IW5 ft
N*c pi ze padam za pisaniem o kaążkach poetycfcieh Na sądzę. żeby nirurjcry tekst był przyzwoitą recenzją By tpełnić warunki rzetelności po wi menem «pojrz*ć aa te wwr porównując ft t poprzednimi łomami Nrtza Związek zgody <19611 I Z »i/rrych dołów (1972) Nr mam eh na półce. co mole — choć arkomaczzue mu* - łwiadczyć o tym. kr Wtr lianowi prawdziwe narodziny poety Mara natomiast — I pod ręką. I w parmęo przekłady Netza Z poezji węgierskiej Siad zainteresowań tą kietaiuią jest w W trze wyraźny w poalaa rnakomiiefo Wfgierzktego rymdromn i utworu pod znamiennym lytuhem Thanacząe mierne z węftrrsśjrfo Oba le wmir potwierdzają k>. co wę czuje czyUjąc przekłady Nrtza jego twórizość uanstaiorska nie jeai użytkowa, wynika 1 autentycznego przeżycia kultury węgienkicj — w wępetakiej poezji znajduje Nel z pioMemy pokrewne swoim.
Czym |e«t Wie} Rekolekcjami? Rachunkiem sumienia? Obrachunkiem z doiychczaao-wym życiem?
Wiele w ter a y z tego tomu odbieram jako bktkie Ne sądzę. by byka 10 kwealia przypadkowych w końcu korocydcnqi lak eh jak ów — lak to nazwijmy • wątek węgierski i amerykański. tue sądzę. by cytowany wterrz Przodkom w trafiał do mnie tylko dlatego, że kiedyń z włataytn ojcem wertowałem parafialne kaęgi. gdy chneldmy ustahć co w rodzinnych autach jetr prawdą Owo wrażenie bbskośa może wyraka ze względów arniymcniałnycb (dekautowahtany w tym aa mym roku), a może wypływa ■ nkjakicj wi pól no ty pokoleniowych doświadczeń Wu jeai dla mnie tomem ważnym Jedli w trakcie jego lektury buduje wę owo poczucie Miikaścr. me mogę napomć nic innego A ponieważ wyszedł w nakładzie, w jakim wrytzzdł. chcę na koniec zacytować w całości bodaj tytułowy utwór
Przed pąimastu lały
mapuahm wtem elegia do matki w Brooklynte. m którym pochr wałem Ją ta tycia, bo lego wymagała dramaturgia wierna.
Ale matka nk chciała umrzeć Wstawała o twtne. zmawiała pacierz
pedtmmg kolejką jerkala ma Wagi kramec Nowego Jorku.
jaadnkt przy arajme do nycta.
przy mruzynte di tycia.
me zdąiyia iwirdtstć miasta
Pa: w mirnąca poeta do nmte lut.
Kochany żywa Zoitan i Bogiem
Co Jaku etat wkladtda do koperty ptąć dolarów.
Teraz siedzimy peiy lodowatym, wtgt/fjnym ziole.
spożywamy opia lek jak trucuaf.
mik UF 1 kanoe; f Uf te nityilktck klamitw.
paer znaków ma jej twarzy.
medostępnej jak gleba ksZftyoa.
mówi ml. te bfdf Ją grzebał.
me w w terna.
krez w z«wu
Po to la pezyyeckala
et> Imtezać o paef 1dtc dalej
Uśniemy porządek rzeczy ostateczny
meble zabierze beat
złote pierścionki I łańcuszki z kutra.
a co ty byś chciał, mój najmtoduy?
Daj ma mamo tern mit. który cif wchłama..
Mh Ner »» W rkMtnt
PAWEŁ CEMBóL
Tom Zrriuialr powietrze pobudza do ttworzrtaa bardziej uogólniającej i lymetyzują-cc) refleksji krytycznokterackiej na temat poezji Konrada Suta/akwgo Zawiera bowiem pewien wybór z wietrzy wcześniejszych (1936-1961) jak również lekaty .od 1970“ roku Kompozycja tomiku tprawia. he jest on mc tyk pcwiórzenwm znanych już dawnej utworów, co zamączoną próbą systematyzacji liryki, próbą pokazania, w jaki rpoaóh uiiwahły nę w mej pewne nurty reflckęi kryczncj Obok wierszy tpotykamy tu również dwa utwoiy prozą, czy raczej muuatury epickie Są one jakby kartami z dziennika 1 wrazi wierszami rozwijają wspólny temat kreowanej rzeczywistości. tyle że w odmiennym języku, przy zastosowaniu mnej itrategu organizacji tworzywa Już na pomomte iłowa, metafory — widać, śc bryce tej właściwa jeai pewna olweaja, którą można nazwać oaaczamem bądź otwieraniem przestrzeni za pomocą alów Inaczej rzecz ujmując można by te przcatrzenie określić mianem otwartej i zamkniętej Synonimem przeairzem zamkniętej będzie lataj mieszka me w którym.
Najpierw matkny szczęknę tank mąć drzwi 1 sarzrrmć okma dawny lo zwyczaj l me tawsze skaleczmy ale niechaj zianie tif zadość tradycji — Dopiera wówczas moima Jat o wzzystkbm głośno i tMhwzrmr
postarajmy 1if jrdmsk by flot marz szparami ma zewnątrz ma cmoka!
Po drugiej a tronie pojawi wę śwnat zza okna. ubca. urodzajna Ziemia węgKtika itp Kreator tej rzeczywmości — podmiot mówiący - jeai obdarzony niezwykłym dynamizmem kompozycyjnym w utrwalaniu rysunku tak dychoi o mianie pojmowanej prccairaeni
Przestrzeń u Su tank jego me jeai kalką pejzażu Dta poety naczelną ideą piojrktowama •tają wę możkwości lokatuacji .przestrzennej', zawarte w metaforyce i składni języka Autor Zgftimjalege powietrza mc przywołuje więc bezpośrednio zewnętrznego pejzażu, me gromadzi rekwizytów, aby przestrzeń zawiniała z całą koniecznością 1 prawdo pod olwco-•lwem lirycznego bytu. Jq istnienie ma uę suwać nie naocznie, ale językowo Składnia, ginę bardzo często wykorzystywana jest inwcisja lub elipsa, wymusza w czytelnczym odbiorze dobudowywatte krajobrazu, kondensujc ów moment suwania się poetyckiej przestrzeni
moima było przywierać do miłych eteru drzemiących spraw dziennych do prze ic a rodeł pod amfctoaymt bohaterami przykładać m plastry do koaczym do głów
krwawiących od wciorąj
I czspiym wfchrm sapiących psów wycztrwać przez ten wotnoic która wcsąl Jrttcte daleko zapachy wiotka}
kory <św pojwtrzeynych 'Sra m rUmj aw. 1
To prawda, że obok tak /budowanych wierszy znajdują wę I inne. o prostszej konstrukcji, gdzie fatailę btyczną wykorzystuje wę dla zamknięcia reflekąi nad światem w foncie dcflnep. (stoli bryki ocala tu ten spoaób myślenia o śwtenc. jaki stal wę udziałem o>’B. poetów pokolenia .Współczesności' Nr oznacza to wcale, ta poezję Sutarikicgo ‘‘•teży śbtlc sytuować w tym nurcie Bardziej są to upodobania lekiutowe, tur konsekwentnie stosowana metoda budowy własnego lwia u Te dwie możliwości °tVanaacp przestrzeni, do jakich nas poezja SuUttkicgo kici uje. przynoszą dwa sposoby ■stmcnia w słowne W przestrzeni zamkniętej iłowo przylega do rzeczy, do przedmiotów, •ydaje się hardziej prawdziwe, tożsame, pełne Zdobywa dla siebie azyl. będąc w pewnym •»«* bytem uprzedmiotowionym Kiedy wykrada je przestrzeń otwaiU. kiedy uchylają *ę drzwi a 000 wychodzi na ubcę — zaczyna w wetac wątpić, mc może już przystać na
131