n
9
Z preumruHcmem oka
Wielu młodszym czytelnikom nazwa Evil-Dead być może jedynie gdzieś tam się o uszy obiła, nie mniej ci, którzy thrashu słuchają już trochę dłużej doskonale ją kojarzą. Zespół na przełomie lat 80-tych i 90-tych wydał dwa świetnie przyjęte albumy - "Annihilation of Civilization" z roku 1989 oraz wydany dwa lata później "The Underworld". Potem zespół się rozpadł, następnie próbował wrócić na scenę, ale bez jakichś konkretniejszych rezultatów. Wszystko wskazuje jednak, że EvilDead powraca na dobre. Świadczy o tym niedawno wydany trzeci album grupy o wdzięcznym tytule "United States Of Anarchy". Przeczytajmy zatem co na jego temat mają do powiedzenia główni zainteresowani.
HMP: Cześć. Tytuł Waszego nowego albumu to "United States Of Anarchy". Mamy go traktować jako opis zastanej rzeczywistości/ czy może stan, o który walczycie?
Juan Garcia: Pierwotnie tytuł nowego albumu miał nosie tytuł "Rise of Evil". ale otrzymaliśmy grafikę od Edwarda Repki i postanowiliśmy go zmienić na "United States of Anarchy". Nowa tytuł albumu pochodzi z tekstu utworu "Witkom A Cause". Pomyśleliśmy również, że właśnie "United States of Anarchy" będzie bardziej odpowiednim tytułem dla naszej nowej muzyki.
czek wymierzony w kapitalizm i konsumpcyjny styl życia? Czy nie widzicie dobrych stron w takim podejściu do życia.
Juan Garcia: Rob. nasz perkusista, chciał umieścić w mule znak dolara. Pieniądze reprezentują władzę, a wielu ludzi postrzega Amerykę jako potężny kraj. Nie mamy na myśli żadnej krytyki kapitalizmu. Myślę, że zależy to od twojej interpretacji i postrzegania, a nie od naszego zamiaru krytykowania. W każdej ideologii jest dobro i zło. Cywilizacje pojawiały się i znikały, powstawały i upadały. Nasza ewfolucja jako gatunku jest oparta na tym, jak traktujemy naszą planetę. Chcielibyś
Rob Alaniz: Tak, idealnie pasuje do obecnej sytuacji USA i świata. Chociaż należ)' go traktować z przymrużeniem oka, słowem niezbyt poważne.
Kontynując temat, czym dla Was jest anarchia?
Juan Garcia: Nieład, chaos, powstanie... jednak mam nadzieję na pozytywne zmiany. Rob Alaniz: Anarchia jest opisywana jako całkowity chaos, stan bezprawia. Z podziałem i empatią, najlepiej oddaje to, przed czym stoją obecnie Stany Zjednoczone.
Litera "S" w tytule jest zapisana w formie znaku dolara amerykańskiego ("$"). To pstry-
my oczywiście widzieć rozkwit większego dobra dla wszystkich.
Rob Alaniz: Ponownie, wszystko to ma na celu zdefiniowanie stanu świata, ale z przymrużeniem oka. Do tej pory Stany Zjednoczone określano jako supermocarstwem. Niestety ze względu na obecną administrację większość świata traktuje nas teraz jak kiepski żart. Kapitalizm niekoniecznie jest złą rzeczą, o ile jest trzymany w ryzach.
Czy pisząc teksty staraliście się oddać obecną sytuacje na świecie7 czy może chcieliście im nadać bardziej ponadczasowe znaczenie?
Juan Garcia: Nikomu nie chcemy głosić kazań ani nie próbujemy wpływać na zmianę
zdania za pomocą naszych tekstów', teksty są obserwacją lub dotyczą bieżących wydarzeń. Rob Alaniz: Tak, mamy w iele tematów politycznych i społecznych w utworach. Znaczna część naszych tekstów na nowym albumie została napisana w 1990 roku przez naszego przyjaciela i współautora Boba Rangela, który pomagał nam przy pisaniu liryk. To ironiczne, że wfciąż są aktualne w dzisiejszych czasach.
Tekst utworu "Word Of Cod" zdaje się być krytycznym spojrzeniem na religie. Nic sądzi sz/ że to trochę już oklepany temat jeśli chodzi o muzykę metalową?
Rob Alaniz: Tekst jest napisany z punktu w idzenia bardzo rozgniewanego Boga. To zabawne i obrazoburcze, że ikona dobra może być tak obojętna i brutalna. Ale czuję, że tak właśnie najwyższy karałby nas wszystkich, gdyby miał swoją politykę. Zasługujemy na to, bo pozwoliliśmy rozpieprzyć planetę. Wychowałem się jako katolik i rozumiem z jakich powodów bogowie chcieliby się na nas odegrać, po prostu z czystej frustracji.
Czy przez swoje wychowanie i związane z nim doświadczenia widzisz jakieś pozytywne elementy podążania za religią?
Juan Garcia: Moim zdaniem, religia może dać nadzieję w chwilach rozpaczy, może rów'-nież prowadzić kogoś w wierze duchowej. Jednak może też służyć jako forma kontroli mas. W zorganizowanej religii jest dobro i wiele zła.
Rob Alaniz: Dla mnie religia jest zupełnie bezużyteczna. Jest archaiczna, brutalna, pełna hipokryzji i dezinformacji. Widzę, że nie wyszło z niej nic dobrego. Czuję, że powinniśmy ją zlikwidować. Jednak, czy to uszczęśliwia ludzi? Czy to na nich dobrze wpływa? Niemniej nie próbujcie wepchnąć mi jej do gardła. Jestem zmęczony postawą wysokich i potężnych osobistości, które każą mi "rób, co mówię, a nie jak ja to robię". Zdecydowanie czas na zmiany. Opodatkować kościoły!
Pomówmy o utworze "Napoleon CompIex". Znasz ludzi/ którym można tą przypadłość przypisać? W Polsce mamy takiego jednego.
Rob Alaniz: Syndrom ten opiera się na pe-wrnym radykalnym przywódcy, ale może rów'-nież odnosić się do wielu innych szalonych i przesiąkniętych złem polityków i przywódców z kilku ostatnich kilku lat. Prawdziwy sens słów z "Napoleon Complex" jest taki. że to teoretyczny kompleks niższości przypisywany zwykle osobom niskiego wrzrostu. Charakteryzuje się agresywnym zachowaniem społecznym, typu permanentne kłamstwa, i niesie ze sobą sugestię, że takie postępowanie kompensuje fizyczne lub społeczne wrady delikwenta.
Powiedziałeś już/ że autorem okładki jest Edward). Pępka. Co wam się podoba w jego pracach?
Juan Garcia: Edwrard Repka dawno temu stworzył nasze dwie okładki do albumów studyjnych, więc powierzenie mu przygotowania nowej okładki wydawało się właściwe. Koncepcja okładki jest luźno oparta na filmie, który zainspirował nas w przeszłości. Film z połowy lat siedemdziesiątych pod tytułem "Soylent Green" ("Zielona pożywka" 1973) dał nam wstępny pomysł na okładkę albumu. Niewielki wypływ' wywarły na nas także zamieszki w Los Angeles z 1992 roku. Jak na ironię, WTaz z
EYILDEAD