STAROPOLSKIE OGRODY LITERACKIE 19
wagi sytuacji odbiorczej nad ściśle twórczą, sytuacji lekturowej nad „p i s a r s k ą”. Stąd pisarz był często kreatorem niepełnym. Jego rola ograniczała się do opracowywania tematu już danego, przejętego z tradycji, opracowania lege artis, czyli wedle normatywnych reguł. Inwencja autora miała raczej przejawiać się w metodach porząd-kowania materiału niż w indywidualnym wymyśleniu. W średniowieczu złożony charakter zjawiska oraz pojmowanie tych generaliów zawarto w formule kompilatora, rozmieszczającego i montującego cudze treści w nową kompozycyjnie jakość.
Z paru „poszukujących” przykładów: zamieszkania ogrodu-raju, przemyślenia roli wzorcowego Słowa, sytuacji odbiorczej w „czytaniu” natury i w pracy pisarskiej — wyłania się znamienny obraz. Świat, literatura i człowiek wchłonięci są zawsze przez porządek wyższy i „coś”, co było wcześniej, na początku. Rysuje się więc tu linia dzieląca sferę rzeczywistości na dwa kręgi — mundus creatus, czyli „świat stworzony”, i mundus recreatus, czyli „świat odnowiony”. W języku innych pojęć byłaby to opozycja między twórczością a odtwórczością.
Nasuwa się jednak pytanie, czy jest to opozycja dla epok dawnych efektywna, tzn. czy była ona dostrzegana i respektowana? Odpowiedź na to pytanie, a pośrednio również na potrzebę konkretnego określenia postaw „faber” i „ludens", można znaleźć w historycznej ocenie pracy. Chodzi o kategorię, która wykraczała poza zwykłe kwalifikacje ekonomiczne, wielokrotnie dotycząc podstawowych aspektów procesu artystycznego.
Geneza i popularność w komentarzach tematu pracy sięga historii pierwszych rodziców, użytkowników i współwłaścicieli rajskiego ogrodu. „Wziął tedy Pan Bóg człowieka i posadził go w raju rozkoszy, aby uprawiał i strzegł go” (Księga Rodzaju, 2, 15). Długotrwałe pomijanie, a później reinterpretacje cytowanego wersetu odzwierciedlają kompleks przemian w doktrynie Kościoła, w osądach etycznych i w sporach biblistów. Pomijanie było związane z moralizatorską i teologiczną ekspozycją „raju utraconego”. Praca miała wynikać z niedoskonałości natury człowieka, który przez skłonność do grzechu i popełnienie świętokradztwa został skazany na trud własnych rąk.
Jeszcze w XVII w. Stanisław Herakliusz Lubomirski pisał w Rozmowach Artaksesa i Ewandra:
Trudność i praca jest skaranie występku naszego przeciw Bogu. [...] Póki nas pracami i trudami za grzech nasz nie karano, bez trudu i prace zażylibyśmy byli dozwolonego i chwalebnego próżnowania i choćbyśmy byli robili, byłoby z upodobaniem naszym robienie {...]. Teraz zaś nie to robiemy, co byśmy chcieli, ale to, co musiemy. Roboty nasze są prace i starania, które kiedy z trudem i fatygą odprawujemy, wtenczas dopiero przyznają nam, że nie próżnujemy ,s.
45 Cyt. za: B. Otwinowska, Humanistyczna koncepcja „otium” w Polsce na tle tradycji europejskiej. W zbiorze: Studia porównawcze o literaturze staropolskiej. Wrocław 1980, s. 182.