24 Zdobyć historię.
eta posługuje się bogactwem języka (któremu tak wiele zawdzięcza) jako składowym czynnikiem swej twórczości. Historycy ci wiążą w jedną całość zjawiska szybko przemijające i składają je w świątyni Mncmozyny, dając im byt nieśmiertelny13.
Mimo tak zaszczytnej kwalifikacji, działalność historyka i powieściopisarka historycznego jawi się w dość makabrycznym obrazie ekshumacji i teatralizacji dziejów. Jeden i drugi tworzą figury' mowy jako ekwiwalent przeszłości, podejmując próbę odziania pozostałego po niej szkieletu w znakowe ciało. Merytoryczna solidność, wiedza i erudycja, a z drugiej strony talent, bogactwo języka i piękno stylu są jednakowo, rozpaczliwie bezsilne wobec niwelującej pracy czasu i zapominania. „Radosne posianie, jakie przekazuje historyk, pochodzi z ust, które być może już w momencie kiedy się otw ierają, przemawiają w próżnię.”14 Przeszłość —jako suma tego, co się wydarzyło —jest w swej aktualności poza zasięgiem pracy historyka. W jego polu badawczym nic ma „historycznych faktów”, ale dyskursy. Dzieło historyka jest nie tylko próbą zbudowania prawdopodobnego kompleksu wiedzy o przeszłości, ale głów nie ukazuje relację jego teraźniejszości do rekonstruowanego obrazu przeszłości, wpisywaniem własnej obecności w ślady pozostawione przez przeszłość. Chcąc, nie chcąc, historyk jest tym, wokół którego organizuje się płaszczyzna opowiadania.
Historia jest przedmiotem procesu konstrukcji, dokonującym się nic w czasie homogenicznym i pustym, lecz w czasie wypełnionym teraźniejszością15.
Rozpoznanie podobieństwa, które cechuje wypowiedź historyka i pisarza może stanowić chwilową złośliwą satysfakcję dla powieściopisarza historycznego, spychanego wraz z własnym dyskursem do roli popularyzatora nauki. Jednak poważna kwestia, wyłoniona przez ten fakt jest taka. iż obaj, każdy w innym celu, muszą zmierzyć się z silą języka modelującego intencje ich przedstawień. Wysiłki uchwycenia przeszłości w języku wynikają z przesłanek będących częścią ich aktualnej egzystencji. Ogarnąć własną teraźniejszość jako wynik lub podobieństwo przeszłości, zostawić własny ślad, nadać znaczenie własnemu istnieniu, bądź uwolnić się poprzez opowieść od natłoku i gwaru przemieszanych ze sobą znaków przeszłości i aktualności.
To wszystko sprawia, że
Techniki i strategie, których używają w tworzeniu własnych dyskursów mogą być ukazane jako substancjalnie identyczne, choć mogą się wydawać różne na czysto powierzchniowym lub wypowiedzeniowym poziomie ich tekstów16.
Historyk uzna prawdopodobnie za przykrą negatywność języka, za matrycę formalizującą odkrytą w badaniu prawdę, negatywność, którą zmuszony jest akceptować dla celów poznawczych i opisowych. Dlatego jego działania zmierzają zwykle w dwie strony: konstruuje tekstową opowieść o przeszłości, a zarazem podkreśla byłą obecność desygnatu tej opowieści. Pomagają mu w tym instytucje Historii, których powaga i tradycja stanowią społeczną gwarancję uprawomocnienia jego dyskursu.
Powicściopisarz historyczny karmi się odblaskiem tej gwarancji prawdziwości tekstu historycznego. zarazem sam ją kwestionuje, komplikując bezpośredniość przejścia od słowa do nieobecnego przedmiotu. Podstępy języka są jego żywiołem i narzędziem. Specyfika
13 G.W.F. Hegel, Wykłady z filozofii dziejów, tom I—2, w przekładzie J. Grabowskiego i A. l.andmana. wstępem poprzedził T. Kroński, Warszawa 1958. U, s.4.
w W. Benjamin. Tezy historiozoficzne, |W:| Twórca jako wytwórca, wyboru dokonał II Orłowski, przełożyli z niemieckiego H. Orłowski i J. Sikorski, Poznań 1975, s. 153.
15 Ibidem, s. 160.
16 H. Whitc, The Fictions ofFactual Representation, [W tegoż: | Tropics of Discourse. Essays in Cultural Criti-cism, The John Hopkins University Press. Baltimore And London 1990, s. 121.