C.K. Norwid - Promethidion. Rzecz w dwóch dialogach z epilogiem.
Tobie - Umarły, te poświęcam treści.
Pieśni poświecone zostają zmarłemu Włodziowi. Norwid mówi, że bliski zmarły ma na niego czekać, bo ... każdy umiera...
C.K. N.
Wstęp
Morituri te salutant, Veritas....
Podmiot mówi, że pożegnał "was", którzy tego sami chcieliście. Żegna ich, choć ciągle jest żywy! Wita następnie „Anieli pokornej pracy", czyli sztukę. Wysławia jej wielkość, mówi, że niesie ze sobą prawdę, harmonię, bohaterstwo. A później nad grobowcem staje z wieńcem.
Do czytelnika
Autor chciał nadać taki tytuł utworu, aby oszczędzić go przed formalną krytyką książkową. Jednak nie zrobi tego, bo ufa czytelnikom i zamiast nadać powagę tytułowi, skupi się na powadze treści. Wybrał formę greckiego dialogu, bo łydko ona zdała mu się najlepiej pasować do rozważań o powadze sztuki. W dialogu pierwszym idzie o formę, to jest Piękno. W drugim o treść, to jest o Dobro, i o światłość obu, Prawdę. W dialogach chodzi o uznanie Sztuki, jej potrzeby i powagi. Autor nie opiera się na rozumie, ale na mądrości, przez co może czytelnik nie jedną smutną wiadomość tu znaleźć. Nazywa utwór ten gorzką pracą.
Bogumił. Dialog, w którym jest rzecz o sztuce i stanowisku sztuki jako forma.
Bogumił prowadzi rozmowę o Chopinie. Ktoś wyraża się o nim, że ceni w nim zamach, a nie romantyczno-mglistą melancholię. Bogumił zaś na to, że on by cenił bardziej myśl artysty, jego intencje — czy nie wstydził się mówić prawdę, czy spowiadał naród? Konstanty zaś stwierdził, że nie można tak oceniać muzyki, bo to nie chodzi o naśladowanie, tylko o piękno. Jeśli coś jest piękne i się wszystkim podoba, to nie ważne czy spowiada naród, czy też nie. Na jakiś czas rozmowa ustała, lecz po niedługim czasie temat powrócił. Wówczas to Maurycy powiedział, że piękno to jest to, co się powinno podobać, a nie to, co się podoba. Tak samo dobro - to jest to, co ulepsza, a nie z czym jest przyjemniej. Hrabia zaś stwierdził, ze z pięknem łączy się harmonią, bowiem gdzie jest porządek, tam jest i pięknie. Ambroży powiązał to z idealnym kołem, które to słowa potwierdził zamachowy mąż. Bogumił zwrócił uwagę, jak daleko oni zaszli w swojej rozmowie, która zaczęła się od słowa „sztuka". Miał on zaraz śpiewać, a w związku z toczoną rozmową zaśpiewał hymn ku czci piękna:
Zapytałby człowieka wiecznego, o którym nie można powiedzieć, że zazdrości komukolwiek, czym jest piękno. A on wtedy odpowie, że jest ono kształtem miłości. Tym samym i słuchacz, i widz jest artystą. Potem spytał tegoż człowieka, czym zatem jest praca. A on odpowiedział, że jest to „zguby szukanie". W związku z tym Bogumił proponuje wrócić do rozmowy o sztukach. Bogumił ostrzega, że niedługo każdy będzie chciał iść na wygodę i świat stanie się za ciasny dla wszystkich łudzi o to walczących. A piękno powinno zachwycać do pracy. Dlatego najlepszym poetą jest lud prosty. On także jest dobrym muzykiem, profetą. Pieśń i praca jest nierozerwalnym związkiem. Bóg zapala Twoje światło, o Polsko! Czyni to właśnie poezją, pieśnią, która sprawi, że Cesarstwo padnie. Okazuje się, że polska sztuka przemierza Europę, ale bez kształtu (chodzi o to, że polonez np. znany jest, ale nie ma jako takiej sztuki narodowej - chyba!). Smutno jest, że nawet jeden obraz krajowy nie jest sztandarem sztuki. Okazuje się, że sztuką mogą być także zabudowania, stodoły, kościoły. Niejeden szlachcic ma jakieś przywidzenia piękna - niby to widział Wenerę, Apollina, a jednak, budując spichlerz, zapomina, że użyteczne też może być piękne!
Następnie apostrofa do Grecji, którą to podmiot widzi w każdym marmurze. Wstydzi się on za swój wiek za jego naśladownictwo. Następnie zwraca się do Rzymu, że widzi go w
1