16 JACEK MAZIARSKI
„Owa całość może być, zależnie od wypadku, ^opowiadaniem^, ^dowodem*, > teo-rią« itd. i w każdym wypadku posiada charakterystyczne, własne cechy, które nie dadzą się utożsamić z własnościami zdań, składających się na każdorazową całość i które nie przysługują gromadzie zdań całkowicie pozbawionych związku.
(...) Np. każda taka całość posiada własną strukturę kompozycyjną, zależną naturalnie od sensu i od uporządkowania wchodzących w skład jej zdań w ich kolejnym następstwie, a wreszcie od rodzaju ich związku (...). Jako szczególne następstwo takiej lub innej »kompozycii« pojawia się w pewien sposób ukształtowana dynamika dzieła, z drugiej strony przejrzystość i naturalna p ro-stota kompozycji, lub odwrotnie zawiłość lub pewna ekscentrycz-ność i sztuczność itd. Wszystko to są cechy całości a nie pojedyńczych zdań” l0).
Zastrzeżenie to trzeba podnieść przede wszystkim z uwagi na fakt, iż istnieje spora liczba reportaży nie spełniających funkcji przedstawienia wyobrażeniowego (nieobrazowych) lub spełniających te funkcje zaledwie drugoplanowo. Odkładając na później bliższe rozpatrzenie takich utworów, można tu tylko powołać się na przykłady licznych reportaży referujących w sposób nieobrazowy bieg wydarzeń, losy ludzi ltp.
Z drugiej strony nie sposób zaprzeczyć, iż wiele reportaży spełnia funkcje oddziaływania i wyrażania (przypisywane w omawianym szkicu gatunkowi artykułu publicystycznego i felietonu), w stopniu nie mniejszym niż niejeden utwór należący do dwu wyżej wymienionych gatunków. Wydaje się więc, że wyznaczone w ten sposób granice gatunków w pewnym zakresie zachodzą na siebie. Nie podważając zasadności samego podziału gatunkowego stosownie do wyników analizy funkcjonalnej słów i tworów językowych, należy jednak rozważyć, w jakiej mierze wymaga ona korektur w postaci uwzględnienia funkcji zespołów treściowych wyższego rzędu.
i Z literackiego punktu widzenia reportaż pomawiany jest nierzadko o „wady wrodzone”, które nie pozwalają mu stać się gatunkiem pełnowartościowym artystycznie.*/Zarzuty koncentrują się wokół odmiennego niż np. w opowiadaniu stosunku reportażu do przedstawianej rzeczywistości (odbija się to m. in. w tezach o psychologicznej płytkości reportażu i skrępowaniu realiami), kwestionuje się zbyt intensywne nasycenie publicystyką oraz zasady kompozycji opartej na wiernym odtwarzaniu realnych ciągów zdarzeniowych. ^
W tych estetyzujących zastrzeżeniach tkwi przyczyna tendencji wyróżniania artystycznego „reportażu literackiego” i nieartystycznego „reportażu dziennikarskiego”. Podział ten oparty na kryterium estetycznym posiada być może pewne znaczenie dla teorii literatury, włączając w jej sferę część (i to „lepszą” część!) utworów reportażowych; ze stanowiska analizy gatunku jako całości podział ten chybia jednak celu. Decyduje o tym fakt, iż funkcja reportażu obca jest funkcji dzieła sztuki.
Gdyby nadrzędnym zadaniem reportażu było wyłącznie budzenie przeżyć estetycznych, wówczas traci rację bytu ścisłość jego związków z przedstawianą rzeczywistością. W skrajnym ujęciu nasycenie realiami, których autentyczność reportażu akcentuje niemal każdym swym zdaniem, przeobraziłoby się w element obcy, w zbędny wtręt w artystycznym orga-
40) Roman Ingarden: O dziele literackim. Warszawa 1960 r. § 23, str. 221—2.