Prezentowane poniżej opracowanie zostało napisane z myślą o studentach uczelni sportowych przygotowujących swoje prace zaliczeniowe, licencjackie i magisterskie.
Statystyka zawsze była i wciąż jest jednym z tych elementów, który przysparza studentom najwięcej trudności w czasie opracowywania uzyskanych przez nich rezultatów. Skomplikowane wzory, dziwnie brzmiące sformułowania w połączeniu z niechęcią tychże studentów do wszystkiego, co związane jest z matematyką i jej naukami pokrewnymi - to wszystko sprawia, że przyszli nauczyciele wychowania fizycznego zgłębiają wiedzę z zakresu statystyki nad wyraz rzadko. Fakt ten znajduje oczywiście swoje odzwierciedlenie w przygotowywanych przez nich rozprawach. Niestety, jedną z najsłabszych stron większości prac licencjackich i magisterskich, jakie do tej pory widziałem, była właśnie statystyka. W kilku przypadkach jej poziom dawał wręcz podstawy do zakwestionowania całej pracy. Czy można temu jakoś zaradzić?
Do tej pory zdecydowana większość studentów, z którymi rozmawiałem po prostu zlecała przeprowadzenie obliczeń statystycznych osobom trzecim. To pierwszy wariant rozwiązania problemu. Czy słuszny? Moim zdaniem z pewnością jest to kwestia dyskusyjna. Zakładając, że studenci zlecający przeprowadzenie obliczeń trafiali na osoby solidne i kompetentne (a z tym także bywa różnie), to otrzymanie surowych wyników wciąż przecież nie rozwiązuje kwestii ich właściwej interpretacji i zastosowania ich w pracy. Tego po prostu nie da się zrobić bez zrozumienia chociażby postaw statystyki.
Chociażby właśnie dlatego proponuję drugi wariant rozwiązania zasygnalizowanego problemu, a mianowicie samodzielne przeprowadzenie niezbędnych obliczeń statystycznych. Jeśli przyjrzeć się mojej propozycji na spokojnie i z rozwagą to... okaże się, że jest dla studentów tańsza i o wiele bardziej satysfakcjonująca.
Zdecydowana większość prac licencjackich i magisterskich z zakresu nauk o podłożu biologicznym (w tym wychowania fizycznego i sportu) oparta jest na szczęście o zbliżone, czy wręcz nawet identyczne schematy obliczeniowe. Nie trzeba być wytrawnym statystykiem by bez problemu je opanować (oczywiście w bardzo zawężonym - powiedzmy „wybitnie podstawowym”, ale jednocześnie wystarczającym zakresie).
Głównym zamierzeniem niniejszego opracowania było przystępne zaprezentowanie „minimum materiałowego” koniecznego do samodzielnego przeprowadzenia niezbędnych obliczeń. W związku z tym, że niniejsze opracowanie z założenia nie jest przeznaczone dla
7