24 JOANNA MALESZYŃSKA
Ogrodnik - homo ludens, „gość w kosmosie”, był podobnie jak homo faber człowiekiem myślącym. Ale przyznając centralną wartość myśli, kierował się również głębokimi emocjami. Brakło mu jednak kontemplacyjnego stosunku do przyrody i dlatego musiał pozostać na marginesie dawnej literatury „ogrodowej”. Można się dopatrywać realizacji tej postawy w niektórych tekstach konceptystycznych. „Myśleć” znaczyło bowiem najczęściej dla dawnego twórcy-„ogrodnika”: myśleć konceptami. Jeden z nich wart jest wskazania; pochodzi on z gdańskiego epi-talamium z 1607 roku.
Autor tekstu w języku łacińskim, Andrzej Coie, ofiarował nowożeńcom zasiane przez siebie V iridarium in honorem et festivitatem n u p-tiarum. Powinszowanie wkomponowane zostało w przedstawiony na arkuszu in folio fragment ogrodu. Tekst główny umieszczono na szerokich pniach dwu stojących obok siebie drzew. Tytuł i pozostałe dane bibliograficzne podaje zawieszona na gałęzi w środkowej partii obrazu tablica i znajdujący się pod nią duży dzwon. Dwie kolumny tekstu informują jednocześnie, że drzewo o ser-cowatych liściach to lipa, będąca symbolem panny młodej, a drzewo o liściach podłużnych jest wierzbą i uosabia pana młodego. {...]
W tekście powinszowania występują liczne przenośnie, zaczerpnięte ze świata przyrody. Wielbiąc matkę ziemię, niebo i gwiazdy, autor wyraża życzenie, by ogród z dwoma miłującymi się drzewami istniał nadal, rósł i rozwijał się. Wśród ogólnej miłości, jaka panuje między wszystkimi roślinami znajdującymi się w ogrodzie, szczególnie lipa i wierzba cieszą się swoim bliskim położeniem, złączone u dołu wysokimi trawami, a u góry swymi konarami. Prawo połączyło właśnie łagodną lipę i wierzbę nie lekkim, lecz świętym węzłem małżeńskim. Autor wyraża życzenie, by kochające się drzewa kwitły i wzrastały dla ojczystego pożytku wśród roślin, w atmosferze ogólnej miłości panującej w ogrodzie45.
Przykład tego epitalamium znakomicie poświadcza moment przekształcenia toposu w quasi-gatunek. Wizja ogrodu „z liter i słów” poezji wraz ze wszystkimi niezbędnymi atrybutami obrazu zamknięta jest w ramę ogrodową, której „sygnałem” staje się łaciński tytuł utworu. Jeśli od renesansu, a zwłaszcza od manieryzmu sztuka uzyskała „patent” rywalizowania (emulatio) z formami istniejącymi w naturze, jeśli domagano się takiego współzawodniczenia z naturą, aby doprowadzić do kreacji drugiej, lepszej natury („świata złotego poezji” — według Ph. Sid-neya46) — to pomysł ogrodu literackiego był na pewno z tymi koncepcjami zgodny.
raczej jest bliższe prawdy, że ojciec i twórca wszech rzeczy, który sam sobie wystarcza i nikogo nie potrzebuje, siebie tylko i swe .własne cele miał na widoku, gdy wszechmocną dłonią świat tworzył; to jest chciał, aby stanęło dzieło godne tak wielkiego mistrza, którego mądrość i moc zarówno jest wielką jak dobroć; nad które by nie było nic doskonalszego, nic na oko piękniejszego ni lepszego, oraz żeby jego serce najwyższej doznawało rozkoszy, gdy po wszystkie czasy na dzieło swoje spoglądać będzie”.
45 A. Kurkowa, Grafika ilustracyjna gdańskich druków okolicznościowych XVII wieku. Wrocław 1979, s. 27—29. Podkreśl. J. M.
49 Zob. A. Kuczyńska, Człowiek i świat. Wątki antropologiczne w poetykach renesansu włoskiego. Warszawa 1976, s. 121.