Dominika Buczek
Janusz Grzywacz urodził się 13 maja 1947 roku w Zakopanem, gdzie jego rodzice Irena z Dańców i Stanisław przebywali na wypoczynku.
Rodzice Grzywacza pochodzili z Wieliczki, gdzie miody Janusz rozpoczynał swoją edukacją przedszkolną. Jednak jego ojciec, żołnierz Armii Krajowej w czasach stalinowskich musiał ukrywać się przed służbami bezpieczeństwa i dlatego rodzice wyjechali na Śląsk do Stalinogrodu, bo tak wtedy nazywały się Katowice. Tam Janusz Grzywacz rozpoczął naukę w podstawowej szkole muzycznej.
Będąc uczniem drugiej klasy został wybrany z kilkudziesięciu kandydatów do pokaźnej roli dziecka o imieniu Nono w sztuce Luiggi Pirandella „Człowiek, zwierzę i cnota", wystawianej przez Teatr Satyry w Katowicach w reżyserii Andrzeja Witkowskiego. Warto odnotować, że w roli scenicznej matki Janusza Grzywacza występowała Ewa Lassek. Były to jego pierwsze
- i jak się później okazało, nierozerwalne
- związki z teatrem. W przedsięwzięciu Janusz Grzywacz został potraktowany profesjonalnie, podpisał umowę o pracę w spektaklu, dostał angaż i za każdy spektakl otrzymywał honorarium, za które - jak wspomina - kupił sobie zegarek marki Ruhla.
Kiedy z nastaniem rządów Władysława Gomułki w Polsce odrobinę politycznie zelżało i ojciec Janusza nie musiał się już ukrywać, państwo Grzywaczowie powrócili do Wieliczki. Tu od szóstej klasy szkoły podstawowej, niestety już nie muzycznej, Janusz kontynuował naukę. Także tu zaczął zawiązywać pierwsze trwałe przyjaźnie, które w sposób znaczący odbiły się na dalszych jego losach.
Teatr już miał we krwi i przeniósł swoją pasję w grono najbliższego otoczenia. Pod okiem młodej nauczycielki Ewy Sikory, aktorki wielickiego amatorskiego teatru, założył szkolny teatrzyk. W szóstej klasie wystawiono „Zemstę" Fredry z Grzywaczem w roli Papkina, a w następnej „Balladynę" Słowackiego, gdzie wystąpił w roli kanclerza. Te pierwsze, zakończone lokalnym sukcesem próby teatralne spowodowały, że kontynuowano je w czasach pobierania nauki w Liceum Ogólnokształcącym im. Jana Matejki w Wieliczce. Ale tutaj obok szkolnego teatru funkcjonował także kabaret i zespół muzyczny.
Kabaret w owym czasie, w początku lat 60. minionego stulecia - był jedną z najbardziej popularnych form artystycznego przekazu. Nic dziwnego. Wówczas przecież nie tylko sławna już wtedy „Piwnica pod Baranami", ale i niezwykle popularny dzięki przekazom telewizyjnym „Kabaret Starszych Panów" stanowiły wzory godne do naśladowania. W szkolnym kabarecie Janusz Grzywacz był nie tylko aktorem, ale też akompaniatorem. Występy kabaretowe uświetniały wszystkie szkolne uroczystości, ale i wiele innych. Między innymi z okazji okrągłego jubileuszu Miejskiej Biblioteki Publicznej w Wieliczce w 1965 roku, licealny kabaret Janusza Grzywacza zaprezentował swój spektakl w pomieszczeniach naówczas bibliotecznych, a dziś w siedzibie oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, czyli w wielickim pałacu Konopków, zwanym także pałacem salinarnym.
Oglądane przez wieliczan kabaretowe popisy młodych licealistów, musiały chyba cieszyć się lokalnym rozgłosem, bo oto zwrócił się do nich dyrektor studenckiego teatru „Salamandra", późniejszy reżyser telewizyjnych „Listów śpiewających" Agnieszki Osieckiej (także jej mąż) Wojciech Jesionka, archeolog zatrudniony wtedy w wielickim Muzeum Żup Krakowskich. Wojciech Jesionka z okazji imienin swojego szefa, prof. Alfonsa Długosza, nagrywał na