4672949054

4672949054



-    L\ to szkoda. A ja bym do kinka sobie skoczył, filmiczck jakiś obejrzał.

-    Nie będzie kinka - burknęła Ola, ale Basia miała inny pogląd na lę sprawę.

-    Wiecie co? A może byście poszli sobie na podwórko?‘laka ładna pogoda...

-    No, pogoda jest ladniutka - zaśmiał się dryblas.

-    Mama zabroniła mi wychodzić. Mam karę-powiedziała hardo Ola.

ł.ukasz się zdziwił. Nic bardzo rozumiał, dlaczego C)lka jest zła, że jej siostra chce pójść „do kinka”.

-    Aleja ci pozwalam. Zawieszam ci karę - oznajmiła tonem królowej Baśka i nawet zrobiła taki gest, jakby kogoś ułaskawiała. - Prawda, Łukaszku? W taki upał nie ma co siedzieć w domu.

-    Co wy, ogórki, żeby się kisić? - zarżał dryblas, a Basia mu zawtórowała.

ł.ukasz zerknął na (Mkę.Jcj ten żart też nic rozbawił. Łukaszowi było wszystko jedno. No, może niezupełnie wszystko jedno... wolałby wyjść z tego domu, ale na pewno nic zamierzał tego okazać. Cltciał, żeby myśleli, że jest ponad to, że świat zewnętrzny niego nie obchodzi.


Lećcie, dzieciaki, na dwór. Wszystko biorę na siebie - zdecydowała Basia. Weźcie rowery. ł .ukasz, możesz jeździć na moim.

ł.ukasz zdrętwiał. Znów ten rower. Było tak miło, a teraz.oczywiście sprawa się wyda i zacznie się to, co ł.ukasz znał na pamięć. Gdy tylko ktoś dowiadywał się. że ł.ukasz nic może się nauczyć jeździć, reakcja zawsze była taka sama: „.Jak to nic może? To bzdura!.Ja go nauczę!’’. Wtedy zaczynała się gehenna, bo ł.ukasz naprawdę nic był w stanic nauczyć się jeździć, więc ten ktoś złościł się na niego - że miał tyle dobrych chęci, a ł.ukasz jest laki niepojętny.

Nic dziwnego, że na sam dźwięk słowa „rower" od razu drętwiał. Ta Olka jakby na niego zerknęła, ale może tylko mu się wydawało, w każdym razie zaprotestowała:

Rower\r? W laki upał? Chcecie z nas zrobić grzanki?Ja na pew no swojego nie biorę. A ty jak chcesz.

-Ja też nie chcę - odparł, ale dopiero po chwili, bo aż. go zamurowało. że wszystko poszło tak gładko.

Po prostu nie biorą rowerów i już. Koniec. Nic będzie nauki, upokorzeń. Nic. Co za ulga.

No, to idźcie, na co czekacie? Macie być w domu za dwie i pół godziny. Weźcie picie!




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Anka05 Anka LAMENT „Ankę to ja bym do Wisły!. „Co robisz, tato?!“ „Bez litości i bez namysłu za to,
86 87 5. Kurewskle nasienie! (ndm] przekl. NP Kurewskie nasienie! wszystkie kartofle tego roku.
zakres, to należy ją uciąć (do minimalnej lub maksymalnej wartości dopuszczalnej), zmienić na wartoś
krówkę”. Tak więc, to nie ja przybiłam do drzwi kościoła tezy „Gimnazjalnego koła badaczy owadzich
IMG?38 Egz. nr 1 A - Inaczej by musiała by mnie donosić matka......... C - ... To ja bym chciał zapr
IMG?38 (2) Egz. nrl A - Inaczej by musiała by mnie donosić matka......... C - ... To Ja bym chciał z
page0420 418 PLATON. w Menonie. Tam ją stosował do prawd matematycznych, tutaj do wszystkich. Żc prz
Sowizdrzał10 4 4 .Sowir •/. n ł ■ r nim minia gadać. Jakoż tedy wy do niego macie przy-•.I;lPic*? J
Czy to bajka, czy nie bajka, Myślcie sobie, jak tam chcecie. A ja przecież wam powiadam: Krasnoludki
P1011251 Trucizna POTOCZNA DEFINICJA: trucizna to substanc ja, która po 1 wniknięciu do ustroju w ni
DSC02176 I Zdaje się, gę to nie ja doprowadziłem go do płaczu - powiedział tata. -    
2 (1664) niech Ci zapłacą. Już ja to zrobię. Piszę dziś do Rajchma-na, aby Ci dał permanentkę do Fil
PPK019 (3) Oczywiście, możecie zrobić to, co ja, kiedy wydaję przyjęcie: podać gościom do picia tani

więcej podobnych podstron