Szwedzki Starblind nie jest zespołem, który stałby na czele metalowej awangardy i podejmował eksperymenty poszerzające granice muzyki metalowej. Szwedzi, korzeniami pochodzący ze Sztokholmu, dzierżą raczej sztandary klasyki, na których powiewają logotypy Judas Priest, Saxon czy przede wszystkim Iron Maiden. Robią to dobrze, dlatego najnowsze wydawnictwo grupy "Black Bubbling Ooze" może przypaść do gustu zwłaszcza tym fanom klasycznego grania, którzy rozczarowani są ostatnimi dokonaniami wymienionych w poprzednim zdaniu brytyjskich nazw. W krótkim wywiadzie, o zespole i jego istocie opowiedział basista Daniel Tillberg.
HMP: Zdaję sobie sprawę, że możesz być znudzony tym tematem./ jednak chciałbym znać twoje zdanie na temat tego, jak Szwecja radzi sobie z pandemią?
Daniel Tillberg: Myślę, że radzimy sobie zupełnie dobrze. Nie doszło u nas do całkowitego zamknięcia kraju. Osobiście niewiele się dla mnie zmieniło gdyż zamieszkuję na wyspie, na której tak naprawdę nic ciekawego się nie dzieje. Wszystko wygląda tak jak dawniej.
Z kolei w Polsce od miesięcy nie odbywały
czasie zagrać żadnego koncertu. Myślę sobie jednak, że trzeba być kreatywnym i zajmować się innymi rzeczami.
Jak to wszystko wpłynie na przemysł muzyczny jako całość?
Wiesz, dla zespołów' jeżdżących w trasy, dla których koncerty są głównym źródłem dochodu, jest to katastrofa. Jeżeli już wcześniej ledwo wiązały koniec z końcem, to wyobraź sobie, jak przerwa musi wpływać na ich funkcjonowanie. Myślę jednak, że powstanie duże ciśnienia na muzykę na żywo i kiedy to
się koncerty, zresztą podobnie jest w większości krajów Unii Europejskiej.
Racja, sprawa z graniem koncertów to zupełnie inna bajka. Wprowadzono u nas przepisy mówiące, że nie można organizować zgromadzeń, na które przyjdzie więcej niż pięćdziesiąt osób. Nie jest możliwym więc zagranie normalnego koncertu, po prostu nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Jednak potrafimy znaleźć sobie zajęcia, takie jak kręcenie teledysków i pisanie nowych piosenek. Zajmujemy się również promocją naszego nowego albumu.
Nie jest tak/ że sytuacja pandemiczna jest katastrofą dla zespołu?
Tak jak wspominałem, nie mogliśmy wr tym
wszystko się skończy, nie będzie problemu ze zorganizowaniem trasy koncertowej.
Wracając do samej muzyki/ jak wyglądało tworzenie nowego materiału? Od poprzedniej płyty upłynęły całe trzy lata.
Tak po prostu, wybieramy nowe kawałki, ogrywamy je na próbach a następnie przystępujemy do nagrań.
Zechcesz wyjaśnić znaczenie tytułu albumu? O ile wiem./ jest nawiązaniem do starych opowieści z gatunku horroru.
Tytuł płyty zaczerpnęliśmy z opowiadania "W górach szaleństwa" H. P. Lovecrafta.
Czym jest szlam (z ang. ooze - przyp. red.)? Musisz sam przeczytać opowiadanie, do
czego oczywiście zachęcam. Opowieści Love-crafta są niesamowite, te wszystkie tajemnice, którymi naszpikowana jest jego twórczość. pozostawiają mnóstwa do pobudzenia wyobraźni.
Wasze brzmienie jest mocno osadzone w tradycji Nowe Fali Brytyjskiego Heavy Metalu/ szczególnie Iron Maiden. Co was szczególnie interesuje w takiej stylistyce?
To czysty heavy metal, jego definicja. Muzyka mocna, melodyjna i pełna energii. Jednocześnie, można zrobić bardzo wiele w ramach takiego brzmienia. Gdybyśmy grali jak, na przykład AC/DC. nasze możliwości byłoby mocno ograniczone. Jakbym porównał to do malarstwa, to chcemy używać większej palety kolorów do pokrycia płótna.
Lubisz najnowsze dokonania Iron Maiden?
Oczywiście. Uważam, że są to arcydzieła.
Jak sobie radzisz z krytyką/ że brzmicie zbyt podobnie do tego zespołu?
Zdarza mi się z taką krytyką spotkać, ale kogo to obchodzi? Gramy to co lubimy, albo ci się to podoba, albo nie.
Gdy zdarza ci się jeszcze słuchać muzyki dla przyjemności/ sięgasz głównie po klasykę; czy puszczasz sobie rzeczy bardziej współczesne?
Zdecydowanie wolę starocie. Nowsze rzecz)' wychodzące obecnie, są zbyt gładkie w* brzmieniu, które zupełnie pozbawione jest dynamiki. Brzmi sterylnie i po prostu nudno. To smutne, bo istnieją zespoły, które brzmiałby fenomenalnie, gdyby zdecydowały się na szczerość podczas sesji nagraniowych. Jednak, decydują się robić inaczej. Podobnie sprawa ma się z młodymi gitarzystami, wszyscy brzmią wr ten sam sposób.
Ruszasz czasem wyobraźnię i starasz się przewidzieć w jakim kierunku może rozwinąć się Starblind w przyszłości?
Oczywiście, mamy bardzo wiele pomysłów, które moglibyśmy wypróbować.
86
STARBLIND