wydaje się otwarta ku wartościom absolutnym, a prawa przyrody związane z prawami moralnymi. Ludzkość doświadczyła niezliczonej ilości pomyłek i niepowodzeń, wynikłych z przyjęcia użyteczności za ostateczny wymiar materii. Z materii można np. sporządzić narzędzia nienawiści i służy ona do tego świetnie. Ale rzeczywistość nie da się oszukać. Ludzie, którzy chcieliby tą drogą osiągnąć trwałe wartości, postępują równie naiwnie — tyle że na innej płaszczyźnie — jak ich przodkowie, co bili w bębny, aby sprowadzić deszcz. Materii nie można zmusić przemocą, aby jej użyteczność wzbogacała nas jako ludzi. Jeśji chcemy, aby służebność materii była dla nas dobroczynna, musimy uszanować jej skierowanie ku wartościom absolutnym. Inaczej użyteczności dóbr doczesnych będziemy doświadczali jako nfeujarzmionego żywiołu, mogącego zniszczyć w czło-