OBSERWACYJNE PODSTAWY KOSMOLOGII 893
ski Zwickyego i współpracowników.16 Pani Karpo wieżowa17 podsumowując dyskusję między Abelem a grupą Zwickyego pisze ostrożnie: „Wszystkie dotychczasowe badania nie przedstawiają wystarczających dowodów na to, że supergromady istnieją, a jeśli nawet istnieją, to występowanie ich nie jest zjawiskiem powszechnym, jak w przypadku gromad galaktyk. Być może skala czasu jest jeszcze zbyt mała, aby tak wielkie skupiska materii mogły się utworzyć”.18 Wszystko wskazuje na to, że Wszechświat w dużej skali jest średnio jednakowo gęste wypełniony materią. Tę własność rozkładu materii nazywamy jednorodnością. Pod względem gęstości materii żaden punkt Wszechświata nie jest wyróżniony.
Do niedawna prawie wszystkie nasze informacje o rozkładzie materii we Wszechświecie opierały się na astronomii optycznej. Ostatnio coraz większego znaczenia pod tym względem nabiera radioastronomia. Badania radioastronomów pięknie uzupełniają wyniki obserwacji optycznych.
Jak już wiemy, z Ziemi nie we wszystkich kierunkach widać jednakowo dużo galaktyk. Przypisujemy to ekranującym własnościom pasa Drogi Mlecznej i ekstynkcji wewnątrzgalaktycznej. Ale może w przestrzeni naprawdę istnieją kierunki „unikania galaktyk”? Zagadnienie równouprawnienia wszystkich kierunków przestrzeni (równouprawnienie wszystkich kierunków przestrzeni nazywamy jej izotropowością) jest odrębne od zagadnienia równouprawnienia wszystkich punktów przestrzeni (jednorodności przestrzeni). O ile badania optyczne opowiadają się wyraźnie za jednorodnością Wszechświata w dużej skali, o tyle wobec problemu izotropowości przestrzeni są prawie zupełnie bezsilne. I tu astronomii optycznej w sukurs przybywa radioastronomia.
W roku 1965 dwie grupy amerykańskich radioastronomów: A. A. Penzias i R. W. Wilson 19 oraz R. H. Dickc, P. J. Peebles, P. G. Roli i D. T. Wilkinson20 doniosły o ważnym odkryciu. Okazało się, że cała przestrzeń jest równomiernie pokryta, jakby tłem, promieniowaniem elektromagnetycznym. Widmo tego promieniowania (tzn. zależność jego natężenia od długości fali) jest takie jakby promieniowanie było emitowane przez ciało doskonale czarne o temperaturze 2,7° K. Odkryte promieniowanie w zakresie dokładności pomiarów wykazują dokładną izotropowość, tzn. nie pochodzi ono od żadnego konkretnego źródła na niebie, lecz całe niebo „świeci” nim jedno-
11 Por. J. T. Yu, P. J. F. Peebles, Astrophys. 141 (1969) s. 103.
17 Por. Jej interesujący artykuł: Problem gromad iuyźszego rządu, Postąpy Astronomii, 19 (1971) s. 313.
Tamże, s. 323.
'• Astrophys. J., 142 (1965) s. 419.
“ Astrophys. J„ 142 (19656) s. 414.