56
JEŚLI TO FIOLET, KTOŚ UMRZE
TEORIA KOLORU W FILMIE
Wyjące wiatry pustyni zakopały ich niemal w pasku, kiedy tłoczyli się w szoferce ciężarówki ekspedycji. Ona uwielbiała pływać. On kochał deszcz. Ogień niechybnie zabił ich oboje. Żółte światło w swoich wielu wcieleniach podążało za nimi wszędzie. Żółte oświetlenie jest kolorem idylli; matowy, żółty kolor - obsesji (zobacz Żółty - kolor zaprzeczeń na str. 41).
Kolejnym dziwacznym wyborem reżyserskim jest wybór maleńkiego naparstka, który nie pojawia się aż do drugiej połowy filmu, na główny symbol tej historii. Ukryte znaczenie przedmiotu ujawnia w swoim czasie, który przesuwa wraz z piaskami. Na początku, widzimy jak wyłania się z nadpalonego wraku samolotu Almasy’ego, ale obraz jest zbyt niewyraźny, by utrwalił się w naszej świadomości. Ponieważ jest pokazany w dużym zbliżeniu, mimo wszystko rejestrujemy go. Zapisujemy go na poziomie, który mówi nam wystarczająco dużo, by zorientować się, że jest czymś ważnym. To znak magii bezpośredniej: podświadomy informator. Twoja pamięć przechowuje go głęboko w podświadomości. Dopiero na samym końcu żaróweczka zapala się i myślisz: „Chwileczkę. Co to był za mały, zakopany przedmiot na początku filmu?”. Zawsze szukaj tropów w sekwencjach otwierających. Wkrótce odkryjesz, że widzisz (a w konsekwencji doświadczasz) film zupełnie inaczej, a krótko potem zorientujesz się, którzy reżyserzy są mistrzami w dawaniu wskazówek do historii. Minghella to dobre miejsce, żeby zacząć (zobacz „ Utalentowany pan Ripley” na str. 78).
W rzeczywistości, naparstek był dla Geoffreya i Katharine tylko intymnym żartem. Ona nigdy nie szyła. On szył „bardzo źle”. Jakież to cudownie czule, kiedy Almasy szyje sukienkę Katharine, którą chwilę wcześniej, w romantycznym, złotym świetle swojego pokoju zerwał z niej w scenie tak namiętnej i intensywnej, że wywołuje na widowni albo wzdychanie albo skoncentrowaną ciszę. Więc, kiedy później, kupuje jej na kairskim targu naparstek, ten traci znaczenie jako przyrząd do szycia. Staje się symbolem intymnej (i obsesyjnej) pamięci i wiecznej miłości. Kiedy Almasy wynosi Katharine z rozbitego samolotu Geoffrey’a i widzi, że nosi na szyi naparstek, Katharine mówi: „Zawsze go nosiłam. Zawsze cię kochałam”. Żadne z nas, ani on, ani my, publiczność, tego nie oczekiwało. Jesteśmy zaskoczeni. Bez tego tak naprawdę, nie byłoby tej historii.
Jak Almasy i Katharine, ten naparstek przekracza swoją dozwolona rolę. To ręcznie robione srebro, inkrustowane szafirem, egzotycznym dodatkiem o sporej wartości. Dodatkiem koloru żółtego. To właśnie z tego naparstka Almasy bierze żółty proszek i czule rysuje nim po martwej twarzy Katharine, podczas gdy jej glos zza kadru mówi: „Chcę te wszystkie znaki na swoim ciele, które jest prawdziwą krainą, a granicami rysowanymi na mapach”. Almasy, kartograf, narysował w końcu linie bez granic na ciele,