został brat jego młodszy, Jan: prawdziwie, rodzina dobrze zasłużonych literaturze i wiedzy ojczystej.
Wielką jest zasługa d-ra Kallenbacha, z którego obu przytoczonych sprawozdań bierzemy tu fakta. On - to, dowiedziawszy się o Archivum, zjechał w październiku 1906 r. do Wilna, rozejrzał się w pozostałości, porządkowanej już pilnie przez Jana Pietraszkiewicza przy pomocy córki, panny Stanisławy Pietraszkiewiczówny, i po dwóch tygodniach przekonał się, że to, na co patrzy — „przewyższało najśmielsze nawet oczekiwania Szczęśliwy posiadacz Archivum sam zamierzał zająć się jego wydaniem; Kallenbachowi udało się nakłonić go do zdania tego obowiązku na Akademję Umiejętności: i tak w czerwcu r. 1908 kancelarja Filomatów dostała się na ulicę Sławkowską. Akademia powierzyła wydawnictwo właściwej magistratu-rze naukowej: komisji do badania dziejów literatury i oświaty, a ta już zadanie swe podjęła nie glinianą ręką.
Ogół skarbu rozpada się na wiersze i prozę. Wiersze prócz Mickiewicza, Zana i Czeczota pisał jeszcze i niezapomniany archiwista Filomatów — Pietraszkiewicz. Kallenbach dzieli je wszystkie na oryginalne i naśladowane, a pomiędzy niemi poważne i żartobliwe, wreszcie wydziela tłómaczone z greki, łaciny, z francuskiego i niemieckiego. Podział prozy daje: prace urzędowe, organizacyjne, dotyczące istnienia, rozwoju i stosunków wewnętrznych; dalej — utwory czysto literackie a oryginalne; następnie prace analityczne, krytyki, streszczenia, sprawozdania, padające w obręb literatury; nakonicc wypracowania z nauk ścisłych. Odrębny a olbrzymi dział, przeważający w całym zbiorze ilościowo, wytwarzają listy w liczbie około tysiąca, które Filomaci pomiędzy sobą wymieniali; mickiewiczowskich ogłosił Kallenbach 95. Komisja literacka postanowiła wszystko, cokolwiek istotnego się znajdzie, wydać: będzie to wydawnictwo obszerne; same listy zajmą pewno ze trzy tomy dużej ósemki.
Z pod właściwego wydawnictwa Archivum usunięto utwory mickiewiczowskie dotychczas nieznane, wraz z listami z Kowna. Całe to odbicie się człowieka i poety w piśmie wydał właśnie prof. Kallenbach, w czasie uderzająco krótkim, a również i dru-