albo też i Lwowa. Wystarczy powiedzieć, że przez samych Tatarów,
którzy dawno wyginęli, spalona sześćdziesiąt razy,
nie licząc potem bolszewików, Moskali, Turków, Kozaków,
Szwedów, Lapończyków, Niemców i Węgrów, Wołochów,
Mołdawian, Lipków, Samojedów, Mordwinów, białych, pedurowców, mazepińców, endeków, wszystkich maruderów, banderowców, gieelowców, Austriaków, bulbowców, komorników, akowców, partyzanów radzieckich i rodzimych chłopów w ogólnym ferworze. A takim wynikiem nie może się przecież pochwalić żadna ze znanych stolic wojewódzkich, nie umniejszając przy tym równie słynnym miastom, jak Paryż czy Rzym. A teraz tam bida, że nie ma co do garnka włożyć, jak pisali do mnie.
Przecież ziemia tam najlepsza w całej Europie, a przed wojną
w każdej chałupie farbowali kilimy z owczej wełny, manufaktura
i fabryczka była w samym mieście, a miał ją Aspern, Zyd -
on wełnę sprowadzał aż z Australii, a potem kilimy szły na cały świat.
Ludzie mieli w domach, wzdłuż rzeki przez pięć kilometrów, farbiarnie,
a w wodzie żyły pstrągi i ogromne raki. Teraz jest jeden zakład
i to ledwie dyszy, a woda taka, że palca nie włożysz
i czuć ją z daleka. Wszystko bolszewicy popsuli, zresztą, takie czasy”.
Taka rozmowa toczyłaby się zapewne i dłużej, zwłaszcza,
że spełnili i drugą szklaneczkę, ale Wnuk niegrzecznie przypomniał
0 swych w domu obowiązkach i obiecawszy, że rozmowę skończą jutro przy stole, znów się zaczął żegnać. Tym razem z sukcesem, bo po chwili wyszedł na pełne słońce tuż przed kamienicą.
Tymczasem Babcia wróciła do swego pokoju, gdzie stało radio przez nią ulubione, Radio Maryja. Uruchomiwszy je z pomocą palca, słuchała najpierw odmawianych modlitw różańca, w rozmaitej intencji, przede wszystkim Polski, a potem telefonów od słuchaczy z całego świata, którzy, pomimo że oddzieleni od ojczyzny morzem, górami, płaskowyżem, a nawet lasem, mówili to samo
1 o tym samym marzyli po cichu. Gdy zaś audycja ta dobiegła końca,
Babcia sięgnęła po cieniutką książkę, obłożoną gazetą dla swej konserwacji i znać, że wiele czytaną w całej kamienicy: Proroctwa dla Polski i świata. W niej święci mężowie lubświęte dziewice -a były wśród nich również i nieletnie dzieci - opowiadały, co mogły usłyszeć podczas objawień od Pana Jezusa i Matki Boskiej, bądź też podczas natchnionych widzeń przyszłych wypadków.
Były tam historie, które siały trwogę w umysłach ludzkich —
wizje wielkich wojen, chorób, katastrof i wszelkiej zgnilizny moralnej
stanowiły większość opisywanych wydarzeń.
Szczególne przykrości miały dotknąć kraje zepsute przez prątki bogactwa, przez bezbożność oraz nieobyczajność, w pierwszej kolejności więc miały ucierpieć Francja, Holandia, Niemcy, wreszcie Ameryka. W ogromnej bitwie nad brzegiem Wełtawy miałaby zginąć młodzież z całej Europy, a Rosja po wielu wstrząsach i klęskach powinna się wreszcie nawrócić na wiarę Kościoła i być oszczędzona na Ostatnim Sądzie. Jedynie Polska byłaby ostoją spokoju i ziemią bezpieczną, w nagrodę za przeszłe cierpienia i za swą wiarę, której nie straciła pomimo dawnych prześladowań ze strony partii oraz bolszewików. Ta przyszła Polska,
Nowe Jeruzalem dla wybranego od Swej Matki ludu, miała w opiekę wziąć wszelkie sąsiednie narody,
co się w wielkim błędzie i za podjudzeniem Moskwy od niej odwróciły, świecić im przykładem i skrzydła swe matczyne znowu rozpostrzeć zbawiennie od morza do morza, w miłosnej unii z Litwą, Ukrainą i Białorusią, a może i innym jeszcze też narodem.
Ach, należało już się uwolnić nareszcie od tego szalonego świata i kraju, który zmierzał przecież do zwykłej katastrofy, w którym zaginął wszelki szacunek oraz radość życia, zniszczona była rodzina, miłość i religia, skromność i prawda, a wódka i pieniądz stanowiły prawo. Babcia westchnęła, po czym
odmówiwszy
dwie „Zdrowaś Mario” za wszystkich swych bliskich,
tych żywych i zmarłych, szczególnie za dzieci umarłe niedawno,