8941511446

8941511446



Dopiero po zrzuceniu tych trojga pęt mógł wstąpić na szczebel następny czeladztwa, czyli dostąpić drugiego z rzędu wtajemniczenia. Po tej drugiej inicjacji otrzymywał miano sanskryckie kuticzaka (budujący chatę) albo palijskie sakridagami (ten, co tylko raz ma się narodzić). Po przewędrowaniu przez równię astralną, zakładał sobie siedzibę na równi myślowej, budował sobie tam mieszkanie. Otrzymywał tu nowy "klucz wiedzy", bo poprzednio otrzymał już jeden po pierwszym wtajemniczeniu; wówczas była to znajomość świata astralnego, teraz zaś i myślowego. Albo jeszcze w tym samym wcieleniu, albo też dopiero w następnym, czeladnik dochodził do trzeciego z rzędu wtajemniczenia czyniącego go "łabędziem" (Hamsa - dosiadającym łabędzia) u Indów lub anagami (nie wcielającym się więcej) u buddystów. Zrzucał tu z siebie więzy czwarte i piąte z rzędu: więzy pożądania czegokolwiek dla siebie, a nadto więzy sympatii i antypatii. Dostępował wówczas inicjacji czwartej i ostatniej, po której zostawał paramahamsą (poza "ja" stojącym) u Indów, względnie arhatem (świętym, dostojnym) u buddystów. Pozbywał się więzów ostatnich, a zatem wszelkiej skłonności do życia w jakiejkolwiek formie, a wreszcie i bez formy. To pozbycie się ahamkary było przecięciem już ostatniego łącznika wiążącego go z życiem indywidualnym, po nim "kropla wracała w ocean", wtajemniczony znikał ze świata, a pogrążał się w nirwanę. To był kres ostateczny Radża jogi staroindyjskiej. Znane ci są opaczne pojęcia o nirwanie, które mają o niej materiał i styczne umysły Zachodu. Dla nich, uważających za swoje "ja" tylko swe ciała niższe, istnienie bez tych ciał jest, oczywiście, jednoznaczne z nie-istnieniem. Tobie jednak, który odczuwasz niewątpliwie twą jaźń wyższą i masz się z nią zjednoczyć, takie istnienie bez form (arupa) nie jest unicestwieniem, lecz przeciwnie, wszechistnieniem. Dla ciebie zatem, nirwana nie jest kresem istnienia, lecz rozszerzeniem i wzbogaceniem istnienia. Idzie jednak o stopnie ścieżki. Dla Indów stopniem ostatnim było zrzucenie więzów łączących Iskrę Bożą z ciałami niższymi, aby je mogła porzucić i wrócić do swego Praźródła. W tamtych pradawnych czasach było to naturalne, bo Iskra ta stosunkowo od niedawna zamieszkała w powłokach cielesnych. Czuła się w nich obco, a tęsknota pociągała ją z powrotem w jej ojczyznę arupa. Od tych czasów jednak postąpiliśmy ogromnie w ewolucji. Chrystus nie po to zstąpił na Ziemię, aby dusze nasze z niej zabrać, lecz po to, aby im wskazać możliwość rozwijania się na niej. Zadanie nasze nie polega na uciekaniu z Ziemi, lecz na wykorzystaniu na niej wszelkich możliwości naszego rozwoju. Indowie byli jak małe dzieci, które dopiero po raz pierwszy są w szkole i chciałyby z niej uciec do domu. My, to już uczniowie starsi, którzy rozumieją, że uciekanie ze szkoły byłoby bezcelowe, którzy przebywają w niej chętnie, aby nauczyć się jak najwięcej.

Dusze Indów miały jeszcze w pamięci żywej swój byt błogi na równiach arupa, bez tych powłok cielesnych, które krępowały je i ciążyły nieznośnie. Dlatego tez, ich szkoły tajemne posługiwały się metodami, które umożliwiały m.in. najszybsze nawiązanie łączności z tymi równiami będącymi ojczyzną jaźni wyższej, aby się z nią zjednoczyć.

W okresach późniejszych dusze ludzkie pogodziły iii; już ze swym losem, poczęły coraz więcej interesować się swymi powłokami cielesnymi i swym otoczeniem. Chaldejczycy np. zachowali już z dawnych zdolności tylko zdolność odczuwania wpływów ciał niebieskich na swój organizm, dlatego to u nich powstała astrologia, uważana dziś na Zachodzie za przesąd, chociaż jeszcze do czasów. Keplera tworzyła jedność nierozdzielną z astronomią. Chaldejskie szkoły tajemne były już, zatem, bardziej materialne w porównaniu z indyjskimi, obejmowały bowiem prócz pracy uczniów nad sobą także to, co dziś nazywamy naukami ścisłymi. Wtajemniczony chaldejski był to nie tylko jogin lub święty, lecz i uczony, posiadający rozległą wiedzę rozumową, podczas gdy u Indów wtajemniczony tylko podczas pogrążenia się w stan turija mógł podać otoczeniu pewne wieści czerpane wprost ze świata arupa, a zatem nie wieści wyrozumo-wane, lecz gotowe objawienia. Jak zapewne ci wiadomo, u Egipcjan materializm poszedł jeszcze dalej objawiając się nawet w balsamowaniu zwłok i w otaczaniu ich przedmiotami powszedniego użytku. W ich szkołach tajemnych zachowała się już tylko tradycja dawnej łączności człowieka ze światem arupa, dlatego wtajemniczeni u nich mieli pewien nastrój rezygnacji. Izis była już odłączona od Ozyrysa, a nie umieli przywrócić miedzy nimi łączności. Toteż i poziom wtajemniczenia był u nich obniżony. Szkoła tajemna nie zdołała postawić na własnych nogach indywidualności zbyt młodej



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
4P£M    ]Q tekst jej dopiero po tygodniu od Karkomind iełu; odbiliśmy ją na cyklostyl
SŁUŻBA W OMSKU I ODWRÓT Dopiero po przyjeździe do Omska dowiedziałem się o sytuacji na froncie, któr
hehehe1 Co należy zrobić po założeniu konta, aby użytkownik mógł się na nie zalogować w systemie
3.    Odsetki uzyskane po drugim kwartale (równe 25 zł), zainwestowane na dwa na
69534 kem45 Gunnar 90 przy czym właśnie z tych powodów najczęściej mógł się nim posługiwać Odin. Dop
ashmore4 238 Rozumienie przeszłości gdy konsekwentne zmiany stylistyczne w tych tradycjach można do
Studia prawnicze i medyczne są w Stanach Zjednoczonych studiami II stopnia tzn. można aplikować na n
PEDAGOGIKA PORÓWNAWCZA W POLSCE W Polsce pedagogika porównawcza jako nauka rozwijała się dopiero po

więcej podobnych podstron