Dyskusja 119
Grupa krajów tak nazywanych nie jest homogeniczna (dziś mniej niż przed czterema laty) i różnice między nimi zachodzą również z punktu widzenia stanu środowiska. Z pewności sytuacja w tej dziedzinie jest inna w niedoludnionych, a zaczynających budować przemysł krajach Ameryki Południowej, inna w przeludnionych krajach Azji Południowej inna wreszcie w krajach afrykańskich, a osobną grupę stanowią wzbogacone kraje naftowe. Wydaje się, że przy formułowaniu zaleceń w sprawie polityki środowiskowej dla krajów rozwijających się dostrzeżenie takiego zróżnicowania pozwoliłoby na bardziej konkretne nakreślenie związków między aktualnym etapem rozwoju tych krajów a ich problemami środowiskowymi.
Można by wreszcie ustosunkować się do zasadności zaleceń formułowanych dla krajów rozwijających się przez Iglesiasa, Kappa i Kuliga. Wiele z tych zaleceń jest w sposób oczywisty słusznych, jak np. generalna teza, że problematyka środowiskowa w tych krajach ma inny nieco charakter niż w krajach już rozwiniętych i powinna .być inaczej rozwiązywana. Wydaje się jednak, że wymienieni autorzy nie przedstawiają istniejących w tych krajach zagrożeń środowiskowych w należytej skali. Chodzi tu głównie o stosunek do problemu demograficznego. Żaden z autorów nie odważy się wypowiedzieć za ograniczeniem nie pohamowanego wzrostu ludności w krajach nie rozwiniętych, choć jest oczywiste, że kontynuacja obecnych tendencji populacyjnych w tych krajach przekreśla nie tylko wysiłki w zakresie rozwoju gospodarczego, ale czyni nierealnymi również wszelkie zabiegi mające na celu ochronę środowiska naturalnego.
Przejdźmy do drugiej części książki wypełnionej rozważaniami teo-retyczno-ekonomicznymi. Otwiera ją artykuł Williama Kappa Zakłócenie środowiska a koszty społeczne: wyzwanie dla ekonomii. Tezą tego artykułu jest twierdzenie, że zakłócenie środowiska nie może być rozwiązane przez klasyczną teorię ekonomiczną, stosującą pojęcie równowagi jako mechanizmu samoregulującego i układającego różnorodne decyzje ekonomiczne w spójną i racjonalną całość. Oto argumenty Kappa: zależność między wzrostem gospodarczym a zakłóceniami środowiska nie ma charakteru liniowego; w zakłóceniu środowiska występują opóźnione efekty w postaci skutków kumulacyjnych; pojęcie czynników zewnętrznych jako elementów środowiska ma charakter formalny; procesy gospodarcze nie przebiegają w autonomicznej sferze ekonomiki; zależności występujące przy zakłóceniach środowiska wykazują wielką złożoność i zależą od wielu czynników, tak że tradycyjna teoria ekonomii nie po-trafii ich zbadać. W rezultacie Kapp konkluduje: pod znakiem zapytania staje efektywność rynku jako mechnizmu koordynacyjnego, gdyż rozwiązania optymalne realizowane przez mikrojednostki gospodarcze nie prowadzą do optymalnych rozwiązań społecznych, a przeciwnie — będą zmierzały do zakłóceń środowiska naturalnego i społecznego. Zakłócenia środowiska polegają bowiem głównie na pozarynkowych przepływach fizycznych, których nie potrafi zarejestrować ani rachunek nakładów i wyników przedsiębiorstwa, ani w ogóle rachunek cen.
Z tego wynika, że tzw. produkt narodowy brutto lub jakaś wielkość pochodna od niego nie stanowią prawidłowych miar wzrostu gospodarczego. Przepływy fizyczne składające się na zakłócenia środowiskowe mają niejednorodny charakter i wielką złożoność, wskutek czego niemożliwy jest ich pomiar i wycena w kategoriach wspólnego wyznacznika. Należałoby te przepływy i efekty ująć i wycenić w jednostkach