nego", “ławce przeciwległej", "stosunki dyplomatyczne", "prześladowaniach antyżydowskich" autor nadał szyk inny, przedrzeczownikowy. Obok tych użyć mamy jednak zabiegi odwrotne. Autor najpierw napisał "najlepsze wyżły", "moralne wstrząśnienie", "niezwykły człowiek", a potem ten szyk zmienił. Dbał więc o żywy kontur intonacji. Nadto - dopuszczając do literatury mowę potoczną, unikał stylistycznej monotonii. Przepisy poprawnościowe były nieraz wręcz kostyczne. Nim Wokulski poznał bliżej Ochockiego, narrator kilka-kroć nazywa wynalazcę "młodym człowiekiem". Szczerbowicz piętnował to określenie. Polską formą - twierdził - jest "młodzieniec". Sam wszakże nie umiał odpowiedzieć na pytanie: czy inkryminowany zwrot to rusycyzm, galicyzm, czy też
42
germanizm? Autor Lalki nieraz więc był na bakier z zalecanymi przepisami językowymi, ale właśnie przez kontakt z mową potoczną osiągnął to, że nawet po stu latach nie odczuwa się archaiczności jego systemu gramatycznego.
Autorzy takich przepisów nie zawsze mieli dostateczne przygotowanie lingwistyczne. Piętnowali jakąś formę, lecz sami jej używali i to na tej samej stronie. Władysław Koro-tyński, żądając unikania w piśmie pospolitości, proponował zastąpienie "ojca" - "rodzicem", "mężnego" - "chrobrym" etc. "Polewka" to dlań prowincjonalizm. Zamiast niego radził używać wyrazu "pomyje". W tym samym czasie E.S. Korto-
4 3
wicz "polewką" chciał zastąpić cudzoziemską "zupę"!
Troska o czystość języka, wyrażająca się piętnowaniem wyrazów obcych, łączyła gramatyków i pisarzy. W Kronikach Prus nieraz dawał jej wyraz.
"Dzikość i pstrokacizna wyrażeń - ostrzegał Sienkiewicz - wzrasta, oszpeca język, zmienia go na szwargot ja kiś, niszczy jego piękność, powagę, szlachetność"44.
Przytaczał na dowód słowa: fuzja, misja, presja, subwencja, oktrojowanie, rewokacja, intonacja, fluktuacja,' leader, premier, fakelcug, ensemble, komunikat, batuta, elew.
21