A.A. Abrikosow - Nadprzewodniki drugiego rodzaju i sieć wirów
pewien, że gdyby dano mu taką możliwość, odkryłby, że pojawia się nowa faza i że istnieje szczególny rodzaj nadprzewodników. Chciałbym w tym miejscu złożyć hołd Szubnikowowi. którego wyniki doświadczalne były dla mnie prawdziwą inspiracją. Nigdy go nie spotkałem, ale słyszałem o nim od Landaua, który był jego bliskim przyjacielem.
Wykonałem swoje obliczenia dotyczące sieci wirów w roku 1953, lecz ich publikacja została opóźniona, ponieważ początkowo Landau nie zgadzał się z całą ideą. Dopiero kiedy R. Feynman opublikował swój artykuł o wirach w nadciekłym helu [9], Landau zaakceptował ideę wirów, zgodził się z moim wyprowadzeniem i w roku 1957 opublikowałem swoją pracę [10]. Nawet wtedy jednak, pomimo istnienia tłumaczenia angielskiego, praca ta nie wzbudziła zainteresowania. Pojawiło się ono dopiero po odkryciu, na początku lat 60., nadprzewodzących stopów i związków o dużych polach krytycznych. Eksperymentatorzy wciąż jednak nie wierzyli w możliwość istnienia sieci wirów niewspółmiernej z siecią krystaliczną. Dopiero gdy sieć wirów zaobserwowano bezpośrednio, najpierw metodą dyfrakcji neutronów [11], a następnie metodą dekoracji [12] (rys. 5), wątpliwości znikły. W tej chwili istnieje wiele różnych sposobów obrazowania sieci wirów. Poza już wymienionymi są to: holografia elektronowa, skaningowa mikroskopia tunelowa (rys. 6) i magnetooptyka.
w polach o wielkiej częstości (razem z l.M. Chałat-nikowem) [14], wpływ domieszek magnetycznych [15], a przy tej okazji odkryliśmy nadprzewodnictwo z zerową przerwą, rozwiązaliśmy także problem skończonego przesunięcia Knighta w niskich temperaturach, wprowadzając rozpraszanie spin orbita [16].
Rys. 6. Sieć wirów w NbSe2 zobrazowana za pomocą skaningowego mikroskopu tunelowego (STM)
Rys. 5. Pierwszy obraz sieci wirów otrzymany metodą dekoracyjną przez Essmanna i TVaublego [12]
Później napisałem już tylko jedną pracę na temat wirów, mianowicie obliczyłem dolne pole krytyczne dla cienkich warstw i określiłem, jak wygląda sieć wirów w jego pobliżu [13].
Chociaż później pracowałem w różnych dziedzinach fizyki teoretycznej, nadprzewodnictwo było mi najbliższe. Na początku lat 60. napisałem kilka prac razem z Lwem Gor’kowem. Były one oparte na opracowanym przez niego sformułowaniu teorii BCS w formalizmie funkcji Greena, co pozwoliło rozszerzyć teorię mikroskopową na zagadnienia przestrzennie niejednorodne. Badaliśmy zachowanie się nadprzewodników
Po odkryciu przez Johannesa G. Bednorza i Karla A. Mullera nadprzewodnictwa wysokotemperaturowego w złożonych, warstwowych układach tlenkowych na bazie miedzi [17] zainteresowałem się ich właściwościami. Pojawiło się wiele różnych podejść do tych niezwykłych związków i prawie wszystkie zakładały jakiś egzotyczny mechanizm nadprzewodnictwa. Ja swoje podejście oparłem na teorii BCS, biorąc pod uwagę specyficzne cechy widma elektronów, przede wszystkim jego quasi-dwuwymiarowość oraz istnienie tzw. rozciągłych osobliwości w punktach siodłowych, czyli „płaskich obszarów” w widmie elektronowym [18]. Innym pomysłem była hipoteza istnienia połączeń pomiędzy warstwami CuC-2 za pomocą rezonansowego tunelowania, które byłoby odpowiedzialne zarówno za przewodnictwo, jak i nadprzewodnictwo [19]. Na tej podstawie potrafiłem wyjaśnić większość doświadczalnych wyników otrzymywanych dla nadprzewodników wysokotemperaturowych bez dzielenia tych wyników na „dobre”, o których mówi się przy każdej okazji, i „złe”, o których się nie wspomina. W rezultacie mogę stwierdzić, że „tajemnica” nadprzewodnictwa wysokotemperaturowego nie istnieje.
Tłumaczył Andrzej Wiśniewski
Instytut Fizyki PAN
Warszawa
203