3.1. Sofiści, od których wszak należy rozpoczynać historię systematycznie
uprawianej etyki filozoficznej w starożytnej Grecji, skoncentrowali się na badaniu arete {dzielność moralna) z perspektywy ethosu jako efioę (icharakter, przyzwyczajenie) i wytworzyli koncepcję mocno
zindywidualizowanej etyki, w której arete zostało uzależnione od indywidualnego wysiłku ludzkiej jednostki, a nie od cech wrodzonych, od statusu materialnego, czy też pochodzenia społecznego. Liczy się przede wszystkim wiedza, kompetencje, wysiłek samokształcenia i ćwiczenie charakteru, gdyż to te elementy decydują o wartości etycznej człowieka. Ów indywidualizm odnajdujemy w słynnej zasadzie homo-mensura Protagorasa z Abdery głoszącej, iż to
„człowiek jest miarą wszystkich rzeczy”.
Takie postawienie sprawy bardzo odpowiadało przeciwnikom tradycyjnego, arystokratycznego modelu społeczeństwa. Gwałtowny rozwój gospodarczy i polityczny greckich państw w osobach sofistów znalazł orędowników zmian o charakterze światopoglądowym.
Jako wędrowni nauczyciele arete, sofiści zajęci byli przede wszystkim reformą jednostki, a dopiero poprzez jej przemianę próbowali doprowadzić do zmian o charakterze ustrojowym, postrzegając przy tym państwo jako wyraz konwencjonalnej umowy. A zatem: o jakości państwa decyduje to, kim są umawiający się obywatele - jeśli są to osoby posiadające arete, czyli dzielność etyczną, to i powołana przez nich całość będzie odpowiednio sprawiedliwa. Desakralizacja praw ludzkich pozwala spojrzeć na kwestie sprawiedliwości przez pryzmat ludzkiej umiejętności posługiwania się prawem: osoba lepiej wykształcona, posiadająca bardziej rozwiniętą kompetencję językową potrafi więcej osiągnąć od osoby pasywnej, biernie przyglądającej się wydarzeniom.
3.2. Aby więc uczynić świat bardziej sprawiedliwym, sofiści proponują spojrzeć na państwo jako instytucję wychowawczą, podporządkowaną zadaniu kształcenia swych obywateli, bo w końcu to od zręczności obywatelskiej zależeć będzie los państwa. Broniąc autonomii jednostki Protagoras nie boi się odejść od zasad sprawiedliwości wytworzonych w ramach retrybucji. Prawo odwetu w pewien sposób ubezwłasnowalnia jednostkę poprzez przyczynową wykładnię konsekwencji jej działań: jeśli zostałeś na przykład ukarany, to widocznie stało się to na skutek wcześniejszego zachowania. Zasłużyłeś sobie na wszystko to, co ciebie spotkało: choroba, porażka w zawodach, nieudane przedsięwzięcie handlowe, przegrana bitwa itd., w twojej przeszłości leży klucz do zrozumienia teraźniejszości. Wedle zasad retrybucji wszystko da się wyjaśnić poprzez odniesienie do jakiejś przyczyny, tkwiącej nawet w zamierzchłej historii rodu czy plemienia. Protagoras sprzeciwia się takiemu myśleniu. Proponuje on, by spojrzeć na problem kary z perspektywy jej celowości; kara nie jest odpłatą,
9