Oczywiście ktoś mógłby powiedzieć, że nierzeczywistość ciągłości to jedynie mały szczegół. Ale to jest argument, który Rothbard wziął pod rozwagę i odrzucił: “Większość pisarzy-ekonomistów uważa to założenie za nieszkodliwą, ale bardzo użyteczną fikcję i wskazuje na jego wielki sukces w fizyce. (...) Podstawowa różnica polega na tym, że fizyka zajmuje się pozbawiony życia obiektami, które poruszają się, ale nie działają". [19] Rothbard wpada zatem w poważną sprzeczność. Jeśli założenie o ciągłości nie jest nieszkodliwą fikcją, wówczas jest on zobowiązany usunąć wszystkie przecięcia krzywych popytu i podaży ze swoich prac oraz ogłosić, że podaż równa się popytowi tylko w niezwykle rzadkich warunkach (bez ciągłości cen prawdopodobieństwo, że podaż równa się popytowi jest niezwykle małe). Takie twierdzenie jest niewątpliwie spójne (a ponieważ Mises nie używał diagramów, przystosowanie się nie wymagałoby od niego wiele pracy), ale dość dziwne. Z drugiej jednak strony, Rothbard mógłby zgodzić się, że założenie o ciągłości rzadko znacząco zmienia wynik i zaakceptować zarówno przecięcie popytu i podaży, jak i użycie kalkulacji jako metodologiczną koszerność w ekonomii.
2.4 Ekonomia dobrobytu
O ile Rothbard i Mises mieli podobne obiekcje wobec teorii użyteczności, Rothbard poszedł krok dalej od swojego mistrza i “zrekonstruował” ekonomię dobrobytu tak, żeby zgadzała się z linią austriacką. Jego główne konkluzje były proste i niezbyt skomplikowane: z każdej transakcji rynkowej korzyść wynoszą wszyscy uczestnicy, zaś z każdej interwencji rządu korzystają niektórzy kosztem innych. Rothbard idzie potem jeszcze dalej wzmacniając swoje twierdzenie: “Jeśli pozwolimy sobie na użycie terminu >spoleczeństwo< by sportretować wszystkie indywidualne wymiany, wówczas możemy powiedzieć, że wolny rynek >maksymalizuje< społeczną użyteczność, gdyż każdy zyskuje". [20] To twierdzenie można streścić, iż każda dobrowolna transakcja wzbogaca każdego uczestnika, a wolny rynek pozwala urzeczywistnić wszystkie pożądane dobrowolne wymiany.
Hans-Hermann Hoppe, wspierając podejście Rothbarda, używa trochę silniejszego stwierdzenia:
“Optymalność w sensie Pareto jest nie tylko kompatybilna z indywidualizmem metodologicznym; razem z koncepcją demonstrowanych preferencji dostarcza klucza do (austriackiej) ekonomiki dobrobytu i jest dowodem, że wolny rynek - operujący wg właśnie opisanych zasad - zawsze i niezmiennie zwiększa społeczną użyteczność, podczas gdy każde odejście od niego obniżayą”.[21] Jednakże - delikatnie mówiąc -Rothbard mógłby jedynie ogłosić, że efekty rządowej interwencji są dla “społecznej użyteczności” niepewne; tj. ponieważ ofiara traci, a interweniujący zyskuje, jest niemożliwym by powiedzieć cokolwiek bez dokonania - zabronionego - porównania dobrobytu. To bardzo ważne, gdyż pokazuje, że ekonomia dobrobytu Rothbarda dostarcza dużo słabszej obrony wolnego rynku niż się powszechnie sądzi. W szczególności to właśnie sama teoria Rothbarda pozbawia go możliwości nazwania jakiejkolwiek rządowej interwencji mianem “nieefektywnej”. Negując możliwość poparcia działania państwa w imię efektywności, neguje również możliwość rezygnacji z działania państwa w imię efektywności. Tu nie ma żadnej luki w teorii Rothbarda (aczkolwiek pokazuje logiczną lukę w prezentacji Hoppe’a o teorii Rothbarda), ale polityczne konsekwencje są znacząco inne od powszechnie zakładanych: kryteria dobrobytu Rothbarda usprawiedliwiają niepewność co do pożytków etatyzmu, nie zaś ich odrzucenie.