dziej zależy od naszej chęci tworzenia muzyki w tych ramach. Dopóki to, co robimy, jest zgodne z tą "formą" i jest dla nas ekscytujące i przyjemne, będziemy to robić.
Co sprawia/ że jeden zespół staje się długowieczny/ mimo zmian składu/ tak jak w waszym przypadku/ a drugi rozpada się po płycie czy dwóch?
By wyjaśnić, nigdy nie "przerwaliśmy" naszej karier)'... mogliśmy "wydłużyć" przerwę między albumami, ale nigdy nie przestaliśmy występować na żywo i spotykać się na próbach, co przekładało się na czas w pomiędzy albumami. Jeśli chodzi o to, co sprawia, że "trwa to tak długo", to po prostu chęć i inspiracja, aby to robić dalej.
Z wiadomych względów ten jubileuszowy rok nie będzie pewnie wyglądać tak/ jakbyście sobie tego życzyli, bo choćby na żywo raczej za dużo nie pogracie?
Nie będzie żadnych występów na żywo, co z pewnością dla nas jest kłopotem. Wydaje mi się, że wszędzie normy są jednakowe, więc wszyscy są na tej samej lodzi. Nie możemy nic na to poradzić, więc musimy po prostu podłączać się do tego, co jesteśmy w stanie zrobić i mieć nadzieję, że sytuacja zmieni się tak szybko, jak to możliwe.
To bardzo deprymująca sytuacja, kiedy ma się nowy, udany materiał i nie ma szans na prezentowanie go na żywo - fakt, że w takiej sytuacji jest znacznie więcej muzyków nie jest tu chyba żadną pociechą?
Pociecha? Cóż... jeśli chodzi o to, że każdy inny zespół jest w tej samej sytuacji, myślę, że to nie tyle pocieszające, co uspokajające, że powody, dla których na razie wszystko się skończyło, są bardzo realne i uzasadnione. To nie jest tylko kwrestia subiektywna, dotyczy to wszystkich i wszyscy musimy razem przez to przejść, a wznowimy koncertowanie, gdy nadejdzie odpowiedni czas.
Nie rozważaliście wobec tego zmiany terminu wydania płyty, zresztą jesienią zrobi się pewnie tak tłoczno od premier, że może faktycznie nie było co z tym czekać?
O dacie wydania albumu zadecydowała firma Cruz Del Sur. ponieważ pasował ona do ich harmonogramu premier. Myślę, że wydanie albumu ma mniej wspólnego z pandemią niż z mocami przerobowymi wytwórni. Ludzie nadal mogą bezpiecznie słuchać muzyki i kupować albumy, więc wszystko jest w porządku. Kiedy będziemy w stanie zagrać na żywo i wesprzeć album tak, jak byśmy to robili w normalnych okolicznościach, to wtedy to zrobimy... teraz będziemy musieli to po prostu na chwilę odłożyć. Miejmy nadzieję, że do tego czasu wszyscy będą mieli dużo czasu, aby posłuchać naszego nowego albumu i lepiej zapoznać się z tym materiałem. Myślę, że to coś pozytywnego.
Myślisz, żc obecna sytuacja zainspiruje muzyków do jej opisywania, zaczną powstawać utwory o różnych aspektach pandemii, czy jest jeszcze na to zdecydowanie za wcześnie?
Jasne, niektórzy to zrobią, jeśli będzie pasować do ich kreatywnych "preferencji". Niektóre zespoły włączają osobiste doświadczenia do swrojej muzyki, a inne nie, zależ)' od kapeli. Z pewnością dla tych, którzy uwe-wnętrznią te sytuacje i będą czerpali z nich inspirację, może to być z pewnością bardzo owocne.
Wcześniej wydawaliście długie, ponad godzinne płyty, ale już od jakiegoś czasu te stan rzeczy uległ zmianie: mniej znaczy więcej, a do tego krótszy materiał bez żadnych cięć można również wydać na płycie winylowej?
Myślę, że nasze pisanie utworów właśnie ewoluowało do miejsca, w którym jesteśmy teraz. Jeśli coś musi być o dziesięć minut dłużej to tak będzie... jeśli nie, to nie. Staliśmy się nieco bardziej uważni przy edycji, ale tak naprawdę nie ma dla nas żadnych "zasad". Z pewnością krótszy całkowity czas na dwóch ostatnich płytach pozwolił nam na bezproblemowe umieszczenie ich na pojedynczych płytach winylowych. W dzisiejszych czasach, gdy winyl jest znowu bardzo opłacalnym nośnikiem, warto to robić, ale nie jest to konieczne. Media mogą i zawsze będą dostosowywać się do materiału... czasami okazuje się, że jest to bardziej opłacalne, a jeśli tak. to w porządku.
Wasze wcześniejsze wydawnictwa nie były nigdy albo też od lat wznawiane - może przy okazji podjęcia współpracy z Cruz Del Sut Musie warto pomyśleć o ich reedycjach na CD /LP, nawet jeśli miałyby to być czysto kolekcjonerskie, limitowane edycje? Oczywiście, myślę, że byłoby wspaniale wydać ponownie niektóre albumy, szczególnie te, których nakład już się skończył. Miejmy nadzieję, że w pewnym momencie tak się stanie.
Nikt nie ma pojęcia kiedy wrócą koncerty klubowe/ halowe czy festiwale/ a to obecnie podstawa działalności rockowo-metalowej branży. Nie obawiacie się, że jeśli obostrzenia potrwają dłużej nie będzie gdzie i do kogo wracać/ a wiele zespołów po prostu nie przetrwa tej sytuacji?
Tak, to jest problem... ale to się jeszcze nie wydarzyło. To strach i bardzo realna możliwość, ale są sposoby, aby temu zapobiec, przekazując darowizny na różne fundusze, które pomagają firmom i lokalom pozostać otwartymi w tym trudnym czasie.
Wojciech Chamryk & Przemysław Doktór
PALE DIY1NE