MAŁGORZATA TOEPLITZ-WINIEWSKA
ką negatywną dla udzielenia rozwodu jest właśnie dobro małoletnich dzieci. Trzeba więc zapytać, jak definiuje się tą wartość. W piśmiennictwie prawniczym nie znajdziemy ani definicji, ani bliższego opisu, jakie atrybuty są przypisywane „dobru dziecka”. Psychologowie wskazują raczej potrzeby dziecka, które powinny być zaspokojone, by to dobro nie było naruszone. Wojciech Poznaniak (2005) analizując „dobro dziecka” w kontekście jego potrzeb, wskazuje jako nadrzędną potrzebę bezpieczeństwa, a następnie miłości i akceptacji. Diagnozując sytuację dziecka w konkretnym konflikcie między rodzicami, trudno wskazać pojedyncze czynniki wpływające na to, jak bardzo zaburzone będzie zarówno jego poczucie bezpieczeństwa, jak i potrzeba miłości, troski i akceptacji. Jest praktycznie niemożliwe, by po jednorazowym badaniu psychologicznym rodziny stwierdzić, czy dobro dziecka bardziej jest zagrożone, gdy wychowuje się w atmosferze niechęci, wrogości i stałego niepokoju, czy też wtedy, gdy jedno z rodziców odejdzie, a dziecko ma poczucie utraty i odrzucenia. W takiej diagnozie psycholog zawsze odwołuje się nie tylko do obiektywnych danych, lecz także do swojego systemu wartości. Łatwo więc
0 subiektywizm dokonywanej oceny. W standardach opiniowania w sprawach rodzinnych rekomendowanych przez Curta Bartold i Annę Bartold (2004) proponuje się, by zastąpić określanie „dobra dziecka” odwoływaniem się do warunków mniej krzywdzących, mniej szkodliwych dla niego. Obszerna wiedza psychologiczna pozwala dobrze diagnozować zjawiska w rodzinie, które mogą szkodzić dziecku, tworząc sytuacje trudne
1 problemowe. Łatwiej diagnozować przejawy patologii czy zaburzeń w funkcjonowaniu rodziny niż określić, które z rodziców będzie lepiej niż drugie opiekować się dzieckiem. Poznaniak (2005) podkreśla także, że psycholog może wskazać przesłanki negatywne, a więc te warunki, które zaburzają prawidłowy rozwój dziecka, takie jak uzależnienia rodziców, ich przestępczość, przemoc domowa. Trudno natomiast określić, jakie warunki opiekuńcze tworzone przez każdego z rodziców, gdy nie ma żadnych elementów patologii, są rzeczywiście lepsze dla dziecka. Tak więc w większości opiniowanych spraw rozwodowych zadaniem psychologa jest analiza „dobra dziecka” w kontekście całej rodziny. Nie można przy tym zapominać, że psycholog powinien kontrolować, czy jego własny system wartości i przekonania nie zniekształcają obiektywnego obrazu diagnozowanych relacji rodzinnych.
Pytanie o kompetencje wychowawcze rodziców stawia przed psychologiem konieczność określenia, w jakich relacjach i zachowaniach wobec dziecka są one wyrażana. W literaturze poświęconej charakterystyce psychologicznego opiniowania sądowego (Czerederecka, 2010) kompetencje wychowawcze rodziców definiuje się ogólnikowo, wskazując na aspekt prawny działań rodziców — na ile są oni zdolni do pełnienia roli opiekuna. Ta zdolność wyraża się w umiejętności stworzenia dziecku stabilnego środowiska wychowawczego, dostrzegania, rozumienia i zaspokajania jego potrzeb, oraz prawidłowej więzi emocjonalnej z dzieckiem. Próbując opisać wskaźniki każdego z tych trzech wymiarów relacji rodzice-dziecko, Czerederecka (2010) konstruuje własną skalę do oceny, uwzględniającą takie obszary działania rodzica, jak:
a) wykorzystanie warunków obiektywnych, a więc zaspokajanie potrzeb bytowych, dysponowanie czasem dla dziecka, stabilność warunków życiowych (mieszkania, szkoły, pracy itp.);
b) stymulowanie rozwoju dziecka — fizycznego, poznawczego, społecznego, emocjonalnego;
c) system wychowawczy - prawa i obowiązki, zakres autonomii i współdziałania, konsekwencja itp.;
d) kształtowanie relacji dziecka z drugim opiekunem.