Jaskinia
Język jest tu podwójnie odbitym światłem spoza przedmiotu, który oświetla. Historia powstaje bowiem z tego, co już zapisane, a kształt przeszłości zawsze tworzy się w obrębie, na powierzchni jakiejś teraźniejszości. Próba odczytania sensu minionego bytu poprzez konstrukcję literackiego przedstawienia wiąże się u Parnickiego z ciągłym mąceniem jego kształtu. Ten ruch wyraża niepewność co do skuteczności własnej reprezentacji, ale także nie pozwala nam zapomnieć o nieprzezroczystym tle obrazu — o naszej własnej czasowo-ści, która determinuje owo przedstawienie.
W przestrzeni wyznaczonej tą lunamą metaforą mieści się cel, a zarazem wielkość tego pisarstwa. Wyraża się on w połączeniu głębokiej i samoświadomej refleksji nad możliwością uchwycenia w słowie minionego bytu z odwagą zadawania pytań dziecięco naiwnych i anachronicznych, w rodzaju: jak było naprawdę? Pytania bliskiego prawie każdemu, gdyż, jak pisze Merleau-Ponty:
W każdym z nas, z wyjątkiem może paru nieszczęśników, co myślą wyłącznie o własnym sukcesie lub o tym, by zawsze mieć rację, każde działanie, każda miłość oczekuje na opowieść, która by ją przemieniła w prawdę, na moment, w którym dojrzy jasno, jak to z nią rzeczywiście było...1 2 3
Mamy jednak tylko tyle i aż tyle, ile daje nam tekst. Teza oczywista, która ma w odniesieniu do powieści Parnickiego nie przynosi tez o wyłączności i samozwrotności języka w jego próbacli wyrażenia rzeczywistego.
Czytanie tych trudnych tekstów to zbieranie drobnyclt szczegółów tekstu — tworzących, na przykład: wiedzę o postaci aby uzyskać ruchomą budowlę kompozycji i znaczenia — obraz w ruchu, na domiar w ruchu wielokierunkowym i symultanicznym. Dynamika tego ruchu nie pozwala domknąć przedstawienia; zebrane elementy nie tworzą zamkniętej całości, ale często przeczą sobie, pozostając w kompozycyjnym lub znaczeniowym konflikcie. Przez to prowokują, wymuszają na odbiorcy operacje redukcji i wypełniania.
W tym procesie uzupełniania horyzontem skończonej wypowiedzi byłaby rzeczywistość, która jednak, jak natura horyzontu, musi pozostać poza bezpośrednim zasięgiem języka. Dlatego wypełnienie tckstu-synckdochy może być tylko potwierdzone wewnętrzną spójnością układu. Rezygnacja Parnickiego z opisu i innych środków bezpośredniej referencji powoduje zwrot dyskursu powieści do wewnątrz. W ten sposób tekst staje się modelem niemożliwej do spełnienia referencji pozatekstowej. Zawiera bowiem w swej konstrukcji parametry sterujące lekturą tak, aby przebiegała ona w rytmie ponawianych przybliżeń: od tekstu-świata danego w lekturze do jego powtórzenia w uproszczonym modelu wyjaśniający™, a następnie weryfikacja jego użyteczności w konfrontacji ze zredukowanymi w porządkowaniu elementami i tak dalej.
Czy istnieje kres owego ruchu przybliżeń? Chyba nie. Gwarancją tej otwartości jest otwartość bytu przeszłości — horyzontu dyskursu powieściowego. Tekst, będący takim modelem nicspelnialncj referencji, zbliża się w swej charakterystyce do tekstu poetyckiego. Niepewność orzekającej mocy języka w powieści Parnickiego kieruje nas w stronę refleksji nad samym językiem, kwestionującym skuteczność własnych dcskrypcji. W efekcie, tekst powieści staje się modelem i przedmiotem referencji, ale na tym nie koniec. Skoro ani odniesienie, ani język nie pozwalają się odnieść w całości do znanego modelu rzeczywistości lub systemu wypowiedzi, wtedy następuje opisywane wyżej zawieszenie bezpośredniej referencji, a to z kolei wyposaża , język w referencję drugiego poziomu, która związana jest właśnie z wymiarem fikcyjnym odsłoniętym przez teorię modeli. Tak jak trzeba odsunąć sens dosłowny, by inógl się odsłonić sens metaforyczny, tak też musi runąć referencja dosłowna, aby fikcja heurystyczna mogła dokonać rcdcskrypcji rzeczywistości.”4
M. Merlcau-Ponty, Oko i umysł, s. 168.
4 P. Ricoeur. Język, tekst, interpretacja, wybrała i wstępem poprzedziła K. Rosner, przełożyli P. Graf i K. Rosner,
Warszawa 1989, s. 153.